zarchiwizowany
Kierowca:
- O co chodzi?
Policjant:
- Jechał pan co najmniej 90 km/h w terenie zabudowanym.
- Skądże, jechałem równe 60.
Żona:
- Kochanie, przecież jechałeś 110!
(Kierowca rzuca żonie gniewne spojrzenie.)
Policjant:
- Otrzyma pan również mandat za uszkodzone światła stopu.
Kierowca:
- Nie miałem pojęcia, że są uszkodzone.
Żona:
- Kochanie, przecież miałeś je naprawić wieki temu!
(Facet znowu rzuca żonie gniewne spojrzenie.)
Policjant:
- Zauważyłem również, że nie zapiął pan pasów.
Kierowca:
- Rozpiąłem je jak pan podchodził.
Żona:
- Przecież ty nigdy nie zapinasz pasów kochanie.
Kierowca odwraca się do żony i krzyczy:
- ZAMKNIJ SIĘ WRESZCIE!
Policjant pyta się żony:
- Czy mąż zawsze tak na panią krzyczy?
Żona:
- Nie, tylko wtedy gdy jest pijany.
Komentarze