Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
  • Szukaj


     

    Znalazłem 37 takich materiałów
    Powrót do przeszłości... – Olsztyńska replika Marcina Derewońko - FSO Polonez 2000 OBRSO Mariana Bublewicza.
    Olsztyńska replika Marcina Derewońko - FSO Polonez 2000 OBRSO Mariana Bublewicza.
    Rajd Festiwalowy cz II – Na trasach rajdu festiwalowego od początku pojawiali się tacy kierowcy jak Leszek Kuzaj czy Krzysztof Hołowczyc, jednak tylko nielicznym gwiazdom udawało się u nas zwyciężać. Takie sukces odniósł w Opolu jeden z najlepszych polskich kierowców rajdowych, nieżyjący już Marian Bublewicz (na zdjęciu), który w 1991 roku triumfował za kierownicą forda sierra. Oprócz niego wygrywał tu także m.in. Marek Gieruszczak w 1993 roku na toyocie celice oraz Tomasz Kuchar w 2005 roku subaru imprezą. Kto będzie zwycięzcą w tym roku? Wystartuj a możesz nim być Ty.
    Na trasach rajdu festiwalowego od początku pojawiali się tacy kierowcy jak Leszek Kuzaj czy Krzysztof Hołowczyc, jednak tylko nielicznym gwiazdom udawało się u nas zwyciężać. Takie sukces odniósł w Opolu jeden z najlepszych polskich kierowców rajdowych, nieżyjący już Marian Bublewicz (na zdjęciu), który w 1991 roku triumfował za kierownicą forda sierra. Oprócz niego wygrywał tu także m.in. Marek Gieruszczak w 1993 roku na toyocie celice oraz Tomasz Kuchar w 2005 roku subaru imprezą. Kto będzie zwycięzcą w tym roku? Wystartuj a możesz nim być Ty.
    26 marca 2015, 7:23 przez ~sposik | Do ulubionych | Skomentuj
    Ten film jest dowodem, jak ludzie pamiętają o Bubelku i jak za nim tęsknią. Rok 1993 miał być przełomowym w jego karierze. Przesiadka do najnowszego samochodu, Forda Escorta Cosworth i jeszcze bardziej rozbudowany zespół rajdowy miały sprawić, że upragniony tytuł Mistrza Europy był jak najbardziej realnym celem.
    Jednak Ford Motorsport zawalił sprawę. Samochód nie został złożony na czas (brakowało chociażby skrzyni biegów) w efekcie czego Marian wystartował samochodem znanego Flamandczyka, Patricka Snijersa. To prawda, miał trochę problemów z tym samochodem. Natomiast bardzo denerwuje mnie, kiedy ktoś mówi że nie potrafił nim jeździć. Jest to kompletna bzdura. Był to samochód mocniejszy od wcześniejszej Sierry Cosworth, z rozłożeniem napędu 50/50 (Bubel miał 33/67) ale jeździł już samochodem o takim rozłożeniu napędu i była to Mazda 323 4WD.
    Od tamtego czasu zmieniło się bardzo dużo rzeczy w rajdach samochodowych (nie tylko w naszym kraju) ale można powiedzieć, że jego śmierć otworzyła oczy organizatorom (również tego feralnego rajdu) i zaczęli dbać w lepszym stopniu o bezpieczeństwo nie tylko zawodników, ale również i kibiców.

    Marian - pozostałeś wielki w naszych sercach. Artur Kusto stworzył fantastyczny film, w którym nie tylko pokazujemy Twoją jazdę, ale również postawę człowieka mądrego, ciepłego, wrażliwego.
    20 lutego 2015, 17:49 przez SeicentoSwap (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Marian Bublewicz, pamiętamy! – 20 lutego 1993 roku, zginął na trasie Zimowego Rajdu Dolnośląskiego jadąc z przynależnym Mistrzowi numerem jeden.

Wicemistrz Europy 1992, wielokrotny Mistrz Polski w rajdach samochodowych, a przede wszystkim wspaniały człowiek i ogromny miłośnik sportu, nie tylko samochodowego.

