Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
  • Szukaj


     

    Znalazłem 89 takich materiałów
    '64 Pontiac Bonneville –
    25 marca 2014, 15:38 przez Argaris (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Honda Beat - konstrukcja – Honda Beat to dwuosobowy roadster. Beat jest ostatnim samochodem zatwierdzonym przez Soichrio Honde przed jego śmiercią. Wyprodukowano 33.600 egzemplarzy. Konstrukcja samochodu pochodzi od Pininfariny, która sprzedała projekt planu Hondzie.
Silnik jak i napęd z tyłu. Silnik o pojemności 660ccm (turbodoładowany) o mocy ok. 64 koni mechanicznych.
Masa ok. 760 kg.
Długość to niespełna 3,3 metra, szerokość 1,3 a wysokość 1,1 metra.
    Honda Beat to dwuosobowy roadster. Beat jest ostatnim samochodem zatwierdzonym przez Soichrio Honde przed jego śmiercią. Wyprodukowano 33.600 egzemplarzy. Konstrukcja samochodu pochodzi od Pininfariny, która sprzedała projekt planu Hondzie.
    Silnik jak i napęd z tyłu. Silnik o pojemności 660ccm (turbodoładowany) o mocy ok. 64 koni mechanicznych.
    Masa ok. 760 kg.
    Długość to niespełna 3,3 metra, szerokość 1,3 a wysokość 1,1 metra.
    23 lutego 2014, 21:42 przez skota741 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (2)
    '64 Mustang –
    6 lutego 2014, 18:20 przez Italianiec (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Źródło:

    własne

    Chevrolet Impala 1964 – Chciałbym Wam przedstawić obiekt westchnień fanów zawieszenia hydraulicznego. Kultowy Chevy Impala '64 na zawsze zapisał się w historii tuningu rodem z west coast'u, i do tej pory jest symbolem tamtych stron. W 1964 roku była produkowana masowo jako jeden z najbardziej ekskluzywnych samochodów w ofercie Chevroleta przez co w późniejszych latach 90 była ogólnodostępna i umożliwiała tuning ze względu na swoją prostotę konstrukcji. Można się dopatrzeć masy '64 w teledyskach g-funkowych sprzed 20 lat (m.in:Dr.Dre/Snoop Dogg/CJ Mad Mac)
    Chciałbym Wam przedstawić obiekt westchnień fanów zawieszenia hydraulicznego. Kultowy Chevy Impala '64 na zawsze zapisał się w historii tuningu rodem z west coast'u, i do tej pory jest symbolem tamtych stron. W 1964 roku była produkowana masowo jako jeden z najbardziej ekskluzywnych samochodów w ofercie Chevroleta przez co w późniejszych latach 90 była ogólnodostępna i umożliwiała tuning ze względu na swoją prostotę konstrukcji. Można się dopatrzeć masy '64 w teledyskach g-funkowych sprzed 20 lat (m.in:Dr.Dre/Snoop Dogg/CJ Mad Mac)
    4 lutego 2014, 10:12 przez rzepek (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Źródło:

    Wiedza własna

    Liebherr T 282B – Dane techniczne:

Masa: 203 tony
Masa dopuszczalna całkowita: 592 tony
Ładowność: 363 ton
Długość: 14,5 m
Szerokość: 8,8 m
Wysokość: 7,4 m
Wysokość załadunkowa: 6,6 m
Silniki diesla:
DDM/MTU
16-cylindrowy o pojemności 65 l. i mocy 2700 KM (2015 kW),
20-cylindrowy o pojemności 90 l. i mocy 3650 KM (2725 kW),
Cummins
16-cylindrowy o pojemności 60 l. i mocy 2700 KM (2015 kW),
18-cylindrowy o pojemności 78 l. i mocy 3500 KM (2610 kW)
Silniki elektryczne: dwa silniki prądu zmiennego firmy Siemens
Maksymalna prędkość: 64,4 km/h
Pojazd jest napędzany przy pomocy przekładni elektrycznej, w której wysokoprężny silnik spalinowy (jeden z czterech do wyboru) napędza generator prądu (alternator), zasilający dwa silniki elektryczne umieszczone w piastach tylnych kół (bliźniaczych).
    Dane techniczne:

