Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
  • Szukaj


     

    Znalazłem 132 takie materiały
    Tyły moich dwóch starych aut – Jeszcze w Szwajcarii tuż po zakupie, a przed wysłaniem do kraju. Opel Kadett 1,6 SR, 90 koni 3 drzwi,  z bajerów miał fotele Recaro, spryskiwacze świateł, alufelgi i szklany szyberdach. Z tego, co pamiętam całkiem rozbudowane zegary miał (pomiędzy obrotomierzem a prędkościomierzem były wskaźniki poziomu paliwa, temperatury silnika, ładowania i ciśnienia oleju). Rocznik auta 1983. Audi 80 - rocznik 1979. Miało 3 kolory (przeważał srebrny, choć niekoniecznie), na tyle plakietek od każdego właściciela po kilka, wersja GLS, czyli bieda totalna. Za to miał silnik 1,6 75 koni, który był wymieniony rok wcześniej i miał 15 000 przebiegu. Niemniej w Szwajcarii wszedł obowiązek katalizatorów i takie autka schodziły wtedy (rok 1992/93) za psi pieniądz. Niemniej Audi kochałem, pomimo tego, że tylnych drzwi z zewnątrz się nie dało otworzyć, a jedynym bajerem w aucie były ekonomizer i niebieska tapicerka. Zamiast obrotomierza zegarek, który chodził kiedy mu się przypomniało. To były fajne czasy. Gdzieś jeszcze powinienem znaleźć foto furaczy od przodu.
    Jeszcze w Szwajcarii tuż po zakupie, a przed wysłaniem do kraju. Opel Kadett 1,6 SR, 90 koni 3 drzwi, z bajerów miał fotele Recaro, spryskiwacze świateł, alufelgi i szklany szyberdach. Z tego, co pamiętam całkiem rozbudowane zegary miał (pomiędzy obrotomierzem a prędkościomierzem były wskaźniki poziomu paliwa, temperatury silnika, ładowania i ciśnienia oleju). Rocznik auta 1983. Audi 80 - rocznik 1979. Miało 3 kolory (przeważał srebrny, choć niekoniecznie), na tyle plakietek od każdego właściciela po kilka, wersja GLS, czyli bieda totalna. Za to miał silnik 1,6 75 koni, który był wymieniony rok wcześniej i miał 15 000 przebiegu. Niemniej w Szwajcarii wszedł obowiązek katalizatorów i takie autka schodziły wtedy (rok 1992/93) za psi pieniądz. Niemniej Audi kochałem, pomimo tego, że tylnych drzwi z zewnątrz się nie dało otworzyć, a jedynym bajerem w aucie były ekonomizer i niebieska tapicerka. Zamiast obrotomierza zegarek, który chodził kiedy mu się przypomniało. To były fajne czasy. Gdzieś jeszcze powinienem znaleźć foto furaczy od przodu.
    3 marca 2014, 20:22 przez Charakterek (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (7)
    Czyje to zegary? –
    12 lutego 2014, 20:42 przez FlyMajster (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (3)
    Stratopolonez – Czyli najszybszy oficjalnie zbudowany Polonez znany oficjalnie jako 2500 Racing. Omawiając historię powstania tego auta warto wspomnieć o kultowych już dzisiaj Lanciach Stratos z których kilka z nich startowało w rajdach na terenie naszego kraju w drugiej połowie lat 70-tych. Za kierownicą jednej z nich, w roku 1977 podczas Rajdu Polski zasiadał Andrzej Jaroszewicz (syn ówczesnego premiera Piotra Jaroszewicza). Niestety w trakcie zawodów jego pojazd uległ poważnemu wypadkowi. Na szczęście, mimo iż nadwozie Lancii nadawało się już tylko i wyłącznie do kasacji to w stanie praktycznie nienaruszonym ocalał silnik oraz układ przeniesienia napędu. Rok później wspomniane części trafiły do OBRSO (Ośrodek Badawczo Rozwojowy Samochodów Osobowych) w Falenicy. Dział Badań Specjalnych otrzymał zadanie zbudowania samochodu na bazie Poloneza z zastosowaniem elementów z rozbitej Lancii, czyli z silnikiem umieszczonym centralnie. Konstruktorzy tego pojazdu zastosowali szereg modyfikacji z których najważniejsze to: niezależne przednie zawieszenie, usunięcie podłogi seryjnego Poloneza i zastąpienie jej ramą z Lancii, chłodnica ze Stara, felgi Campagnole z Lancii Stratos (tylne opony miały szerokość aż 350 mm), wloty powietrza do silnika w miejscu trójkątnych bocznych okienek, oraz poszerzenie