W latach 90. Renault mocno pracowało nad zmianą swojego wizerunku. Zwieńczeniem tej udanej przemiany był nietuzinkowy Spider - trochę zapominany dziś samochód sportowy, który miał udowodnić, że nawet w wielkiej korporacji wciąż pracują ludzie którzy naprawdę kochają motoryzację.
O drugiej generacji Ibizy można powiedzieć wiele dobrego, ale niewielu już pamięta jak w rajdowej wersji Kit-Car seryjnie kolekcjonowała mistrzowskie trofea. Emocje gwarantowały też drogowe wersje GTI oraz Cupra, dziś prężny globalny brand, który swój początek zawdzięcza właśnie miejskiemu hot-hatchowi.
Lata 20 i 30-te przyniosły spory olbrzymi przeskok technologiczny, który zauważalnie wpłynął na to jak rozwijała się motoryzacja. Przy okazji najbogatsi producenci z sukcesami eksperymentowali z nowymi środkami masowego przekazu, próbując wzbudzić zainteresowanie samochodami nawet wśród najmłodszych.
Dziś Porsche maszeruje od sukcesu do sukcesu, ale kilkadziesiąt lat temu nic nie zapowiadało takiego rozwoju wydarzeń. Wiele wczesnych prób rozwinięcia gamy poza 911tkę nie przyniosło spodziewanego rezultatu, a jednym z symboli tych trudnych czasów jest zapomniany model 914, o którego losach przesądziły konsekwencje pewnego uścisku dłoni.
Motoryzacja nie znosi stagnacji i ciągle się zmienia, a wraz z nią również popularne trendy. Które z nich waszym zdaniem nie zasługują na zapomnienie, a które wręcz przeciwnie?
Zastąpienie Godzilli nie było łatwym zadaniem, ale Nissan dał z siebie wszystko. R33 był pod wieloma względami lepszy od poprzednika, a mimo to przez wiele lat traktowano go jak czarną owcę w rodzinie. Czy słusznie?
Szybkie Volvo dziś kojarzą się z Polestarem, ale w latach 80-tych najszybsze auta rodem z Göteborgu nosiły znaczek Turbo. W przypadku 480-tki bardziej elektryzował wygląd niż osiągi, chociaż wówczas naprawdę nie musiało się niczego wstydzić.
Drugiej generacji Delty daleko do kultowego statusu legendarnego poprzednika. Zresztą niewiele osób pamięta, że w ogóle istniała. A szkoda, bo wersja HF Turbo to ostatnia Lancia o prawdziwie sportowym charakterze.
Mogłoby się wydawać, że zareklamowanie samochodu to banalna sprawa, ale u zarania dziejów motoryzacji wcale nie było tak kolorowo. Aby przekonać do nowego wynalazku trzeba było jakoś te automobile sprzedać, a dostępnych sposobów było wówczas jak na lekarstwo. Dzisiaj sprawdzimy, jak z tym tematem radzili sobie pionierzy na przełomie XIX i XX wieku.
Są samochody, które automatycznie kojarzymy z rajdami samochodowymi. Ale wiele bardzo udanych konstrukcji na pierwszy rzut oka w ogóle nie powinno pojawić się na starcie, a jednak dawały radę utrzeć nosa faworytom. Oto kilka z nich, jakie są wasze typy?