Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
  • Szukaj


     

    Znalazłem 28 takich materiałów
    S13 – Z kraju kwitnącej wiśni.
    Z kraju kwitnącej wiśni.
    15 lutego 2014, 11:53 przez Folley96 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Citroeny w kraju kwitnącej wiśni – Z tego co zauważyłem jarają się tam "francuzami" tak samo jak my "japońcami" typu Skyline, AE86, Cosmo itp.
    Z tego co zauważyłem jarają się tam "francuzami" tak samo jak my "japońcami" typu Skyline, AE86, Cosmo itp.
    17 grudnia 2013, 21:49 przez skota741 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (2)
    Samochód z kraju kwitnącej wiśni –
    14 listopada 2013, 10:07 przez shaman (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Piękności z kraju kwitnącej wiśni – musi jeszcze lepiej wyglądać lecąc bokiem
    Musi jeszcze lepiej wyglądać lecąc bokiem
    29 października 2013, 21:16 przez Barilla (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Biały samuraj na Śląsku – Mówi się, że każdy ma jakieś marzenie a zgodnie z piosenką z jednej części Bonda żyje się tylko dwa razy - raz dla siebie i raz dla swoich marzeń.

Tak więc postanowiłem je spełnić i parę miesięcy temu stałem się posiadaczem Lancera Evolution IV GSR 1996, którego stopniowo krok po kroku przywracam do stanu w jakim wyjechał z fabryki w Shiga. Jest to jeden z 10000 wyprodukowanych EvoIV na wewnętrzny rynek Japoński, który do 2008 roku jeździł po kraju kwitnącej wiśni
    Mówi się, że każdy ma jakieś marzenie a zgodnie z piosenką z jednej części Bonda żyje się tylko dwa razy - raz dla siebie i raz dla swoich marzeń.

    Tak więc postanowiłem je spełnić i parę miesięcy temu stałem się posiadaczem Lancera Evolution IV GSR 1996, którego stopniowo krok po kroku przywracam do stanu w jakim wyjechał z fabryki w Shiga. Jest to jeden z 10000 wyprodukowanych EvoIV na wewnętrzny rynek Japoński, który do 2008 roku jeździł po kraju kwitnącej wiśni
    13 października 2013, 14:16 przez Seiji (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (16)
    Auta z kraju kwitnącej wiśni –
    19 lipca 2013, 20:05 przez MOTO1maniak (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (2)
    Brutal z kraju kwitnącej wiśni –
    18 lipca 2013, 20:42 przez LETHO (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (1)
    Historia driftingu – Drifting to z pewnością jedna z najbardziej widowiskowych dyscyplin sportu motorowego. Trudno określić dokładną datę i miejsce jego narodzin. Z pewnością były to wczesne lata 60., a areną wydarzeń były górzyste tereny okolic Nagano w Japonii. Za kolebkę driftingu uznawane są japońskie miasta Rokkosan, Hakone i Irohazaka, gdzie początkowo uprawiany był nielegalnie. W przeciwieństwie do streetracingu, „podziemny” drifting rozgrywany był na długich dystansach, początkowo polegał na jak najszybszym przejechaniu z punktu A do punktu B przy założeniu, że trasa wiodła górskimi serpentynami. Nazywano go „jazdą na krawędzi”, gdyż samochody pokonujące zakręty bokiem często niebezpiecznie zbliżały się do krawędzi urwiska. Wkrótce wyścigi na górskich trasach owiała mroczna legenda, co przyciągnęło do nich kolejnych zapaleńców, chcących podnieść sobie poziom adrenaliny we krwi.

   Widowiskowość sprawiła, że publika również pokochała drifting. Jednak wietrzne, górzyste okolice nie były najlepszym miejscem do obserwacji zmagań. W ten sposób technika „zoku” przeniosła się na ulice wysokozurbanizowanych japońskich miast. Tutaj czas przestał odgrywać decydującą rolę. Liczyła się reakcja publiczności, więc przejazd musiał być jak najbardziej widowiskowy. Tak zrodziła się kultura driftingowa.

