Profil użytkownika
Tymon
Młody rajdowiec
Zamieszcza materiały od: | 15 września 2013 - 20:26 |
Ostatnio: | 16 stycznia 2022 - 10:19 |
O sobie: |
Maniak motoryzacyjny, czasami ta pasja nazywana jest zboczeniem, ale cóż poradzić? |
- Materiałów na głównej: 64 z 78 (13 usunietych przez adm.)
- Punktów za materiały: 2864
- Komentarzy: 168
- Punktów za komentarze: 154
« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 następna »
Jako użytkownik 1.8TFSI i rzadziej, ale też i 2.0TSI przedstawię swoją opinię. Oba silniki są uważane za awaryjne i dużo palące, ale wszystko zależy od tego jak się użytkuje samochód. Ja za każdym razem studzę silniki, na zimnym jeżdżę delikatnie, czasem dostaną trochę więcej paliwka jak trzeba pojechać dynamicznie i wtedy lubią spalić, ale uważam, że spalanie na poziomie 8.7-9.2L/100km (z ostatnich 6500km) dla silników ponad 150KM jest normalne w mieście i nie ma co płakać - chcesz mocny samochód musisz się z tym liczyć. Co do awaryjności to powiem jak z każdym silnikiem, ZALEŻY NA JAKI EGZEMPLARZ TRAFISZ. Wiadomo, że nawet wolnossące 1.6 od opla może się rozwalić jak ktoś je katował lub przez cały czas było zamulane (silnik musi czasem popracować na wyższych obrotach, żeby nie tworzyły się złogi z nagaru. Ja zawsze po jeździe profilaktycznie studzę silnik. Przy 1.8TFSI ludzie mi mówili, że będzie palił 16-18 litrów po mieście, a mi pali 9.5 (atmosferyczny 1.6 od peugeota palił mi 10.7) i nie jest to ekonomiczna jazda, bo często trzeba się sprężać. Tak samo mówili, że będzie brał olej, a jakoś po 7500km od wymiany stan się trzyma jak komornik telewizora. Tak więc można różnie trafić, podpowiem jeszcze, że negatywnych opinii będzie zawsze więcej, bo zadowolony użytkownik nie myśli o smarowaniu w necie wywodów tylko odpowie jeśli go ktoś zapyta, a niezadowolony człowiek który kupił szrota w okazji będzie siedział i smarował. P.S.: Wiem, że poszedłem w stronę TFSI, ale to też się tyczy TSI - jak dbasz tak masz.
I jak, da radę coś ustalić? :)
Mój ma 48 tyś km najechane :)
Czym robione zdjęcie?
Bunia z Torunia? :P
Chyba FL na ST :P Chromy do FL??? :/
Bujda na resorach!!
Rocznik taki sam jak mojego :D Cóż z niego zostało i czy szanowny starszy Pan nie chciałby ew. sprzedać kilka części, aby uratować maleństwo z 1978? Proszę, podeślij więcej zdjęć tego co zostało na norbert.szymanski@o2.pl Dzięki :D
A któż tak przednie drzwi skrzywdził? P.S.: Panel klimy jeszcze przedliftowy.
Lepiej by było gdybyś napisał "Pomagajcie RÓWNIEŻ Caritasowi"...
Jak była TurboDziura to ja jakoś zawsze dwa pierwsze głosy dostawałem w dół, a potem główna była i czasami fanpage - było dobrze, a te kilka negatywów od ludzi którzy musieli się dowartościować przed samymi sobą przed monitorem... Cóż, muszą być i tacy.
Serio? "Panarema"? Poprawna nazwa to "Panamera".
Wyczuwam Audi Gracjana.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 2 stycznia 2014 o 0:40
Słoikami nazywam chamów którzy przyjeżdżają tutaj zarabiają, mieszkają, polepszają swoją sytuację materialną, ale "zapominają" odwdzięczyć się temu miastu za tą możliwość przez odprowadzenie podatku właśnie tutaj i okazaniem szacunku (nie zostawianie burdelu i nie opluwanie miasta wszędzie gdzie się da). Dlaczego tak się "pultamy" o te podatki? Bo mieszkając w Warszawie 6-7 lat już ktoś raczej nie wróci do rodzinnej mieściny, a mimo to pcha tam hajs z podatku, za które w Warszawie można by zbudować przedszkola dla ICH DZIECI (sami krzyczą, że tu przyjechali i nie ma miejsc dla dzieci w przedszkolach), za te same pieniądze można zasilić komunikację miejską (do niedawna miasto pokrywało 50% kosztów transportu, czyli kupując bilet z portfela pokrywaliśmy tylko 50% faktycznej ceny biletu). Co lepsze, nie okazując szacunku dla miasta i ludzi którzy stad się wywodzą domagają się specjalnego traktowania (wszystko tylko dla nich), to jakbyś poszedł do restauracji, wyciągnął swoją kanapką z tanim serem i oczekiwał, że będziesz traktowany jak król. Jeszcze jedno to, to, że ktoś tu pomieszka 2-3 miesiące i on już "jest z Warszawy", a jak pojedzie na wakacje narobi siary to "on jest z Warszawy" i taką tworzy opinię. Ja jako osoba urodzona i wychowana w Warszawie, pochodząca z rodziny z tutejszymi korzeniami i kochająca swoje miasto, nie oceniam ludzi na podstawie tego skąd pochodzą tylko co sobą reprezentują.