    Masa: 203 tony
    Masa dopuszczalna całkowita: 592 tony
    Ładowność: 363 ton
    Długość: 14,5 m
    Szerokość: 8,8 m
    Wysokość: 7,4 m
    Wysokość załadunkowa: 6,6 m
    Silniki diesla:
    DDM/MTU
    16-cylindrowy o pojemności 65 l. i mocy 2700 KM (2015 kW),
    20-cylindrowy o pojemności 90 l. i mocy 3650 KM (2725 kW),
    Cummins
    16-cylindrowy o pojemności 60 l. i mocy 2700 KM (2015 kW),
    18-cylindrowy o pojemności 78 l. i mocy 3500 KM (2610 kW)
    Silniki elektryczne: dwa silniki prądu zmiennego firmy Siemens
    Maksymalna prędkość: 64,4 km/h
    Pojazd jest napędzany przy pomocy przekładni elektrycznej, w której wysokoprężny silnik spalinowy (jeden z czterech do wyboru) napędza generator prądu (alternator), zasilający dwa silniki elektryczne umieszczone w piastach tylnych kół (bliźniaczych).
    31 stycznia 2014, 15:33 przez AwesomeMuscule (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Jaguar E-TYPE Coupe '64 –
    18 stycznia 2014, 13:03 przez Kanes (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Shelby Cobra Daytona Coupe '64 –
    18 stycznia 2014, 12:47 przez Kanes (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Plymouth Barracuda '64 – Mało znany samochód. Zapoczątkował erę potworów Plymouth z roczników 69-74.
    Mało znany samochód. Zapoczątkował erę potworów Plymouth z roczników 69-74.
    15 stycznia 2014, 0:16 przez Mass (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Mało znane / zapomniane Autozam AZ-1 – AZ-1 to tzw. kei car, czyli niewielki samochód z silnikiem o małej pojemności, którego właściciel może płacić w Japonii niższe podatki niż użytkownicy normalnych aut. Pojazd miał centralnie osadzony doładowany motor o pojemności 0,65 l i mocy 64 KM.

AZ-1 był projektem Suzuki, który został przez firmę porzucony na rzecz roadstera Cappuccino. Autem zainteresowała się jednak współpracująca z Suzuki Mazda, która postanowiła je sprzedawać pod swoją marką Autozam. Po pewnym czasie także Suzuki zdecydowało się wypuścić AZ-1 na rynek, pod nazwą Cara.

Coupé od długości 3295 mm zostało zaprezentowane w 1992 r. Było jednak droższe od takich aut jak Suzuki Cappucino czy Honda Beat i sprzedawało się niezbyt dobrze. Autozam AZ-1 zniknął z rynku w 1995 r. W sumie, licząc także z modelem Cara, powstało niecałe 5000 sztuk sportowego malucha.

AZ-1 jest motoryzacyjnym kolekcjonerskim rarytasem nie tylko ze względu na niewiele zbudowanych egzemplarzy. Samochód został wyposażony w skrzydlate drzwi, bardzo nietypowe jak na pojazd tej wielkości.
    AZ-1 to tzw. kei car, czyli niewielki samochód z silnikiem o małej pojemności, którego właściciel może płacić w Japonii niższe podatki niż użytkownicy normalnych aut. Pojazd miał centralnie osadzony doładowany motor o pojemności 0,65 l i mocy 64 KM.

    AZ-1 był projektem Suzuki, który został przez firmę porzucony na rzecz roadstera Cappuccino. Autem zainteresowała się jednak współpracująca z Suzuki Mazda, która postanowiła je sprzedawać pod swoją marką Autozam. Po pewnym czasie także Suzuki zdecydowało się wypuścić AZ-1 na rynek, pod nazwą Cara.

    Coupé od długości 3295 mm zostało zaprezentowane w 1992 r. Było jednak droższe od takich aut jak Suzuki Cappucino czy Honda Beat i sprzedawało się niezbyt dobrze. Autozam AZ-1 zniknął z rynku w 1995 r. W sumie, licząc także z modelem Cara, powstało niecałe 5000 sztuk sportowego malucha.

