Do wypadku doszło na pustyni Mojave, na osuszonym słonym jeziorze. Kierujący Hondą Brian Gillespie przy 300 kilometrach na godzinę stracił panowanie nad autem, a jego samochód 15 razy koziołkował. Na szczęście Brianowi nie stało się nic poważnego, choć spędził w szpitalu tydzień z powodu problemów z płucem. Życie zawdzięcza klatce bezpieczeństwa, która uchroniła go przed prawie pewną śmiercią.