Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
  • Szukaj


     

    Znalazłem 235 takich materiałów
    Passat 32b 1.6 TD 1987 – Zdjęcie mojego szczupaczka. W planach obniżenie, zmiana koloru i alusek. Nie samym Golfem człowiek żyje!
    Zdjęcie mojego szczupaczka. W planach obniżenie, zmiana koloru i alusek. Nie samym Golfem człowiek żyje!
    24 marca 2013, 12:22 przez szczupak (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (1)
    Źródło:

    własne

    WLEPKA   BMW GOLDFISH V16 – Pomysł, by stworzyć to monstrum 16-to cylindrowe pojawił sie w 1987 roku,
a dokładnie w połowie 1987 w małym kręgu pracowników działu BMW zajmującego się konstrukcją silników. Dyskutowano wtedy nad możliwością stworzenia silnika większego niż 12-sto cylindrowy...
I tak... 8 lipca 1987 zaczęto konstruować ten "specjalny silnik" pod kryptonimem "GOLDFISCH"...

Decyzja padła na 16 cylindrowy silnik w układzie V, który powstał jako kontynuacja silnika 12 cylindrowego. Pod koniec 1987 pierwszy silnik został zmontowany, a w styczniu i lutym 1988 osiągnął swoją pełną sprawność techniczną.

Następnym krokiem było umieszczenie tego prototypu w BMW serii 7 E32, i już w maju 1988 mogły odbyć się pierwsze testy tego samochodu, a 7 lipca 1988 czyli rok po rozpoczęciu prac silnik został przedstawiony na forum ogólnym.
Użycie go w produkcji seryjnej nie było przewidziane, i to jest smutne.

V16 skończył jako silnik demonstracyjny, a jednocześnie ta 16-ka wyznacza górną granicę osiągnięć tak jak silnik 3 cylindrowy wyznaczył ich dolną granicę. 

Dane techniczne GOLDFISCH V16:

- pojemność: 6651 cm3.
- moc: 408 KM przy 5200 obr/min.
- moment obrotowy: 637 Nm przy 3900 obr/min...
- stopień sprężani: 8,8:1...
- waga: 310 kg...
    Pomysł, by stworzyć to monstrum 16-to cylindrowe pojawił sie w 1987 roku,
    a dokładnie w połowie 1987 w małym kręgu pracowników działu BMW zajmującego się konstrukcją silników. Dyskutowano wtedy nad możliwością stworzenia silnika większego niż 12-sto cylindrowy...
    I tak... 8 lipca 1987 zaczęto konstruować ten "specjalny silnik" pod kryptonimem "GOLDFISCH"...

    Decyzja padła na 16 cylindrowy silnik w układzie V, który powstał jako kontynuacja silnika 12 cylindrowego. Pod koniec 1987 pierwszy silnik został zmontowany, a w styczniu i lutym 1988 osiągnął swoją pełną sprawność techniczną.

    Następnym krokiem było umieszczenie tego prototypu w BMW serii 7 E32, i już w maju 1988 mogły odbyć się pierwsze testy tego samochodu, a 7 lipca 1988 czyli rok po rozpoczęciu prac silnik został przedstawiony na forum ogólnym.
    Użycie go w produkcji seryjnej nie było przewidziane, i to jest smutne.

    V16 skończył jako silnik demonstracyjny, a jednocześnie ta 16-ka wyznacza górną granicę osiągnięć tak jak silnik 3 cylindrowy wyznaczył ich dolną granicę.

    Dane techniczne GOLDFISCH V16:

    - pojemność: 6651 cm3.
    - moc: 408 KM przy 5200 obr/min.
    - moment obrotowy: 637 Nm przy 3900 obr/min...
    - stopień sprężani: 8,8:1...
    - waga: 310 kg...
    21 lutego 2013, 15:13 przez YMT (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Ferrari F40 1987 –
    12 lutego 2013, 15:59 przez PiereLuigi (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Moje dwie kochanki – Czarne BMW E30 1.6 (rok produkcji 1989) druga Srebrno-złote BMW E30 2.0 (rok produkcji 1987) 
wiem, że chyba raz tu były na poczekalni, ale zapomniałem dopisać, że są moje:)
    Czarne BMW E30 1.6 (rok produkcji 1989) druga Srebrno-złote BMW E30 2.0 (rok produkcji 1987)
    wiem, że chyba raz tu były na poczekalni, ale zapomniałem dopisać, że są moje:)
    26 stycznia 2013, 11:07 przez sheepster (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (4)
    Źródło:

