Ukoronowaniem każdego pojazdu jest srebrna statuetka "Flying Lady" i ręcznie malowany wzdłuż karoserii złoty pasek. Człowiek dekorujący samochód, uważany przez opinię publiczną za dzieło sztuki i osiągnięcie techniki, nazywa się Mark Court.
A co tam się kryje pod maską? Odpowiedź jest prosta. Widlasta dwunastka produkcji BMW, o pojemności 6.7 litra i mocy 460KM i 720Nm. Napęd przekazywany jest przez 6 biegową skrzynię automatyczną.
To niewielkie serduszko potrafi rozpędzić, tego prawie 2.5 tonowego potwora, do setki w 5.8 sekundy. Szkoda tylko, że prędkość maksymalna jest ograniczona elektrycznie do 240km/h. Ale przecież nie o prędkość tu chodzi.
Co mi się spodobało w wersji coupe? Może po prostu to, że Rolls-Royce zawsze kojarzył mi się z limuzynami, a tu mamy dość ciekawe połączenie luksusu ze sportowym zacięciem.
Komentarze