"Nigdy więcej, gdziekolwiek na świecie, taki skarb nie zostanie odnaleziony".
Wszystko zaczęło się od starszego pana, do którego należała cała ta kolekcja. W latach 50 marzył on, by zachować dziedzictwo przedwojennych samochodów, szczególnie koncentrując się na wielkich Francuskich markach. Niestety jego plany pokrzyżowało bankructwo jego firmy. Został zmuszony do sprzedaży około 50 samochodów, a reszta kolekcji została pozostawiona sama sobie.
Auta pozostawione zostały w różnych budynkach gospodarczych, oraz prowizorycznych blaszanych garażach. Auta jakie można było tam znaleźć to między innymi: Bugatti, Hispano-Suiza, Panhard et Levassor, Delahaye, Delage, Maserati oraz Ferrari.
Było tam również kilka Talbot-Lago T26s, jeden z nich to bardzo rzadki Grand Sport Aérodynamique. Na szczególną uwagę zasługuje jeden z trzech Maserati A6G 2000 Berlinetta datowany na 1956 rok.
Pod tą stertą gazet, kryje się coś niezwykłego. Ferrari 250 GT SWB California Spider, którego właścicielem był Gérard Blain. Nawet żona kolekcjonera, nie wiedziała, czy Ferrari zostało sprzedane, czy pozostało w kolekcji, dopiero jej dzieci natknęły się na nie przypadkiem.
Nie trudno się domyślić, jak wielkie zainteresowanie wywoła to znalezisko w środowiskach kolekcjonerskich.
Kto z Was nie chciał by mieć takiego klasyka w swoim garażu?
Komentarze