    Własne

    VR6 na turbinie ładnie mruczy
    11 stycznia 2013, 11:56 przez stanik_mkII (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (4)
    Honda Prelude 3gen – Samochodów sportowych nie kupuje się ze względów praktycznych. One nie muszą być przestronne, pojemne, nie muszą mieć przepastnych bagażników i nie muszą szokować luksusowym wnętrzem. Wystarczy, że mają dopasowane do sylwetki fotele (im ciaśniejsze, tym lepsze) i kilka gadżetów z palety wyposażenia komfortowego (elektryka, klimatyzacja). Nawet nie muszą być specjalnie tanie, bo zwykle samochód sportowy to jeden z kilku samochodów w garażu jego właściciela.

 Jednak z pewnością muszą być bardzo szybkie, wściekle zadziorne, prowadzić się niczym gokart i dziko stymulować wydzielanie adrenaliny przez nadnercza. I to na tyle. Reszta się nie liczy. 

 Honda od wielu już lat buduje samochody, które umiejętnie podnoszą ciśnienie krwi. Jednak bez wątpienia jednym z najbardziej spektakularnych modeli w dorobku marki jest model Prelude. 

 Powstał on na bazie modelu Civic drugiej generacji i po raz pierwszy ujrzał światło dzienne pod koniec listopada 1978 roku. Druga generacja auta, debiutująca w 1982 roku, najbardziej popularna pod względem liczby sprzedanych egzemplarzy, była preludium do tego, co miało nastąpić 5 lat później. W 1987 roku na rynku pojawiła się trzecia, najbardziej nowatorska i spektakularna generacja modelu. 

 Honda Prelude trzeciej generacji była kwintesencją auta sportowego. Sportowe, przesycone dynamizmem dwudrzwiowe nadwozie tego stylowego coupe prezentowało się nadspodziewanie atrakcyjnie i agresywnie zarazem. Absurdalnie nisko poprowadzona linia maski, niemal nachodząca na krawędź subtelnie wyeksponowanych nadkoli, charakterem nawiązywała do najbardziej sportowych włoskich aut. Kanciaste reflektory przednie na wzór aut Ferrari chowały się w czeluściach płaskiej maski, gdy zachodziła takowa potrzeba. Potężna powierzchnia przeszklona, atrakcyjne wzory aluminiowych felg oraz drapieżnie wykończony „zadek” auta umiejętnie dopełniały całości – auto mogło się podobać i się podobało (w latach 1988 – 1991 sprzedano łącznie niemal 161 tys. egzemplarzy modelu). 

 Jednak to czym samochód sportowy urzeka najbardziej zwykle schowane jest pod maską (albo pod karoserią). W przypadku Prelude trzeciej generacji niektóre nowinki techniczne przeszły do historii motoryzacji. Do najbardziej spektakularnych z nich należał sterowany mechanicznie system 4WS, czyli Układ Czterech Kół Skrętnych (4WS - 4 Wheel Steering). Dzięki niemu auto niewiarygodnie precyzyjnie prowadziło się w łuku i błyskawicznie reagowało na polecenia wydawane za pośrednictwem koła kierownicy. Skręcając koła kierownicy w prawo koła osi tylnej nieznacznie odchylały się w lewo – tym samym auto zachowywało się bardziej neutralnie w łuku i pozwalało na bardziej sportową jazdę. 

 Pod maską pracować mogły jednostki benzynowe o zróżnicowanej mocy. Każdy z oferowanych w modelu silników miał 2 l pojemności skokowej, jednak odmiennie rozwiązane systemy zasilania. Najstarsze jednostki napędowe, legitymujące się mocą 109 i 114 KM, wykorzystywały podwójny gaźnik (tzw. dual carb) i jeden wałek rozrządu (SOHC). Nowsze jednostki napędowe, wykorzystujące technologię pełnego wtrysku elektronicznego, to nowoczesne silniki z dwoma wałkami rozrządu (DOHC), osiągające moce rzędu 140 – 150 KM. 

 Prelude trzeciej generacji to także krok milowy w dziedzinie wyposażenia aut. Znaczna część egzemplarzy opuszczających mury fabryki została bardzo bogato wyposażona: elektryczne szyby i lusterka, szyberdach (często elektryczny), centralny zamek, wspomaganie kierownicy, klimatyzacja i welurowa (bądź skórzana) tapicerka siedzeń to tylko niektóre z wielu opcji wyposażenia. Montowane standardowo półkubełkowe siedzenia doskonałe podtrzymywały ciało w zakrętach zachęcając do dynamicznej jazdy. 

