Szukaj
Znalazłem 14 takich materiałów
zaczął wyprzedzać. Na szczyt słynnej kilometrowej wydmy spadającej do
Iquique wpadliśmy równocześnie. Wtedy poczułem to coś, to samo, co przed
ostatnim oesem pamiętnego Rajdu Polski 96, gdy ściągałem się na smierć i
życie z Deppingiem. Pomyślałem "prędzej zginę niż dam się wyprzedzić w
tym kultowym dla amerykańskiego Dakaru miejscu". Myślę, że cały biwak
miał niezłe widowisko. Poszliśmy w dół wszystko co fabryka dała.
Mieliśmy na spadaniu ponad 200 km/h. Nani powiedział, że zwariowałem. A
to był dla mnie jeden z najlepszych momentów w karierze. Taki, dla
których warto się ścigać, a może nawet zginąć.." Hołek
1 2 > ostatnia ›
« poprzednia 1 2 następna »