Pomimo, że samochód był trochę ubrudzony, nie mogłem się powstrzymać przed zrobieniem mojej Celice sesji zdjęciowej. Dzień taki piękny, a akurat tamtego dnia miałem przy sobie aparat.
Ponieważ dawno nic nie wrzucałem, zainteresowanym powiem, co u niej słychać. Samochód żyje i ma się dobrze. Od pewnego czasu potwierdza się fakt, iż Celica jest mało awaryjna - już nie pamiętam, kiedy ostatnio coś w niej wymieniałem (prócz oleju).
Jeżeli po zobaczeniu kilku zdjęć zaczęliście się zastanawiać, co za paskudztwo znajduje się na progach, od razu uspokajam - kilka minut przed zrobieniem sesji jeździłem po nowo zbudowanej drodze, na której znajdował się jakiś biały pył. Po powrocie do domu przeczyściłem progi zwilżoną szmatką.
Komentarze