Wiem, że jeszcze nie ma listw, że zderzak i dokładka jeszcze nie są dobrze spasowane. Jednak ważne dla mnie jest to, że w końcu mam ją u siebie i mogę się nią cieszyć. W weekend zostaną mi ostatnie detale do dokończenia i będę spokojnie mógł zabrać się za etap drugi, czyli wnętrze auta. Może na tym zdjęciu nie widać takiego efektu, ale wszyscy co śledzili losy mojej niuni wiedzą ile było zrobione. Mam nadzieję, że mimo iż jeszcze nie do końca poskładana, podoba się wam.
Pozdrawiam również wszystkich, którzy wspierali mnie i byli ze mną przez ostatnie 7 tygodni remontu. Bez was to nie byłoby to samo.
Komentarze