Czyli syrena do modelu 104, inaczej mówiąc, z drzwiami otwieranymi "po królewsku", czyli zawiasami na środkowym słupku. za mojego dzieciństwa to było auto normalnie spotykane na drogach. nie zapomne tego rezonansu podczas wjeżdżania pod większą gorkę.
a kto z Was pamięta królową szos?
Gaz 67 zwany u nas Czapajewem, na świecie Iwan Willys. Spotkałem dziś rano takiego w drodze do tyrki.
Ciekawi mnie ilu mamy fanów prawdziwych samochodów terenowych, nie mylić z japońskimi zabawkami. Dla mnie auto terenowe to takie, które z błota można umyć z węża, zarówno z zewnątrz jak i w środku.