Formuła 1 nie bez powodu nazywana jest królową sportów motorowych, ale warto pamiętać, że w świecie wyścigów naprawdę nie brakuje serii, które mimo mniejszego prestiżu potrafią zapewnić większe emocje. Co zatem wybrać w wyścigowy weekend?
Sportowe sukcesy są niezwykle ważne, szczególnie dla marki z tak wielkimi tradycjami jak Mercedes-Benz. Jednak nie zawsze warto stawiać wszystko na jedną kartę, o czym boleśnie przekonano się w czerwcu 1999 roku podczas legendarnego, długodystansowego wyścigu Le Mans
Tak naprawdę wszystkie samochody rajdowe są fajne, ale tylko garść zdołała trwale zapisać się w historii sportu. Jednoznaczny wybór najlepszego z nich nie jest łatwy i pewnie każdy ma swojego faworyta. Które waszym zdaniem zasługują na ten tytuł?
Fajnie jest móc pochwalić się gablotą pełną pucharów, ale zaangażowanie się w sporty motorowe może przynieść znacznie więcej strat niż zysków. Boleśnie przekonało się o tym wielu producentów, a dziś przyjrzymy się kilku najciekawszym przykładom. Jaki wóz waszym zdaniem zasługuje na miano najgorszej rajdówki wszech czasów?
W latach 90. Renault mocno pracowało nad zmianą swojego wizerunku. Zwieńczeniem tej udanej przemiany był nietuzinkowy Spider - trochę zapominany dziś samochód sportowy, który miał udowodnić, że nawet w wielkiej korporacji wciąż pracują ludzie którzy naprawdę kochają motoryzację.
O drugiej generacji Ibizy można powiedzieć wiele dobrego, ale niewielu już pamięta jak w rajdowej wersji Kit-Car seryjnie kolekcjonowała mistrzowskie trofea. Emocje gwarantowały też drogowe wersje GTI oraz Cupra, dziś prężny globalny brand, który swój początek zawdzięcza właśnie miejskiemu hot-hatchowi.
Lata 20 i 30-te przyniosły spory olbrzymi przeskok technologiczny, który zauważalnie wpłynął na to jak rozwijała się motoryzacja. Przy okazji najbogatsi producenci z sukcesami eksperymentowali z nowymi środkami masowego przekazu, próbując wzbudzić zainteresowanie samochodami nawet wśród najmłodszych.
Dziś Porsche maszeruje od sukcesu do sukcesu, ale kilkadziesiąt lat temu nic nie zapowiadało takiego rozwoju wydarzeń. Wiele wczesnych prób rozwinięcia gamy poza 911tkę nie przyniosło spodziewanego rezultatu, a jednym z symboli tych trudnych czasów jest zapomniany model 914, o którego losach przesądziły konsekwencje pewnego uścisku dłoni.