Alternatywna kierownica
Dzisiaj producenci samochodów robią wszystko, byle tylko nie dopuścić do tego, by kierownica pozostała okrągła. Spłaszczają ją więc w dołu, pomniejszają, przesuwają... Jednak wszystkie te kombinacje nijak się mają do pomysłu Forda z połowy lat 60. - Amerykanie wymyślili, że zwykła kierownica to przeżytek i postanowili zastąpić ją... właściwie trudno opisać czym.
Obrotowe krzesła
Czasem najciekawsze dzieje się tuż za plecami. By nie przegapić takich momentów, General Motors zaczęło montować w swoich samochodach obrotowe siedzenia, dzięki którym troskliwa mama mogła krzyczeć na dzieci twarzą w twarz, ewentualnie jakaś urocza pasażerka obrócić swoje wdzięki prosto do słońca.
Gramofon
Choć wydawałoby się, że gramofon potrzebuje stabilnego, nieruchomego podłoża, by funkcjonować, producentom Highway Hi-Fi udało się ominąć i ten problem. We współpracy z CBS - Columbia zaoferowali gramofon, który trafił do Chryslerów, Dodge'ów i Plymouthów wytwarzanych w latach 50. XX wieku. Czym różnił się od typowych gramofonów? Była to nieco inna konstrukcja, cięższe płyty i wolniejsze obroty. Próbowano też montować w samochodach zwykłe gramofony, ale zbyt łatwo się uszkadzały.
Odsuwana kierownica
Nie wiedzieć czemu elementem, który najbardziej przeszkadzał producentom samochodów, od zawsze była kierownica. Nie raz i nie dwa próbowali coś z nią zrobić, ale zawsze kończyło się to tym samym - powrotem do punktu wyjścia. Niemniej jednak Ford Thunderbird z 1961 roku za skromną opłatą wynoszącą 25 dolarów mógł zostać wyposażony w uchylną kolumnę kierowniczą. Kiedy kierowca wysiadał lub wsiadał do samochodu, mógł odsunąć kierownicę na bok, zyskując nieco więcej miejsca do manewru. Cóż, jeśli wziąć pod uwagę tuszę współczesnych Amerykanów, być może to wcale nie było takie głupie rozwiązanie?
Komentarze