A co do tego, że "u nas się tak nie robi" to zasmucę Cię, ale większość sprowadzanych aut powypadkowych (dyplomatycznie "pokolizyjnych") jest tak właśnie naprawiane, niestety poznałem to od kuchni.
Mateuszu, zgodnie ze sztuką powinno się wymieniać pełne elementy, ale zanim się to zrobi powinno się wyciągnąć auto na ramie.
W psikadełku (atomizerze) pod maską był prick port
Niebieska "pasta" to wosk. "Psikadełko" to piana aktywna, aplikowana z Glorii FM-10
Czernidło to ENDURANCE, ok. 60pln za butelkę, ale ja męczę tę butelkę już trzeci sezon przy trzech samochodach :D Produkt do mycia to BLUE GEL od ValetPro, ale polecem Monstera od ShinyGarage ktory dostałem na testy od tej firmy, powiem, że jest to merderca do brudu, ale ostrzegam, czyste auto staje się uzależnieniem, sam zaczynałem od domywania felg, a teraz dwa regały od podłogi po sufit zastawione kosmetykami i sprzętem do auta. :D
Polecam wyjzdy na takie szkolenia, do ADAC wroce jeszcze nie raz, zamierzam zmotywowac do wyjazdu znajomych
Wy tu śmiechy-hihy, a tak się u nas robi z większością samochodów.
Alkocholu???? Serio??? To słowo piszemy przez "h".
Wszystko ładnie, pięknie, ale tego człowieka nie przenieśli wehikułem czasu, tylko przez te wszystkie lata sam był uczestnikiem rozwoju motoryzacji. 1. Jeśli będę stary to będę szczęśliwy, ale jeśli w jakiejś dziedzinie życia nie będę sobie radził i będzie istniało ryzyko, że stworzę zagrożenie dla kogoś to będę wdzięczny komuś kto mi o tym powie - trudno, albo się poprawię, albo zrezygnuję. 2. Idąc Twoim tokiem myślenia to, że ja zaczynałem od Simsona, nie pozwala mi jeździć na R6, to ,że zaczynałem grać na PlayStation 1 nie pozwala mi na granie na XBOX. 3. Ja się uczyłem z grubych i ciężkich książek które jeszcze istnieją, ale w chwili obecnej jestem się w stanie czegoś nauczyć za pośrednictwem komputera. Fakt, że ludzie dziś inaczej przyswajają wiedzę i jest inne podejście do życia, ale tu nie chodzi o to, że wszyscy starsi ludzie tak jeżdżą - mój Ś.P. dziadek jeździł do późnych lat, a parkował, poruszał się po drodze i wykonywał wszystkie manewry sprawnie i bez tworzenia zagrożeń, reagował szybko, myślał trzeźwo, tu chodzi o jednostki. Jeśli by były takie badania, to mamy sito, jednostki które działają wedle wymagań i jakiejś tam normy mogą jeździć, reszta która prawo jazdy ma "z przyzwyczajenia" niestety, ale powinna dostać darmowe przejazdy komunikacją miejską. Miałem sytuację którą niestety przypominam sobie za każdym razem gdy próbuję coś mocno chwycić w lewą rękę, a mianowicie, jakieś 3 miesiące temu dojechałem do skrzyżowania chwilę po kolizji dwóch aut (najechanie na tył), sprawcą był starszy Pan który nie widział czerwonego światła, samochodu stojącego na hamulcu i pieszych wchodzących na przejście - poszkodowany mówił, że hamowanie było słychać przez ułamek sekundy, więc i reakcja była wolna. A ja sobie o tym przypominam, bo ból mnie do tego zmusza - maska zachodząca na błotnik, a ten na drzwi nie pozwalały ich otworzyć, więc trzeba było najpierw wyrywać zamek maski, potem odginać błotnik i na końcu szarpać drzwi, co zaskutkowało u mnie zerwaniem kilku ścięgien i popękaniem żył, a w efekcie ich zapadnięciem. Wybacz za tak długą "poezję". :) Pozdrawiam.
Widzę, że na fanpagu Maji przypomniałem o filmiku :P
Taki sam (lub nawet ten sam) stoi w Hua-Hin. :)