Dzień jak dzień. Na placu jak zwykle dużo pracy. Fajne dziewczyny i samochody. Każdy by chciał podejść zagadać. Uwaga. To zielone na ziemi to zabawka do psa. To bydle na pewno gdzieś się tam czai.
W tych czasach amerykańskie sedany były tak ogromne, że nikomu nie potrzebne były SUVy i minivany. Przeciętna amerykańska rodzina miała wówczas dwa i pół dzieciaka oraz psa, i wszyscy oni mogli zmieścić się w 1970 roku do takiego wozu, jak Dodge Monaco. Pod maską odnajdziemy tu jedyną opcję w tym roczniku– 300-konne V8 o pojemności 383 cali sześciennych, wystarczające by w razie potrzeby pójść pełnym bokiem, niczym w rasowym wozie typu muscle car.