Szukaj
Znalazłem 508 takich materiałów
Jadący za mną kierowca busa z firmy Auto Fit widząc całe zajście zaproponował pomoc. Dogonił uciekiniera 5km dalej na zjeździe na Aleję Krakowską, zatrzymał i wezwał policję. Kierowca Toyoty poprzez tłumacza zeznał policji, że nie uciekał, tylko chciał zatrzymać się w bezpiecznym miejscu. Za kolizję otrzymał mandat w wysokości 2 tys zł.
Policjantka z Trzebini nie dopatrzyła się wykroczenia u kierującego Toyotą i postanowiła ukarać mandatem autora filmu. Stwierdziła że nie stosował się do ruchu prawostronnego i wskazała na przepis który mówi o jeździe pod prąd (art. 16 ustęp 2). Autor mandatu nie przyjął, więc policjantka skierowała wniosek o ukaranie do sądu. Sąd w trybie nakazowym przyklepał grzywnę 300 zł i potwierdził że autor jechał pod prąd ;) Autor nagrania wniósł sprzeciw, co spowodowało że sprawą zajął się kolejny sąd. Tym razem powołano biegłego. Autor nagranie nie pojawił się na żadnej rozprawie.
Film przedstawia streszczenie opinii biegłego i wyroku, czyli uniewinnienia autora nagrania. Opinia biegłego jest bardzo ciekawa bo tłumaczy on dokładnie dlaczego autor nagranie nie tylko nie musiał ale nawet nie mógł zjechać na prawy pas ruchu.
Jak widać pośpiech nie popłaca - przejazd na czerwonym świetle wiąże się z mandatem w wysokości 500 zł i 15 punktów karnych.
Lokalizacja: Warszawa, Wisłostrada
Sprawa została zgłoszona na Policję wraz z dowodami oraz jeszcze jednym filmikiem, nagranym 3 min później, który dziś prezentujemy. Autor nagrania uważa, że ta jazda pod prąd i nawrotka, była celowa w celu jego zgubienia.
Co do nagrody - autor postanowił podzielić ją na 2 osoby, które wskazały numery i miejsce gdzie przebywa auto.
Stojący przed zaparkowanym motocyklem mężczyzny przed którym policjant trzyma przedmiot przypominający prawo jazdy.
Patrolując ulice Wrocławia policjanci ruchu drogowego zwrócili uwagę na kierującego motocyklem. To właśnie bardzo młody wygląd mężczyzny zadecydował o zatrzymaniu go do kontroli drogowej.
Co prawda funkcjonariusze nie mieli zarzutów co do samego pojazdu, którym okazała się vespa o pojemności 125 cm³… zarzuty pojawiły się dopiero po sprawdzeniu 17-letniego kierującego.
Gdy mundurowi wpisali dane młodego mężczyzny do policyjnej bazy danych szybko wyszło na jaw, że nastolatek nie ma uprawnień do kierowania pojazdami, a okazane przez niego prawo jazdy już na pierwszy rzut oka odbiegało wyglądem od oryginału.
Doświadczeni policjanci zauważyli, że blankiet nie posiada części zabezpieczeń wymaganych dla tego typu dokumentu, a sam kierujący przyznał się, że "dokument", który wzbudził podejrzenia funkcjonariuszy, co do jego autentyczności, kupił za około 2 tys. złotych za naszą wschodnią granicą.
Teraz o dalszym losie mężczyzny zdecyduje sąd. Przypomnijmy, że za posługiwanie się podrobionym prawem jazdy grozi kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
mł. asp. Rafał Jarząb
Żródło: KMP Wrocław
27.01.2024 DK46 okolice Pawonkowa
Pewnie myślisz, że to zdarzenie jakich pełno na drogach i nie ma w tym nic wyjątkowego. Pozwól w takim razie, że opowiem drugą część historii.
Motocyklista od razu zaczął się wypierać swojej winy, twierdząc, że wjechał na DK prawidłowo, a to Audi go staranowało. Zatrudnił też adwokata. Jednak nie wiedzieli o tym, że mam całe zdarzenie nagrane na kamerce.
Dopiero gdy policja pokazała obrońcy nagranie, poddał się dobrowolnie karze. I tu przechodzimy do następnej sprawy - kary jaka została zasądzona dla sprawcy. Przypomnę - w wypadku brało udział 2 samochody i motocykl, 5 osób poszkodowanych, w tym małe dziecko, jedna osoba ciężko zraniona. Dodatkowo wypieranie się winy przez 2 miesiące. Kara proponowana przez prokuraturę: 2 tysiące zł i rok zakazu prowadzenia motocykli...
Co ciekawe, zgłaszałem się jako oskarżyciel posiłkowy do sprawy, chcąc doprowadzić do ukarania człowieka i tu niestety miała miejsce kolejna część szopki. Sąd Rejonowy w Słupcy w listopadzie zdecydował się włączyć mnie jako oskarżyciela posiłkowego, po czym w styczniu na rozprawie... odrzucił mój wniosek. Mogłem tylko patrzeć jak wydają rażąco niski wyrok.
Chciałbym nagłośnić sprawę oraz ostrzec innych, którzy mogą znaleźć się w podobnej sytuacji. Żeby wiedzieli, że nie można w Polsce liczyć na żadne organy ścigania
Całe zdarzenie miało miejsce po godzinie 18. Holownik przyjechał ok 21 a ruch został wznowiony ok 23:30. Na nagraniu widzimy także straż pożarną, która jedzie korytarzem życia pod prąd, po skończonej akcji. Używa jednak sygnałów świetlnych i dźwiękowych
18.12.2023 DK7 Gdańsk Lipce