Szukaj
Znalazłem 46 takich materiałów
Dwumiejscowe coupé MR-2 było produkowane od czerwca 1984 roku, kiedy to swą premierę miała pierwsza generacja tego modelu.
Auto dostępne było z czterocylindrowym, rzędowym motorem 1.6 /1587 cm³; 4A-GE/ i 5-biegową manualną skrzynią biegów. Silnik ten uzyskiwał moc maks. 91kW, 120 KM przy 6600 obr./min. Auto z taką jednostką przyspieszało do „setki” w 8,1 s i mogło rozpędzić się do 200 km/h. Zużycie paliwa kształtowało się na poziomie od 6,0 l przy 90 km/h do 8,1 l w cyklu miejskim.
W przeciwieństwie do innych prototypów zaprojektowanych dla Gran Turismo (np. Subaru, BMW czy Mitsubishi), Chaparral jest prawdziwy. Ale też nie jedyny. Mercedes i Volkswagen także skusili się na zbudowanie oryginalnego modelu.
Chaparral 2X VGT napędzany jest prądem i powietrzem. Litowo-jonowe baterie oraz powietrzny generator razem produkują czystą moc wynoszącą 900 KM. To terytorium McLarena P1 czy Ferrari LaFerrari. Chevy tłumaczy, że ich napęd był inspirowany zaawansowanymi technologiami wykorzystywanymi w statkach kosmicznych. Piękne. Nie będziemy wnikać jak to działa...
2X Vision Gran Turismo ma niespotykany design. Równie kosmiczna jest pozycja za kierownicą. Jak już uda Ci się wsiąść do ciasnej komory, zdasz sobie sprawę, że im lepiej znasz ten pojazd, tym mniej przypomina on samochód. Leży się bowiem z głową skierowaną w dół, a nogi i ręce wyciągnięte są w stronę kół. Są chętni?
„Chaparral 2X VGT pokazuje jak zaawansowane technologie mogą w przyszłości wpłynąć na kształt auta wyścigowego oraz wrażenia z prowadzenia. Samochody i technologie Chaparrala (teksańska firma, która współpracowała z Chevy) były 40. lat temu postrzegane jako szalone i niepotrzebne. Dziś wiemy, że było inaczej. 2X VGT za cztery dekady może stać się codziennością"
Przód i profil auta stylistycznie nawiązywał do włoskich, sportowych aut tamtego okresu - grill i chowane światła od razu przywodzą na myśl Ferrari F355 oraz De Tomaso Guarę. Masywny tył nie wywoływał już żadnych skojarzeń - oryginalnie stylizowany zwraca uwagę przede wszystkim czterema końcówkami układu wydechowego oraz potężnym wylotem powietrza pociętym w kratkę. W wersji gotowej do produkcji cały przód znacznie przemodelowano, odkrywając reflektory, zmieniając kształt grilla i zderzaka a także dodając niewielkie spoilery po bokach. Z tyłu pas świateł zawijający się aż do nadkoli zastąpiono rzędem czterech okrągłych lamp a dwie rury wydechowe z każdej strony zamieniono w jedną o znacznie większej średnicy.
Do napędu Aerosy użyto silnik prosto z amerykańskiego Forda Mustanga. Jednostka V8 umieszczona centralnie napędzała poprzez 5-stopniową, ręczną przekładnię tylną oś. Silnik rozwijał moc 309 koni mechanicznych, choć niektóre źródła mówią też o 330, oraz maksymalny moment obrotowy 407 niutonometrów. Auto ważące tylko 1,3 tony miało osiągać setkę już po 4,9 sekundach, ale rozpędzać się do mało imponujących w tej klasie 261 km/h (F355, z którym miało konkurować osiągało wyniki 4,7 sekundy oraz 295 km/h).