 Zresztą sztywno zestrojone zawieszenie doskonałe pasowało do dynamicznego charakteru auta. W połączeniu z niewielką masą własną (1060 – 1340 kg) i wysoką mocą jednostek napędowych Prelude trzeciej generacji idealnie nadawała się na pierwszy samochód dla spragnionych sportowych emocji młodych kierowców. W najmocniejszej, 150-konnej wersji, Prelude przyspieszało do 100 km/h w czasie 8 s i bez problemu osiągała 200 km/h! 

 Honda Prelude trzeciej generacji to niestety auto, które już dość rzadko gości na ulicach polskich i europejskich miast. Po pierwsze, wynika to z faktu zaawansowanego wieku konstrukcji, po drugie z charakteru auta. Doskonałe osiągi w połączeniu z przystępną ceną auta używanego sprawiły, że zainteresowanie Hondą wśród młodych kierowców było ogromne. A niestety, młodość rządzi się swoimi prawami, i bardzo często, niestety, trzyma się z dala od prawa. Także prawa drogowego. Stąd znaczny procent samochodów swój żywot zakończył… na przydrożnych drzewach i w przydrożnych rowach. Niestety, wraz z nimi także wielu młodych kierowców.
    Samochodów sportowych nie kupuje się ze względów praktycznych. One nie muszą być przestronne, pojemne, nie muszą mieć przepastnych bagażników i nie muszą szokować luksusowym wnętrzem. Wystarczy, że mają dopasowane do sylwetki fotele (im ciaśniejsze, tym lepsze) i kilka gadżetów z palety wyposażenia komfortowego (elektryka, klimatyzacja). Nawet nie muszą być specjalnie tanie, bo zwykle samochód sportowy to jeden z kilku samochodów w garażu jego właściciela.

    Jednak z pewnością muszą być bardzo szybkie, wściekle zadziorne, prowadzić się niczym gokart i dziko stymulować wydzielanie adrenaliny przez nadnercza. I to na tyle. Reszta się nie liczy.

    Honda od wielu już lat buduje samochody, które umiejętnie podnoszą ciśnienie krwi. Jednak bez wątpienia jednym z najbardziej spektakularnych modeli w dorobku marki jest model Prelude.

    Powstał on na bazie modelu Civic drugiej generacji i po raz pierwszy ujrzał światło dzienne pod koniec listopada 1978 roku. Druga generacja auta, debiutująca w 1982 roku, najbardziej popularna pod względem liczby sprzedanych egzemplarzy, była preludium do tego, co miało nastąpić 5 lat później. W 1987 roku na rynku pojawiła się trzecia, najbardziej nowatorska i spektakularna generacja modelu.

    Honda Prelude trzeciej generacji była kwintesencją auta sportowego. Sportowe, przesycone dynamizmem dwudrzwiowe nadwozie tego stylowego coupe prezentowało się nadspodziewanie atrakcyjnie i agresywnie zarazem. Absurdalnie nisko poprowadzona linia maski, niemal nachodząca na krawędź subtelnie wyeksponowanych nadkoli, charakterem nawiązywała do najbardziej sportowych włoskich aut. Kanciaste reflektory przednie na wzór aut Ferrari chowały się w czeluściach płaskiej maski, gdy zachodziła takowa potrzeba. Potężna powierzchnia przeszklona, atrakcyjne wzory aluminiowych felg oraz drapieżnie wykończony „zadek” auta umiejętnie dopełniały całości – auto mogło się podobać i się podobało (w latach 1988 – 1991 sprzedano łącznie niemal 161 tys. egzemplarzy modelu).

    Jednak to czym samochód sportowy urzeka najbardziej zwykle schowane jest pod maską (albo pod karoserią). W przypadku Prelude trzeciej generacji niektóre nowinki techniczne przeszły do historii motoryzacji. Do najbardziej spektakularnych z nich należał sterowany mechanicznie system 4WS, czyli Układ Czterech Kół Skrętnych (4WS - 4 Wheel Steering). Dzięki niemu auto niewiarygodnie precyzyjnie prowadziło się w łuku i błyskawicznie reagowało na polecenia wydawane za pośrednictwem koła kierownicy. Skręcając koła kierownicy w prawo koła osi tylnej nieznacznie odchylały się w lewo – tym samym auto zachowywało się bardziej neutralnie w łuku i pozwalało na bardziej sportową jazdę.

