Projekt zaczął się niewinnie. Kolega chciał wyremontowac Fiata 126p el. 1998r. Zaczęło się dłubanie coraz głębiej i głębiej. Okazało się, że maluch pozornie wyglądał dobrze. Centymetrowe warstwy szpachli, rdza w najgorszych miejscach karoseri. Zmotywowałem się, dla mnie nie ma rzeczy niemożliwych i wkońcu projekt dobiegł końca.
Komentarze