Na zdjęciu model Ford-a Sierra RS Cosworth RWD MK1 Mariana Bublewicza oraz Jego wieloletniego pilota Ryszarda Żyszkowskiego. Nie ta z feralnego rajdu, lecz ta na, której Mistrz zaczynał profesjonalne ściganie się w Marlboro Rally Team Poland. Model pochodzi z gry Live For Speed. Nie jestem jego twórcą a jedynie jego malowania. Nie jest ono również doskonałe pod względem spójności z oryginałem, ale wykonałem je sam, po to aby nie było to kolejne skopiowane zdjęcie z internetu.
Pamięci Mistrza!

Ogromne podziękowania dla Artur Kusto Foto-Film, za podesłanie "naklejek" do wykonania w/w malowania.
    20 lutego 1993 roku, zginął na trasie Zimowego Rajdu Dolnośląskiego jadąc z przynależnym Mistrzowi numerem jeden.

    Wicemistrz Europy 1992, wielokrotny Mistrz Polski w rajdach samochodowych, a przede wszystkim wspaniały człowiek i ogromny miłośnik sportu, nie tylko samochodowego.

    Na zdjęciu model Ford-a Sierra RS Cosworth RWD MK1 Mariana Bublewicza oraz Jego wieloletniego pilota Ryszarda Żyszkowskiego. Nie ta z feralnego rajdu, lecz ta na, której Mistrz zaczynał profesjonalne ściganie się w Marlboro Rally Team Poland. Model pochodzi z gry Live For Speed. Nie jestem jego twórcą a jedynie jego malowania. Nie jest ono również doskonałe pod względem spójności z oryginałem, ale wykonałem je sam, po to aby nie było to kolejne skopiowane zdjęcie z internetu.
    Pamięci Mistrza!

    Ogromne podziękowania dla Artur Kusto Foto-Film, za podesłanie "naklejek" do wykonania w/w malowania.
    Trzy dni temu (tj. 25.08) obchodził by 64 urodziny...
    Rajdowy Mistrz Polski: 1975, 1983, 1987, 1989, 1990, 1991, 1992
    Rajdowy Wicemistrz Europy: 1992
    Zmarł w wyniku wypadku podczas Zimowego Rajdu Dolnośląskiego, 2 km od startu 5. odcinka specjalnego Orłowiec – Złoty Stok, 20 lutego 1993. Jego samochód wypadł z zakrętu i uderzył w drzewo lewą stroną na wysokości przednich drzwi. Kierowca był przytomny, jednak profesjonalna pomoc nadeszła za późno i szanse Bublewicza na przeżycie drastycznie zmalały.
    28 sierpnia 2014, 21:09 przez pawel694 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Źródło:

    wrc/net/pl

    Marian Bublewicz i Janusz Kulig – Dziś, jutro i w niedziele oddajmy im hołd na trasach 42 Rajdu Świdnickiego Krause!
    Dziś, jutro i w niedziele oddajmy im hołd na trasach 42 Rajdu Świdnickiego Krause!
    11 kwietnia 2014, 13:59 przez ~DrV | Do ulubionych | Skomentuj
    Źródło:

    www.panoramio.com

    Stratopolonez – Czyli najszybszy oficjalnie zbudowany Polonez znany oficjalnie jako 2500 Racing. Omawiając historię powstania tego auta warto wspomnieć o kultowych już dzisiaj Lanciach Stratos z których kilka z nich startowało w rajdach na terenie naszego kraju w drugiej połowie lat 70-tych. Za kierownicą jednej z nich, w roku 1977 podczas Rajdu Polski zasiadał Andrzej Jaroszewicz (syn ówczesnego premiera Piotra Jaroszewicza). Niestety w trakcie zawodów jego pojazd uległ poważnemu wypadkowi. Na szczęście, mimo iż nadwozie Lancii nadawało się już tylko i wyłącznie do kasacji to w stanie praktycznie nienaruszonym ocalał silnik oraz układ przeniesienia napędu. Rok później wspomniane części trafiły do OBRSO (Ośrodek Badawczo Rozwojowy Samochodów Osobowych) w Falenicy. Dział Badań Specjalnych otrzymał zadanie zbudowania samochodu na bazie Poloneza z zastosowaniem elementów z rozbitej Lancii, czyli z silnikiem umieszczonym centralnie. Konstruktorzy tego pojazdu zastosowali szereg modyfikacji z których najważniejsze to: niezależne przednie zawieszenie, usunięcie podłogi seryjnego Poloneza i zastąpienie jej ramą z Lancii, chłodnica ze Stara, felgi Campagnole z Lancii Stratos (tylne opony miały szerokość aż 350 mm), wloty powietrza do silnika w miejscu trójkątnych bocznych okienek, oraz poszerzenie błotników które dziś wyglądają dość karykaturalnie. Dwunastozaworowy silnik o pojemności 2.4 l dysponował mocą około 240 KM, kutymi tłokami oraz gaźnikami Webera o średnicy gardzieli 48 mm. Skrzynia biegów to oryginalna 5-biegowa przekładnia z Ferrari (w Ferrari Dino również montowano ten silnik). Przerobiony został również układ wydechowy który wytwarzał podciśnienie w celu jak najszybszego opróżniania komory spalania, oraz układ hamulcowy (zastosowano wentylowane tarcze hamulcowe na wszystkich kołach, pochodzące również od Lancii). Jeśli chodzi o zmiany we wnętrzu, to znaleźć tam możemy klatkę bezpieczeństwa, kubełkowy fotel, kierownicę ATS oraz zegary z Lancii Stratos wkomponowane w przekonstruowaną deskę rozdzielczą Poloneza. Osiągi tego potwora jak na tamte lata były spektakularne: przyspieszenie do setki zajmowało około 6 sekund a prędkość maksymalna w zależności od przełożeń skrzyni biegów oscylowała w granicach 200-230 km/h. Ciężko było je jednak wykorzystać w pełni z uwagi na ogromną nadsterowność Stratopoloneza spowodowaną złym rozkładem mas oraz niedostateczną sztywnością nadwozia. Kolejną wadą było zużycie paliwa – potrafiło ono wynosić nawet 100l na 100 przejechanych km… W kolejnych latach dokonano pewnych modyfikacji samochodu takich jak nieznaczne poszerzenie tylnych błotników, wzmocnienie progów oraz poprawienie mocowania przedniej szyby (dokonał tego startujący tym samochodem w latach 80tych uznany rajdowiec Marian Bublewicz). Auto początkowo było białe a w połowie lat 80tych zmieniono jego barwy na te które można zobaczyć na większości zdjęć związanych z tym pojazdem czyli żółto-granatowe. Za kierownicą Stratopoloneza zasiadali Andrzej Jaroszewicz, Adam Polak, Maciej Stawowiak oraz Marian Bublewicz. W roku 1985 postanowiono wycofać samochód z rajdów i trafił on do Muzeum Techniki i Motoryzacji w którym znajduje się do dziś dnia. Warto wspomnieć, że w 2000 roku pojazd został odrestaurowany (konserwacja oraz remont silnika) przez uczniów warszawskiego Technikum Samochodowego (Alka Choromańskiego, Piotra Mady, Krzysztofa Matoska i Patryka Nowosielskiego) oraz mechanika który zajmował się tym samochodem w latach jego świetności. Ciekawostką jest również fakt, że obecnie oprócz oczywistej unikalności samochód jest interesujący także z innego powodu – posiada bardzo niski numer nadwozia (782) co czyni go jednym z kilku oficjalnie znanych, najstarszych Polonezów.
