Reklama
Przejdźmy do silnika, który jest niewątpliwie pod tą maską- oczywiście V8 5,3 litra o mocy 280 KM. Zespolony tylko i wyłącznie z automatyczną trzybiegową skrzynią biegów. Samochód do setki rozpędzał się w około 9 sekund, a prędkość maksymalna jaką osiągał to 230 km/h. W latach, w jakich powstawał, były to parametry bardziej niż wystarczające i przez parę miesięcy Lagonda mogła się szczycić mianem najszybszego sedana na świecie.
A dziś? Czy Lagonda się obroniła? W sumie to nadal jest brzydka. I jednocześnie w tej brzydocie jest cudowna. Jak dla mnie jest w moim samochodowym top 10. Fajnie, że powstała.
Reklama
Komentarze