Profil użytkownika
pan_jan
Mocny drifter
Zamieszcza materiały od: | 5 lutego 2014 - 18:07 |
Ostatnio: | 5 września 2016 - 0:45 |
- Materiałów na głównej: 241 z 290 (49 usunietych przez adm.)
- Punktów za materiały: 7812
- Komentarzy: 2
- Punktów za komentarze: 0
Silnik bardziej przypomina jednostki startujące w rajdach, niż te znane z dróg publicznych, bowiem jego maksymalna moc osiągana jest przy 7200 obr./min. Moment obrotowy wynoszący 450 Nm dostępny jest już od 2800 obr./min i utrzymywany do 6000 obr./min. Jednostka napędowa współpracuje z 6-stopniową, manualną skrzynią biegów, a moc przekazywana jest na wszystkie 4 koła z wykorzystaniem znanego napędu 4MOTION.
Ważną informacją jest to, że w warunkach dobrej przyczepności większość mocy przekazywana jest na przednią oś. Wg producenta takie rozwiązanie zapewnia niespotykaną dotąd oszczędność paliwa przy tak mocnym silniku. Co ciekawe, dzięki zastosowaniu sprzęgła Haldex 5, tylna oś jest dołączana jest jeszcze przed rozpoczęciem uślizgu kół przednich, wystarczy mocniej docisnąć pedał gazu.
Dzięki swojej niewielkiej masie wynoszącej 1420 kilogramów oraz potężnej mocy osiągi samochodu są niesamowite. Auto przyspiesza do 100 km/h w czasie zaledwie 3,9 sekundy, a prędkość maksymalna ograniczona elektronicznie wynosi 280 km/h. Aby kierowca mógł poradzić sobie z tak mocnym silnikiem, zawieszenie w porównaniu z cywilną odmianą musiało zostać zmodyfikowane. Z przodu zastosowano sprężyny z wahaczem dolnym, z tyłu zastosowano układ wielowahaczowy. Całość jednak znajduje się na tej samej wysokości co 300-konny Golf R, który w porównaniu do standardowej wersji został obniżony o 2 cm. Ponadto auto osadzono na 19 calowych felgach ozutych w opony o rozmiarze 235/35 R19.
Po pierwsze, jest to Mustang wyposażony w… napęd na 4 koła. Auto zostało w całości zmodernizowane przez firmę ASD Motorsports, co zajęło aż 2 lata pracy. Ken Block przypomina, że wybór auta spowodowany był także tegoroczną, 50 rocznicą Mustanga.
Pod maską zainstalowano silnik Roush Yates 410, co w przeliczeniu na centymetry sześcienne daje pojemność 6.7 litra. Jednostka generuje aż 845 KM oraz 976 Nm momentu obrotowego. Moc przekazywana jest na wszystkie koła za pośrednictwem 6-stopniowej skrzyni Sadev SC90-24. Pojawiło się także zawieszenie zrobione zupełnie od podstaw.
Wg Dr. Janusza Piechny z Politechniki Warszawskiej, który jest zaangażowany m.in. w budowanie pojazdów eksperymentalnych dla Shell Eco Marathon, w supersamochodach wszystko ma olbrzymie znaczenie. Dodaje, że nie ma tu miejsca na przypadkowe kształty i elementy karoserii. Mają one bowiem duży wpływ na stabilność podczas jazdy, pokonywanie zakrętów oraz skuteczność hamowania. Dodaje, że aktualne testy są momentem, kiedy wszystkie modele teoretyczne są sprawdzane w warunkach rzeczywistych, czyli na torze wyścigowym.
Sercem modelu Hussarya jest silnik V8 produkcji GM o pojemności 6.2 litra. Moc generowana przez tą jednostkę to 650 KM, a moment obrotowy – 820 Nm. Silnik będzie współpracował z manualną, 6-stopniową skrzynią biegów włoskiej firmy Cima, która potrafi przenieść aż 900 Nm momentu obrotowego. Osiągi jakimi wykazuje się Hussarya są imponujące. Pierwszą setkę zobaczymy po 3,2 sekundy, a prędkość maksymalna to 340 km/h!
Dla przypomnienia pierwszy testowy fragment nowej drogi znajduje się na autostradzie N329 w pobliżu miasta Oss w Holandii i ma 500 metrów. Jeden z redaktorów holenderskiego portalu który miał okazję obserwować drogę napisał, że wygląda to jak podróż przez bajkę.
Do udziału w testach prototypu Arrinera zaprosiła też jednego szczęśliwca spośród swoich wiernych fanów, który będzie uczestniczył w próbach niemal kompletnej maszyny. Mówiąc „niemal" mamy na myśli fakt, że brakuje jeszcze wnętrza, które jest w fazie opracowania. Do tego zadania Arrinera wyznaczyła firmę o polskich korzeniach – Luc & Andre. Pozostałe dane techniczne Arrinery Hussarya znane są już od jakiegoś czasu. Dla przypomnienia: auto bazuje na stalowej ramie, która została stworzona we współpracy ze znanym konstruktorem brytyjskich samochodów sportowych – Lee Noblem.
Sercem modelu Hussarya jest silnik V8 produkcji GM o pojemności 6.2 litra. Moc generowana przez tą jednostkę to 650 KM, a moment obrotowy wynosi aż 820 Nm. Silnik będzie współpracował z manualną, 6-biegową skrzynią biegów włoskiej firmy Cima, która potrafi przenieść aż 900 Nm momentu obrotowego. Osiągi jakimi ma wykazać się Hussarya, również są imponujące. Pierwszą setkę zobaczymy na zegarach po upływie 3,2 sekundy, a prędkość maksymalna wyniesie 340 km/h!
Nadwozie Arrinery ma niespełna 4,5 metra długości, 2 metry szerokości i 1,1 metra wysokości. Czyli będzie spełniać wszystkie cechy supersamochodu. Poszycie auta ma zostać wykonane z tworzyw sztucznych i karbonu, przez co waga całej konstrukcji nie przekroczy 1300 kg. Za projekt od strony stylistycznej odpowiada Pavlo Burkatskyy i trzeba uczciwie przyznać, że udało mu się narysować piękne auto.
Montaż pierwszego Polskiego supesamochodu ma odbywać się w Gliwicach. Jak twierdzi Arrinera Automotive produkcja Hussary ma wynieść... 33 egzemplarze. Cena to 160 000 euro, czyli ok. 665 000 zł za egzemplarz. Produkcja ma ruszyć już w 2015 roku. Samochód będzie kierowany głównie na rynki w Chinach, na Bliskim Wschodzie, w Europie Zachodniej, a w późniejszym okresie również w USA.
System może być dość uciążliwy w codziennej eksploatacji. Przed wymianą trzeba poinformować obsługę wulkanizacji o zamontowanych czujnikach. Nieumiejętna wymiana opon może skutkować ich zniszczeniem. Koszt wymiany pojedynczego czujnika to około 300 zł plus koszt montażu i aktywacji.