Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
  • Profil użytkownika

    wookee94

    Mocny drifter
    Zamieszcza materiały od: 31 stycznia 2013 - 12:21
    Ostatnio: 16 października 2014 - 17:53
    O sobie:

    Polecam, zachęcam, namawiam

    • Materiałów na głównej: 426 z 531 (105 usunietych przez adm.)
    • Punktów za materiały: 23645
    • Komentarzy: 33
    • Punktów za komentarze: 72
     
    Dino –
    9 kwietnia 2013, 15:27 przez wookee94 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Bizzarrini P538 –
    9 kwietnia 2013, 15:28 przez wookee94 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (1)
    Continental GT –
    9 kwietnia 2013, 18:27 przez wookee94 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Mercedes C-class Coupe –
    9 kwietnia 2013, 18:25 przez wookee94 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Rolls Royce Ghost –
    9 kwietnia 2013, 18:33 przez wookee94 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (1)
    Piękny –
    7 kwietnia 2013, 17:23 przez wookee94 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Kierowcy? Poświęć chwilę czasu na tekst pod spodem – Tak wiem. Herosi, mięśniaki, pokonują każdego bez problemu.
Ale kierowcy z nich tacy jak z każdego innego. Na potwierdzenie zdjęcie- tak obecnie kreuje się "superkierowców". Wszelkie pościgi itp nagrywane są z pomocą dublerów i kaskaderów lub gości, którzy siedzą na dachu i kierują autem (wielki szacunek dla nich, z pewnością to dużo trudniejsze niż jazda w kabinie auta).
Natomiast Steve McQueen, legendarny kierowca sam uczestniczył w scenach pościgowych. On nie potrzebował dublerów i pomocników.
W filmie "Bullitt" z 1968 roku, z pamiętną sceną pościgu samochodowego po ulicach San Francisco, za kierownicą Forda Mustanga GT 390 CID Fastback usiadł grający główną rolę Steve McQueen. Szaleńczy pościg trwa ponad 9 minut, a aktor nie korzystał w ogóle z pomocy dublerów (nie wierzcie wikipedii, historia jest inna).
Steve McQueen stał się prawdziwą ikoną kina. W swoich filmach grał postacie "prawdziwych" mężczyzn, którzy nie mówią o rzeczach zbytecznych, natomiast przykładają uwagę do tego co robią. Jego największy sukces na torze to pierwsze miejsce w swojej klasie i strata 23 sekund do lidera w klasyfikacji ogólnej na Sebring 12 Hours w 1970 roku. Steve McQueen (miał wtedy gips na lewej stopie z powodu wypadku na motocyklu 2 tygodnie wcześniej).

Podsumowując. Tak, ludzie są zafascynowani nimi, wiem, że zapewne spotkam się z ogromną krytyką, ale mam nadzieję, że trochę poznacie historię i docenicie starych wyjadaczy.
    Tak wiem. Herosi, mięśniaki, pokonują każdego bez problemu.
    Ale kierowcy z nich tacy jak z każdego innego. Na potwierdzenie zdjęcie- tak obecnie kreuje się "superkierowców". Wszelkie pościgi itp nagrywane są z pomocą dublerów i kaskaderów lub gości, którzy siedzą na dachu i kierują autem (wielki szacunek dla nich, z pewnością to dużo trudniejsze niż jazda w kabinie auta).
    Natomiast Steve McQueen, legendarny kierowca sam uczestniczył w scenach pościgowych. On nie potrzebował dublerów i pomocników.
    W filmie "Bullitt" z 1968 roku, z pamiętną sceną pościgu samochodowego po ulicach San Francisco, za kierownicą Forda Mustanga GT 390 CID Fastback usiadł grający główną rolę Steve McQueen. Szaleńczy pościg trwa ponad 9 minut, a aktor nie korzystał w ogóle z pomocy dublerów (nie wierzcie wikipedii, historia jest inna).
    Steve McQueen stał się prawdziwą ikoną kina. W swoich filmach grał postacie "prawdziwych" mężczyzn, którzy nie mówią o rzeczach zbytecznych, natomiast przykładają uwagę do tego co robią. Jego największy sukces na torze to pierwsze miejsce w swojej klasie i strata 23 sekund do lidera w klasyfikacji ogólnej na Sebring 12 Hours w 1970 roku. Steve McQueen (miał wtedy gips na lewej stopie z powodu wypadku na motocyklu 2 tygodnie wcześniej).

    Podsumowując. Tak, ludzie są zafascynowani nimi, wiem, że zapewne spotkam się z ogromną krytyką, ale mam nadzieję, że trochę poznacie historię i docenicie starych wyjadaczy.
    9 kwietnia 2013, 18:14 przez wookee94 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (16)
    Pagani –
    9 kwietnia 2013, 17:45 przez wookee94 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj