Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
  • Odkryty Fiat 126p

    Odkryty Fiat 126p – Przedstawiam wam przeze mnie odkrytego Fiata 126p. Stoi on w starej szopie w posesji wynajętej przez mojego ojca. Pojazd należał do starszego Pana, który zmarł ponad 8 lat temu, Fiacik stoi tak nieruszany od dekady w stanie idealnym, w pełni sprawny. Chcę odkupić tą piękną maszynę, która fabrykę opuściła 25 lat temu (1978-teraz obchodzi swój mały jubileusz) jednak obecny właściciel - syn zmarłego boi się podpisywania jakichkolwiek kwitków (nie chce nawet zezłomować, bo to się wiąże z pokwitowaniami) a to z racji tego, iż OC nie było płacone od 10 lat i już od kilku dobrych lat nie przychodzą do niego listy w sprawie zaległego ubezpieczenia, a więc mówiąc krótko sprawa ucichła dla niego, a gdyby sprzedał samochód mi i gdybym poszedł załatwić wszystkie niezbędne z nim sprawy to obawia się, że bym przypomniał o istnieniu tego samochodu i zadłużeniu wobec niego. Najlepszym rozwiązaniem według niego(obecnego właściciela) - nie popiera go w pełni, ale chce zrobić dla własnego 'dobra' - jest rozebranie pojazdu na części i sprzedanie go na złomowisku jako zwykły złom, a w przyszłości udawanie przed urzędnikami, że o samochodzie nic nie wiadomo od śmierci właściciela. Będę się starać o kupno nawet takie umowne, nawet bez możliwości rejestracji i opłacania dla uratowania życia tego samochodu, jednak wiadomo, że gdy nie można pojeździć klasykiem którego się pozyskało to żadna frajda..
    Przedstawiam wam przeze mnie odkrytego Fiata 126p. Stoi on w starej szopie w posesji wynajętej przez mojego ojca. Pojazd należał do starszego Pana, który zmarł ponad 8 lat temu, Fiacik stoi tak nieruszany od dekady w stanie idealnym, w pełni sprawny. Chcę odkupić tą piękną maszynę, która fabrykę opuściła 25 lat temu (1978-teraz obchodzi swój mały jubileusz) jednak obecny właściciel - syn zmarłego boi się podpisywania jakichkolwiek kwitków (nie chce nawet zezłomować, bo to się wiąże z pokwitowaniami) a to z racji tego, iż OC nie było płacone od 10 lat i już od kilku dobrych lat nie przychodzą do niego listy w sprawie zaległego ubezpieczenia, a więc mówiąc krótko sprawa ucichła dla niego, a gdyby sprzedał samochód mi i gdybym poszedł załatwić wszystkie niezbędne z nim sprawy to obawia się, że bym przypomniał o istnieniu tego samochodu i zadłużeniu wobec niego. Najlepszym rozwiązaniem według niego(obecnego właściciela) - nie popiera go w pełni, ale chce zrobić dla własnego 'dobra' - jest rozebranie pojazdu na części i sprzedanie go na złomowisku jako zwykły złom, a w przyszłości udawanie przed urzędnikami, że o samochodzie nic nie wiadomo od śmierci właściciela. Będę się starać o kupno nawet takie umowne, nawet bez możliwości rejestracji i opłacania dla uratowania życia tego samochodu, jednak wiadomo, że gdy nie można pojeździć klasykiem którego się pozyskało to żadna frajda..
    20 maja 2013, 21:10 przez Bedus (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (15)
    Źródło:

    własne

    Zobacz następny

    Komentarze

    Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…