    Czyli najszybszy oficjalnie zbudowany Polonez znany oficjalnie jako 2500 Racing. Omawiając historię powstania tego auta warto wspomnieć o kultowych już dzisiaj Lanciach Stratos z których kilka z nich startowało w rajdach na terenie naszego kraju w drugiej połowie lat 70-tych. Za kierownicą jednej z nich, w roku 1977 podczas Rajdu Polski zasiadał Andrzej Jaroszewicz (syn ówczesnego premiera Piotra Jaroszewicza). Niestety w trakcie zawodów jego pojazd uległ poważnemu wypadkowi. Na szczęście, mimo iż nadwozie Lancii nadawało się już tylko i wyłącznie do kasacji to w stanie praktycznie nienaruszonym ocalał silnik oraz układ przeniesienia napędu. Rok później wspomniane części trafiły do OBRSO (Ośrodek Badawczo Rozwojowy Samochodów Osobowych) w Falenicy. Dział Badań Specjalnych otrzymał zadanie zbudowania samochodu na bazie Poloneza z zastosowaniem elementów z rozbitej Lancii, czyli z silnikiem umieszczonym centralnie. Konstruktorzy tego pojazdu zastosowali szereg modyfikacji z których najważniejsze to: niezależne przednie zawieszenie, usunięcie podłogi seryjnego Poloneza i zastąpienie jej ramą z Lancii, chłodnica ze Stara, felgi Campagnole z Lancii Stratos (tylne opony miały szerokość aż 350 mm), wloty powietrza do silnika w miejscu trójkątnych bocznych okienek, oraz poszerzenie błotników które dziś wyglądają dość karykaturalnie. Dwunastozaworowy silnik o pojemności 2.4 l dysponował mocą około 240 KM, kutymi tłokami oraz gaźnikami Webera o średnicy gardzieli 48 mm. Skrzynia biegów to oryginalna 5-biegowa przekładnia z Ferrari (w Ferrari Dino również montowano ten silnik). Przerobiony został również układ wydechowy który wytwarzał podciśnienie w celu jak najszybszego opróżniania komory spalania, oraz układ hamulcowy (zastosowano wentylowane tarcze hamulcowe na wszystkich kołach, pochodzące również od Lancii). Jeśli chodzi o zmiany we wnętrzu, to znaleźć tam możemy klatkę bezpieczeństwa, kubełkowy fotel, kierownicę ATS oraz zegary z Lancii Stratos wkomponowane w przekonstruowaną deskę rozdzielczą Poloneza. Osiągi tego potwora jak na tamte lata były spektakularne: przyspieszenie do setki zajmowało około 6 sekund a prędkość maksymalna w zależności od przełożeń skrzyni biegów oscylowała w granicach 200-230 km/h. Ciężko było je jednak wykorzystać w pełni z uwagi na ogromną nadsterowność Stratopoloneza spowodowaną złym rozkładem mas oraz niedostateczną sztywnością nadwozia. Kolejną wadą było zużycie paliwa – potrafiło ono wynosić nawet 100l na 100 przejechanych km… W kolejnych latach dokonano pewnych modyfikacji samochodu takich jak nieznaczne poszerzenie tylnych błotników, wzmocnienie progów oraz poprawienie mocowania przedniej szyby (dokonał tego startujący tym samochodem w latach 80tych uznany rajdowiec Marian Bublewicz). Auto początkowo było białe a w połowie lat 80tych zmieniono jego barwy na te które można zobaczyć na większości zdjęć związanych z tym pojazdem czyli żółto-granatowe. Za kierownicą Stratopoloneza zasiadali Andrzej Jaroszewicz, Adam Polak, Maciej Stawowiak oraz Marian Bublewicz. W roku 1985 postanowiono wycofać samochód z rajdów i trafił on do Muzeum Techniki i Motoryzacji w którym znajduje się do dziś dnia. Warto wspomnieć, że w 2000 roku pojazd został odrestaurowany (konserwacja oraz remont silnika) przez uczniów warszawskiego Technikum Samochodowego (Alka Choromańskiego, Piotra Mady, Krzysztofa Matoska i Patryka Nowosielskiego) oraz mechanika który zajmował się tym samochodem w latach jego świetności. Ciekawostką jest również fakt, że obecnie oprócz oczywistej unikalności samochód jest interesujący także z innego powodu – posiada bardzo niski numer nadwozia (782) co czyni go jednym z kilku oficjalnie znanych, najstarszych Polonezów.
    11 lutego 2014, 15:44 przez pietras413 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Marian Bublewicz – wciąż pamiętamy
    Wciąż pamiętamy
    Olsztyn. Prolog do Rajdu Warmińskiego – Dwa piękne Polonezy. Na wzór auta jakim jeździł śp. Marian Bublewicz.
    Dwa piękne Polonezy. Na wzór auta jakim jeździł śp. Marian Bublewicz.
    17 września 2013, 6:48 przez Dasteri (PW) | Do ulubionych | Skomentuj