Produkcja auta miała ruszyć w 1998 roku w fabryce Lamborghini. Samochód miał brać udział w wyścigach serii GT na całym globie i conajmniej próbować stanowić poważną konkurencję dla McLarenów F1 GTR oraz Porsche 911 GT1. W przypadku gdyby na torze miało pojawić się także wyścigowe Diablo Aerosa miałaby ustępować mu miejsca i nie startować w tym samym wyścigu. W początku 1998 roku zebrano pierwsze zamówienia a dwuosobowe coupe wyceniono na około 65 tysięcy dolarów. Wkrótce termin rozpoczęcia produkcji przesunięto na rok 1999, na którego początku według pierwotnych założeń samochody miały trafić już do klientów. Według nowego planu auto miało być produkowane w Anglii a następnie importowane przez Gigliato Design do Japonii.
Nie wszystko jednak poszło zgodnie z planem i Aerosa pozostała jedynie prototypem, stworzonym prawdopodobnie tylko w jednym egzemplarzu. Słuch o Gigliato Design także wkrótce zaginął...
Silnik tego samochodu to dobrze znane V12 z innych modeli Astona, lecz we współpracy z firmą Cosworth silnik ten został specjalnie dla tego modelu wzmocniony.
Przedni napęd ma wiele zalet. Rezygnacja z wału napędowego oznacza mniej elementów ruchomych, mniejsze koszty produkcji, mniejsze zużycie paliwa i więcej miejsca we wnętrzuawniej tylny napęd stosowano powszechnie ze względu na problemy techniczne, czyli niewystarczającą trwałość przegubów. Po opanowaniu odpowiedniej technologii rozpoczęło się stopniowe przechodzenie na napęd przedni.
W końcu producenci dotarli do innego problemu - kwestii przekazania dużej mocy przez przednie koła. Podczas gwałtownego przyspieszania nadwozie samochodu z przodu się podnosi i dociska tylną oś. To poprawia trakcję w autach z tylnym napędem, ale pogarsza - w samochodach przednionapędowych.
Dlatego w mocnych samochodach przednionapędowych zaczęto montować tzw "szperę", czyli dyferencjał o ograniczonym poślizgu. Dzięki niemu cały moment obrotowy nie trafia do koła ślizgającego się, część zawsze jest zarezerwowana dla koła o większej przyczepności. Dzięki temu możliwe jest konstruowanie samochodów przednionapędowych o mocach sięgających nawet 300 KM, czego przykładem może być ostatni ford focus RS.Co więc przemawia jeszcze za tylnym napędem? Chyba tylko tradycja i przywiązanie najbardziej zagorzałych fanów. Badanie przeprowadzone jakiś czas temu przez BMW wykazało bowiem, że większość klientów kupujących samochody tej marki nawet nie wie czy posiada napęd przedni czy tylny...
W tym kontekście przestaje dziwić, że na salonie paryskim niemiecka firma zaprezentował prototyp o nazwie concept active tourer, który posiada napęd na przednie koła. Co więcej, Jan Robertson, który w BMW odpowiada za sprzedaż i marketing zapowiedział, że zastosowana w prototypie nowa platforma o nazwie UKL będzie w najbliższych latach wykorzystana przy budowie 10-12 kompaktowych modeli. Część z nich przypadnie na markę Mini, ale nie wszystkie... Wkrótce światło dzienne ujrzy więc pierwsze przednionapędowe BMW! Roberston zasugerował, że nastąpi to już w 2014 roku.Z nową płytą podłogową BMW wiąże podobne nadzieje jak Volkswagen z MQB. Chodzi o modularność i możliwość zastosowania bez większych modyfikacji w szeregu modeli.
Które BMW otrzymają napęd na przednią oś? W pojęciu "kompaktowe" mieszczą się seria 1 i seria 3. Natomiast seria 5 miała swoją premierę zupełnie niedawno, więc szybkich zmian nie należy się spodziewać.
‹ pierwsza < 1 2 3 4 5 > ostatnia ›