   Kolejnym etapem ewolucji było ucywilizowanie driftingu. „Jazda figurowa” samochodem trafiła na zamknięte obiekty. Drifting szybko zdobył tak dużą popularność, iż zdecydowano się na rozgrywanie odrębnych zawodów w tej dyscyplinie. Ikaten, bo tak nazywano rywalizację drifterów, rozgrywano w całej Japonii. Najpopularniejsza z nich nazywała się Driving Search i były to pierwsze profesjonalnie oceniane zawody. Była to też pierwsza impreza ponadregionalna. Do rywalizacji stawało szesnastu zawodników reprezentujących swoje regiony – ta tradycja przetrwała do dziś. Obecnie największe zawody to D1 Grand Prix rozgrywane od roku 1998 w Japonii oraz w Stanach Zjednoczonych. Obecnie składają się one z kilku eliminacji rozgrywanych w obu krajach i finału, w którym Amerykanie konkurują z „wielką szesnastką” z Japonii.

Drifting zdobył ogromną popularność nie tylko w Kraju Kwitnącej Wiśni, gdzie wydano nawet „Biblię driftu”. Szybko zawojował także serca australijskich i amerykańskich tunerów. W Europie najpierw trafił do Wielkiej Brytanii, jednak najważniejsza do tej pory impreza driftingowa na starym kontynencie odbywała się pod koniec maja na torze Hockenheim w Niemczech podczas GP Tunerów. Jej początki sięgają roku 2000, a czwartą edycję Drift Competition wygrał prezes PFD, Maciej Polody.
    Drifting to z pewnością jedna z najbardziej widowiskowych dyscyplin sportu motorowego. Trudno określić dokładną datę i miejsce jego narodzin. Z pewnością były to wczesne lata 60., a areną wydarzeń były górzyste tereny okolic Nagano w Japonii. Za kolebkę driftingu uznawane są japońskie miasta Rokkosan, Hakone i Irohazaka, gdzie początkowo uprawiany był nielegalnie. W przeciwieństwie do streetracingu, „podziemny” drifting rozgrywany był na długich dystansach, początkowo polegał na jak najszybszym przejechaniu z punktu A do punktu B przy założeniu, że trasa wiodła górskimi serpentynami. Nazywano go „jazdą na krawędzi”, gdyż samochody pokonujące zakręty bokiem często niebezpiecznie zbliżały się do krawędzi urwiska. Wkrótce wyścigi na górskich trasach owiała mroczna legenda, co przyciągnęło do nich kolejnych zapaleńców, chcących podnieść sobie poziom adrenaliny we krwi.

    Widowiskowość sprawiła, że publika również pokochała drifting. Jednak wietrzne, górzyste okolice nie były najlepszym miejscem do obserwacji zmagań. W ten sposób technika „zoku” przeniosła się na ulice wysokozurbanizowanych japońskich miast. Tutaj czas przestał odgrywać decydującą rolę. Liczyła się reakcja publiczności, więc przejazd musiał być jak najbardziej widowiskowy. Tak zrodziła się kultura driftingowa.

    Kolejnym etapem ewolucji było ucywilizowanie driftingu. „Jazda figurowa” samochodem trafiła na zamknięte obiekty. Drifting szybko zdobył tak dużą popularność, iż zdecydowano się na rozgrywanie odrębnych zawodów w tej dyscyplinie. Ikaten, bo tak nazywano rywalizację drifterów, rozgrywano w całej Japonii. Najpopularniejsza z nich nazywała się Driving Search i były to pierwsze profesjonalnie oceniane zawody. Była to też pierwsza impreza ponadregionalna. Do rywalizacji stawało szesnastu zawodników reprezentujących swoje regiony – ta tradycja przetrwała do dziś. Obecnie największe zawody to D1 Grand Prix rozgrywane od roku 1998 w Japonii oraz w Stanach Zjednoczonych. Obecnie składają się one z kilku eliminacji rozgrywanych w obu krajach i finału, w którym Amerykanie konkurują z „wielką szesnastką” z Japonii.

    Drifting zdobył ogromną popularność nie tylko w Kraju Kwitnącej Wiśni, gdzie wydano nawet „Biblię driftu”. Szybko zawojował także serca australijskich i amerykańskich tunerów. W Europie najpierw trafił do Wielkiej Brytanii, jednak najważniejsza do tej pory impreza driftingowa na starym kontynencie odbywała się pod koniec maja na torze Hockenheim w Niemczech podczas GP Tunerów. Jej początki sięgają roku 2000, a czwartą edycję Drift Competition wygrał prezes PFD, Maciej Polody.
    23 czerwca 2013, 16:52 przez bartex (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Toyota szykuje następcę Supry! – Fani motoryzacji radujmy się, bowiem już od dłuższego czasu (paru miesięcy) krążą po internecie informacje, na temat następcy dla chyba najbardziej rozpoznawalnego auta sportowego na świecie, pochodzącego z kraju Kwitnącej Wiśni.
Toyota jeszcze nie ujawniła żadnych szczegółów, ale najprawdopodobniej nowa Supra będzie owocem współpracy kolaboracyjnej Toyoty z BMW. Oznacza to, że powstały samochód będzie produkowany jako nowa Supra, oraz jakiś model BMW (tak samo jak jest np. z Toyotą GT86 i Subaru BRZ), ale będzie się różnił nadwoziem. 
Wersja koncepcyjna ma zostać pokazana na tegorocznych salonach motoryzacyjnych w Tokio, które się odbędą na początku grudnia.
Toyota powraca do korzeni i to w wielkim stylu, gdyż pracami przy projektowaniu nowej Supry dowodzi Tetsuya Tada, który miał duży wkład przy powstawaniu kultowej Corolli AE86...
Auto ma posiadać wiele rozwiązań technicznych zaczerpniętych od BMW. Ma być oparte na płycie podłogowej od GT86. Niestety jest duża możliwość, że nowa Supra będzie hybrydą ale to nie jest pewne. Warto dodać też, że nie wiadomo, czy samochód na pewno będzie się nazywał Supra, aczkolwiek to jest dość logiczne.
Wersji silnikowych narazie nie znamy, ale krążą plotki, że pod maską będzie bić serducho o  kodzie 3JZ - i tu dwie możliwości tego silnika: albo 4.0L pojemności, rzędowe 8 cylindrów, turbodoładowane, albo 3.5L pojemności rzędowe 6 cylindrów  twin turbo... Ale to tylko plotki, oficjalnie narazie nic nie wiadomo na temat wersji silnikowych, oprócz tego, że może to być hybryda.
Zapowiada się ciekawie

A wy co sądzicie o nowej Suprze powstającej przy współpracy z BMW?
    Fani motoryzacji radujmy się, bowiem już od dłuższego czasu (paru miesięcy) krążą po internecie informacje, na temat następcy dla chyba najbardziej rozpoznawalnego auta sportowego na świecie, pochodzącego z kraju Kwitnącej Wiśni.
    Toyota jeszcze nie ujawniła żadnych szczegółów, ale najprawdopodobniej nowa Supra będzie owocem współpracy kolaboracyjnej Toyoty z BMW. Oznacza to, że powstały samochód będzie produkowany jako nowa Supra, oraz jakiś model BMW (tak samo jak jest np. z Toyotą GT86 i Subaru BRZ), ale będzie się różnił nadwoziem.
    Wersja koncepcyjna ma zostać pokazana na tegorocznych salonach motoryzacyjnych w Tokio, które się odbędą na początku grudnia.
    Toyota powraca do korzeni i to w wielkim stylu, gdyż pracami przy projektowaniu nowej Supry dowodzi Tetsuya Tada, który miał duży wkład przy powstawaniu kultowej Corolli AE86...
    Auto ma posiadać wiele rozwiązań technicznych zaczerpniętych od BMW. Ma być oparte na płycie podłogowej od GT86. Niestety jest duża możliwość, że nowa Supra będzie hybrydą ale to nie jest pewne. Warto dodać też, że nie wiadomo, czy samochód na pewno będzie się nazywał Supra, aczkolwiek to jest dość logiczne.
    Wersji silnikowych narazie nie znamy, ale krążą plotki, że pod maską będzie bić serducho o kodzie 3JZ - i tu dwie możliwości tego silnika: albo 4.0L pojemności, rzędowe 8 cylindrów, turbodoładowane, albo 3.5L pojemności rzędowe 6 cylindrów twin turbo... Ale to tylko plotki, oficjalnie narazie nic nie wiadomo na temat wersji silnikowych, oprócz tego, że może to być hybryda.
    Zapowiada się ciekawie

    A wy co sądzicie o nowej Suprze powstającej przy współpracy z BMW?
    10 czerwca 2013, 18:23 przez robert18mar (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (25)