LINK: http://polskiepiekielko.pl/2014/10/rzad-daje-112-500-000-zl-na-fabryke-volkswagena-a-polskie-firmy-sa-zamykane-przez-fiskusa.html Jak zapewne wielu motokillerów, tak i ja ubolewam że obenie polska motoryzacja niewiele znaczy w świecie i praktycznie już nie istnieje. Impulsem do napisania tego był powyższy artykuł. Sprawa ma się następująco: w obecnym ustroju Polskim - socjalistycznym który bezustannie zmierza ku upadku (patrz: dług publiczny, malejące emerytury itd.) rząd stosuje podwyżkę podatków, pod którymi uginają się przedsiębiorcy a wielu z nich upada, w dodatku polski kapitał im zabrany oddaje się wielkim inwestorom zwalniając ich z podatków a nawet dofinansowując(!). Więc jak w takich warunkach, pomysłowi ludzie z wizją mogą przebyć ogromną barierę, którą na ich drodze jest państwo? Dodając do tego rosnące wymagania norm ekologicznych, narzucanych przez Unię Europejską, które zaczynają niszczyć najważniejszych graczy na rynku międzynarodowym. A w Polsce na przykładzie Honkera, który nie ma środków na rozwój swoich konstrukcji, aby były konkurencyjne. Chcę tym wszystkim skłonić was do refleksji, i proszę o wspólne podjęcie działań o lepsze jutro dla Polski i Polskiej motoryzacji, wystarczy pójść na najbliższe wybory parlamentarne, zagłosować na którąkolwiek z partii pozasejmowych lub powiedzieć o tym znajomym, interesującym się motoryzacją. Plan jest prosty, wystarczy wyrazić swoje "nie" wciąż tej samej szajce polityków żądzących od 25 lat (i wcześniej). Czas na zmiany (ps. nie kojarzcie tego z hasłem PISu). Na wszelkie pytania chętnie odpowiem.
Kronika z wyścigów Folkrace w Toruniu z lat 90-tych. Popularna była wtedy nawet klasa Syrenek gdy takowe kosztowały po 300 zł. Folkrace to budżetowa odmiana Rallycrossu, a swoje lata świetności miał w latach 1996-2003 by kilka lat później zniknąć. Niedawno temu Folkrace powrócił ale te samochody już nie, więc pozostało nam tylko oglądać stare relacje. A na czym polega folkrace w Syrenie opowie nam pan Marian.