    Pod maską pracować mogły jednostki benzynowe o zróżnicowanej mocy. Każdy z oferowanych w modelu silników miał 2 l pojemności skokowej, jednak odmiennie rozwiązane systemy zasilania. Najstarsze jednostki napędowe, legitymujące się mocą 109 i 114 KM, wykorzystywały podwójny gaźnik (tzw. dual carb) i jeden wałek rozrządu (SOHC). Nowsze jednostki napędowe, wykorzystujące technologię pełnego wtrysku elektronicznego, to nowoczesne silniki z dwoma wałkami rozrządu (DOHC), osiągające moce rzędu 140 – 150 KM.

    Prelude trzeciej generacji to także krok milowy w dziedzinie wyposażenia aut. Znaczna część egzemplarzy opuszczających mury fabryki została bardzo bogato wyposażona: elektryczne szyby i lusterka, szyberdach (często elektryczny), centralny zamek, wspomaganie kierownicy, klimatyzacja i welurowa (bądź skórzana) tapicerka siedzeń to tylko niektóre z wielu opcji wyposażenia. Montowane standardowo półkubełkowe siedzenia doskonałe podtrzymywały ciało w zakrętach zachęcając do dynamicznej jazdy.

    Zresztą sztywno zestrojone zawieszenie doskonałe pasowało do dynamicznego charakteru auta. W połączeniu z niewielką masą własną (1060 – 1340 kg) i wysoką mocą jednostek napędowych Prelude trzeciej generacji idealnie nadawała się na pierwszy samochód dla spragnionych sportowych emocji młodych kierowców. W najmocniejszej, 150-konnej wersji, Prelude przyspieszało do 100 km/h w czasie 8 s i bez problemu osiągała 200 km/h!

    Honda Prelude trzeciej generacji to niestety auto, które już dość rzadko gości na ulicach polskich i europejskich miast. Po pierwsze, wynika to z faktu zaawansowanego wieku konstrukcji, po drugie z charakteru auta. Doskonałe osiągi w połączeniu z przystępną ceną auta używanego sprawiły, że zainteresowanie Hondą wśród młodych kierowców było ogromne. A niestety, młodość rządzi się swoimi prawami, i bardzo często, niestety, trzyma się z dala od prawa. Także prawa drogowego. Stąd znaczny procent samochodów swój żywot zakończył… na przydrożnych drzewach i w przydrożnych rowach. Niestety, wraz z nimi także wielu młodych kierowców.
    26 grudnia 2012, 14:00 przez GuMeK (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (9)
    Mitsubishi Galant VR-4 (E39A) – Szósta generacja Galanta przyniosła ze sobą wersję VR-4, która powstała na potrzeby rajdów (grupa A). VR-4 w tej generacji produkowano od 1987 do 1992 roku. Samochód posiadał napęd na cztery koła, a pod maską kultowy silnik 4G63T (R4 2.0L turbo, znany później m.in. z dziewięciu generacji Lancera Evo) którego moc była podnoszona w ciągu lat: 205 KM (1987 r.), następnie 220 KM (1989 r.) i ostatecznie 240 KM (1990 r.). Więcej zdjęć po kliknięciu poniżej na źródło (lub wpisaniu na google: The Long Awaited Professional Pics of Galant VR4).
    Szósta generacja Galanta przyniosła ze sobą wersję VR-4, która powstała na potrzeby rajdów (grupa A). VR-4 w tej generacji produkowano od 1987 do 1992 roku. Samochód posiadał napęd na cztery koła, a pod maską kultowy silnik 4G63T (R4 2.0L turbo, znany później m.in. z dziewięciu generacji Lancera Evo) którego moc była podnoszona w ciągu lat: 205 KM (1987 r.), następnie 220 KM (1989 r.) i ostatecznie 240 KM (1990 r.). Więcej zdjęć po kliknięciu poniżej na źródło (lub wpisaniu na google: The Long Awaited Professional Pics of Galant VR4).
    10 grudnia 2012, 17:14 przez staryjaponiec (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    1987 Peugeot 405 Coupé Heuliez –
    2 grudnia 2012, 19:56 przez PiereLuigi (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Przebudowana przeze mnie. Jeszcze sporo pracy i zmian.
    11 listopada 2012, 23:23 przez ~Dymass | Do ulubionych | Skomentuj (2)
    Honda Prelude – 2.0i 16V 150KM 
1987 system 4WS
    2.0i 16V 150KM
    1987 system 4WS
    12 października 2012, 20:56 przez 88bartez (PW) | Do ulubionych | Skomentuj