    AZ-1 jest motoryzacyjnym kolekcjonerskim rarytasem nie tylko ze względu na niewiele zbudowanych egzemplarzy. Samochód został wyposażony w skrzydlate drzwi, bardzo nietypowe jak na pojazd tej wielkości.
    7 stycznia 2014, 21:40 przez Chlodny (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Mit: Gwiazdki EURO NCAP – Ostatnio pewien PR-owiec pewnej bardzo poważnej firmy powiedział „chcesz kupić samochód XXX? On jest niebezpieczny! Ma tylko trzy gwiazdki!”. I wyglądał, jakby naprawdę w to wierzył. Oczywiście Euro NCAP wymyślił sobie świetną metodę zarabiania kasy, opracowując system „znormalizowanych” zderzeń i znormalizowanej metody oceniania. Z tym że jest to totalnie niewiarygodne i oderwane od rzeczywistości. Na bazie testów Euro NCAP możemy wyłącznie dowiedzieć się, jak samochód zachowa się, kiedy z prędkością 64 km/h uderzy w odkształcalną przeszkodę 40%-ami powierzchni przodu. Albo jak zachowa się, kiedy najedzie na niego z boku specjalny zderzeniowy „fantom”. Ma to tyle wspólnego z realnym ruchem drogowym co jakby na podstawie tego, że aspiryna wyleczyła kogoś z przeziębienia, uznać ją za lekarstwo na wszystkie choroby. Przecież i to choroba, i tamto choroba. I to wypadek, i tamto wypadek. Można byłoby powiedzieć cokolwiek o bezpieczeństwie danego modelu w momencie, kiedy poddano by go wszystkim możliwym scenariuszom wypadków ze wszystkimi możliwymi prędkościami. Istnieje znacznie bardziej wiarygodny sposób oceniania bezpieczeństwa aut: trzeba upublicznić statystyki śmiertelnych wypadków i wtedy okazałoby się, że więcej osób ginie w BMW 3 niż w Seicento. Największym kuriozum Euro NCAP jest jednak to, że sposób przyznawania gwiazdek pozwolił producentom samochodów wypracować metody takiego budowania aut, żeby dobrze wypadały w testach i wskutek tego mamy czterogwiazdkowego Range Rovera i pięciogwiazdkowe Renault Clio. Czyli Clio jest bezpieczniejsze niż Range Rover. A mimo to jakoś, gdybym chciał się już zderzyć, to wybrałbym jednak bardziej Range’a, Gelendę albo Land Cruisera V8, a nie Clio. NO ALE TE GWIAZDKI PRZECIEŻ, ONI SO TAKIE WAŻNE!
    Ostatnio pewien PR-owiec pewnej bardzo poważnej firmy powiedział „chcesz kupić samochód XXX? On jest niebezpieczny! Ma tylko trzy gwiazdki!”. I wyglądał, jakby naprawdę w to wierzył. Oczywiście Euro NCAP wymyślił sobie świetną metodę zarabiania kasy, opracowując system „znormalizowanych” zderzeń i znormalizowanej metody oceniania. Z tym że jest to totalnie niewiarygodne i oderwane od rzeczywistości. Na bazie testów Euro NCAP możemy wyłącznie dowiedzieć się, jak samochód zachowa się, kiedy z prędkością 64 km/h uderzy w odkształcalną przeszkodę 40%-ami powierzchni przodu. Albo jak zachowa się, kiedy najedzie na niego z boku specjalny zderzeniowy „fantom”. Ma to tyle wspólnego z realnym ruchem drogowym co jakby na podstawie tego, że aspiryna wyleczyła kogoś z przeziębienia, uznać ją za lekarstwo na wszystkie choroby. Przecież i to choroba, i tamto choroba. I to wypadek, i tamto wypadek. Można byłoby powiedzieć cokolwiek o bezpieczeństwie danego modelu w momencie, kiedy poddano by go wszystkim możliwym scenariuszom wypadków ze wszystkimi możliwymi prędkościami. Istnieje znacznie bardziej wiarygodny sposób oceniania bezpieczeństwa aut: trzeba upublicznić statystyki śmiertelnych wypadków i wtedy okazałoby się, że więcej osób ginie w BMW 3 niż w Seicento. Największym kuriozum Euro NCAP jest jednak to, że sposób przyznawania gwiazdek pozwolił producentom samochodów wypracować metody takiego budowania aut, żeby dobrze wypadały w testach i wskutek tego mamy czterogwiazdkowego Range Rovera i pięciogwiazdkowe Renault Clio. Czyli Clio jest bezpieczniejsze niż Range Rover. A mimo to jakoś, gdybym chciał się już zderzyć, to wybrałbym jednak bardziej Range’a, Gelendę albo Land Cruisera V8, a nie Clio. NO ALE TE GWIAZDKI PRZECIEŻ, ONI SO TAKIE WAŻNE!