Suzi po lewej przeszła dobry wypadek przy 150km spotkała się z bokiem golfa lagi zostały ścięte po czym przeleżała w sianie około roku i około pół roku za stodołą pod gołym niebem, w gaźnikach było istne błoto kostka od bezpieczników była odcięta i jej nie było ale na szczęście dałem radę się z tym uporać, na tym zdjęciu nie jest jeszcze skończona ale już na chodzie
Oto moja Suzi. Jakieś 2 lata temu po raz pierwszy zobaczyłem ten model i po prostu się zakochałem. W jego dźwięku, kształtach i tych słodkich paczałkach. Ale niestety nie miałem swoich funduszy. Postanowiłem jakoś sobie z tym poradzić sprzedałem ówczesną Aprilie RX i kupiłem następne moto (CPI SX) do odrestaurowania. W tym czasie zajmując się zarabianiem jakiejkolwiek kasy. Po sprzedaniu CPI nareszcie udało się znaleźć interesujący moto. Przyznam, że byłem napalony jak Tusk na naszą kasę, jak gimnazjaliści na Sashe Grey. Jednak starałem się ocenić sytuacje (wraz z moim sąsiadem, któremu serdecznie dziękuje za każdą rade). No i udało się, podczas drogi powrotnej krzyczałem z radości. Owocem ciężkiej pracy, wyrzeczeń i determinacji jest to, że mam moją ukochaną pod pokojem.