Profil użytkownika

Charakterek
Redaktor serwisu
Turbowymiatacz
Zamieszcza materiały od: | 26 lipca 2011 - 0:00 |
Ostatnio: | 29 września 2023 - 23:56 |
O sobie: |
http://www.charakterek.pl |
- Materiałów na głównej: 28645 z 28936 (268 usunietych przez adm.)
- Punktów za materiały: 203021
- Komentarzy: 1712
- Punktów za komentarze: 96
Milicz
Wczoraj (26.09.2023) wybrałem się z przyjacielem na wycieczkę motocyklową do Żywca. Podczas przejazdu przez jedną z mijanek, w Międzybrodziu Żywieckim, mijaliśmy grupę mężczyzn którzy zaczęli wiwatować żebyśmy zakręcili silnikami. Niestety zdenerwowało to kierowcę jadącego za nami, który na następnej mijance wyprzedził nas i prawie doprowadził do kolizji z moim przyjacielem. Gdy zrobiło się miejsce, pod wpływem emocji zacząłem ścigać Pana w Oplu Astrze, który uciekał przez około 4km z prędkością przekraczającą w niektórych momentach 100 km/h. Pościg zakończyłem po najechaniu na kupkę żwiru na środku drogi, przez co chwilowo straciłem panowanie nad motocyklem. Było to głupie zachowanie, dlatego odpuściłem i poczekałem aż przyjaciel mnie dogoni. Podczas konfrontacji w Oczkowie mężczyzna nic sobie z tego nie robił że prawie spowodował wypadek, nawet chamsko zaczął mi wmawiać że pracuje w policji i może mi pokazać legitymację policyjną. Niestety w tym momencie głupi instynkt przejął nade mną kontrolę i zamiast poprosić o wylegitymowanie się, zacząłem mu ubliżać, a finalnie wycofałem się myśląc że "nie ma sensu rozmawiać z takim człowiekiem".
Autor dodatkowo po przeszukaniu dostępnych publicznie źródeł tj. strona Komendy Powiatowej Policji w Żywcu pisze: "jeśli się nie mylę to mógł być to sam zastępca komendanta".
Ponadto Autor przeprasza za to, że zadziałały emocje, a nie zdrowy rozsądek i poszło trochę nieciekawych słów w trakcie rozmowy.
Wysyłam zlepek 2 nagrań zamiast oryginału ponieważ GoPro nagrywa używając płatnego codecu i oryginalne nagrania ważą ponad 8GB. - stąd najpewniej przerwa w nagraniu
Chciałam nagrać kierowcę samochodu, który na czerwonym przejeżdża jak gdyby nic a jeszcze skuter się załapał. Dwie pieczenie na jednym ogniu. Sytuacja zakończyła się tak, że ludzie podbiegli do kierowcy skutera i pytali się czy wszystko ok i czy mają jakoś pomóc... Pan wstał i odjechał.