Again and again. "Zawodowi kierowcy" jak się okazuje bardzo często są odklejeni od mózgu. Nie potrafią zrozumieć, że ktoś przed nimi jedzie wolniej, bo warunki na drodze są niebezpieczne (śnieg, oblodzenie) i decydują się na karkołomne wyprzedzanie w najgorszym możliwym momencie i miejscu, tylko po to, by być "kilka metrów przed tobą". Często kończy się to tragicznie.
Nie to mnie jednak martwi. Martwi mnie brak świadomości wielu ludzi. Co chwilę w internecie, na wielu portalach, kanałach youtube (w tym także i moim) pod nagraniami z niebezpiecznymi manewrami pojawia się masa komentarzy "jedziesz jak pi**a to się nie dziw, że cię wyprzedzają". I pod tym filmem pewnie też jakiś filip z konopii wyskoczy, a potem zrobi sobie prawo jazdy i będzie potencjalnym mordercą na drogach. Żaden samochód, ani ciężarowy ani osobowy nie jest zabawką, która może najwyżej skaleczyć. Decydując się na głupi manewr decydujemy o czyimś życiu i śmierci.
Kolejna z moich "przygód" w trasie. Kolejnemu kierowcy najwyraźniej śpieszyło się na cmentarz, skoro wykonuje tak karkołomne manewry wyprzedzania jadąc właściwie slalomem pomiędzy autami, zmuszając innych do zjechania na margines (szkoda, że miałem wyłączoną tylną kamerę).
Jestem kierowcą już ładnych parę lat, przejechałem dziesiątki tysięcy kilometrów po Polsce i po Europie i nie raz nie dwa popełniłem błąd, każdy je popełnia. Nie zrozumiem chyba nigdy, dlaczego ludzie ryzykują życie swoje i innych cudem unikając zderzenia czołowego czy zatańczenia pirueta na drodze...
Źródło podaje, że w Radomiu, naprzeciw jakiegoś banku pewien bystrzak kradł tablicę rejestracyjną z Opla. W biały dzień :D Faktycznie nie wygląda to na zwyczajną wymianę tablic przy przerejestrowaniu auta, więc wierzę w tę informację. Przyznacie, że zabawna i kuriozalna zarazem sytuacja?
Dziś chciałbym poruszyć temat oddawania się swojej pasji do szaleństw samochodami na drogach publicznych. Wszyscy wiemy, że motoryzacja to nie tylko jazda do kościoła, na
zakupy czy do pracy, to również rozrywka. Niemniej jednak, drifty czy wyścigi uliczne mogą być niebezpieczne dla innych uczestników ruchu drogowego i oczywiście są niezgodne z prawem. Zastanawiam się jednak nad jedną rzeczą i chciałbym też Was zapytać o opinię - czy budowa większej ilości torów lub placów przeznaczonych takiej zabawie zminimalizowałaby zagrożenie na drogach publicznych? Czy myślicie, że i tak nic by to nie dało, bo dla pasjonatów liczy się adrenalina związana z robieniem czegoś zakazanego? Dajcie znać w komentarzach i oddajcie głos w ankiecie: https://www.youtube.com/post/UgxuAnSpBRYa0xCY9C94AaABCQ
Na nagraniu widzimy, że ruch nie jest wielki, ale jednak jest, więc trudno mnie osobiście tłumaczyć tego kierowcę. To, że swoimi popisami spowodował zagrożenie wydaje się być bezsporne.
Do groźnie wyglądającego zdarzenia doszło gdzieś w Chile. Prawidłowo jadący motocyklista został potrącony przez wymuszającego pierwszeństwo kierowcę SUVa, w którym to lusterka zamontowano najwyraźniej jedynie dla ozdoby...
Nie to jednak najbardziej mnie szokuje. Szokujący jest fakt, że kierowcy pod mostem, jak gdyby nigdy nic, siedzą sobie w tych swoich samochodzikach i nikt nie kwapi się, by pomóc poszkodowanemu...
38 odcinek z serii kompilacji "Kto ci dał prawo jazdy?" to jak zwykle zlepek kuriozalnych oraz niebezpiecznych a czasem i zabawnych sytuacji na drogach całego świata. Myśleć prowadząc samochód oczywiście trzeba, lecz do czego prowadzi zamyślenie? Do kolizji lub wypadków. Choć niektórym na szczęście udaje się w porę otrzeźwieć i uniknąć wypadku.