błotników które dziś wyglądają dość karykaturalnie. Dwunastozaworowy silnik o pojemności 2.4 l dysponował mocą około 240 KM, kutymi tłokami oraz gaźnikami Webera o średnicy gardzieli 48 mm. Skrzynia biegów to oryginalna 5-biegowa przekładnia z Ferrari (w Ferrari Dino również montowano ten silnik). Przerobiony został również układ wydechowy który wytwarzał podciśnienie w celu jak najszybszego opróżniania komory spalania, oraz układ hamulcowy (zastosowano wentylowane tarcze hamulcowe na wszystkich kołach, pochodzące również od Lancii). Jeśli chodzi o zmiany we wnętrzu, to znaleźć tam możemy klatkę bezpieczeństwa, kubełkowy fotel, kierownicę ATS oraz zegary z Lancii Stratos wkomponowane w przekonstruowaną deskę rozdzielczą Poloneza. Osiągi tego potwora jak na tamte lata były spektakularne: przyspieszenie do setki zajmowało około 6 sekund a prędkość maksymalna w zależności od przełożeń skrzyni biegów oscylowała w granicach 200-230 km/h. Ciężko było je jednak wykorzystać w pełni z uwagi na ogromną nadsterowność Stratopoloneza spowodowaną złym rozkładem mas oraz niedostateczną sztywnością nadwozia. Kolejną wadą było zużycie paliwa – potrafiło ono wynosić nawet 100l na 100 przejechanych km… W kolejnych latach dokonano pewnych modyfikacji samochodu takich jak nieznaczne poszerzenie tylnych błotników, wzmocnienie progów oraz poprawienie mocowania przedniej szyby (dokonał tego startujący tym samochodem w latach 80tych uznany rajdowiec Marian Bublewicz). Auto początkowo było białe a w połowie lat 80tych zmieniono jego barwy na te które można zobaczyć na większości zdjęć związanych z tym pojazdem czyli żółto-granatowe. Za kierownicą Stratopoloneza zasiadali Andrzej Jaroszewicz, Adam Polak, Maciej Stawowiak oraz Marian Bublewicz. W roku 1985 postanowiono wycofać samochód z rajdów i trafił on do Muzeum Techniki i Motoryzacji w którym znajduje się do dziś dnia. Warto wspomnieć, że w 2000 roku pojazd został odrestaurowany (konserwacja oraz remont silnika) przez uczniów warszawskiego Technikum Samochodowego (Alka Choromańskiego, Piotra Mady, Krzysztofa Matoska i Patryka Nowosielskiego) oraz mechanika który zajmował się tym samochodem w latach jego świetności. Ciekawostką jest również fakt, że obecnie oprócz oczywistej unikalności samochód jest interesujący także z innego powodu – posiada bardzo niski numer nadwozia (782) co czyni go jednym z kilku oficjalnie znanych, najstarszych Polonezów.
    Czyli najszybszy oficjalnie zbudowany Polonez znany oficjalnie jako 2500 Racing. Omawiając historię powstania tego auta warto wspomnieć o kultowych już dzisiaj Lanciach Stratos z których kilka z nich startowało w rajdach na terenie naszego kraju w drugiej połowie lat 70-tych. Za kierownicą jednej z nich, w roku 1977 podczas Rajdu Polski zasiadał Andrzej Jaroszewicz (syn ówczesnego premiera Piotra Jaroszewicza). Niestety w trakcie zawodów jego pojazd uległ poważnemu wypadkowi. Na szczęście, mimo iż nadwozie Lancii nadawało się już tylko i wyłącznie do kasacji to w stanie praktycznie nienaruszonym ocalał silnik oraz układ przeniesienia napędu. Rok później wspomniane części trafiły do OBRSO (Ośrodek Badawczo Rozwojowy Samochodów Osobowych) w Falenicy. Dział Badań Specjalnych otrzymał zadanie zbudowania samochodu na bazie Poloneza z zastosowaniem elementów z rozbitej Lancii, czyli z silnikiem umieszczonym centralnie. Konstruktorzy tego pojazdu zastosowali szereg modyfikacji z których najważniejsze to: niezależne przednie zawieszenie, usunięcie podłogi seryjnego Poloneza i zastąpienie jej ramą z Lancii, chłodnica ze Stara, felgi Campagnole z Lancii Stratos (tylne opony miały szerokość aż 350 mm), wloty powietrza do silnika w miejscu trójkątnych bocznych okienek, oraz poszerzenie błotników które dziś wyglądają dość karykaturalnie. Dwunastozaworowy silnik o pojemności 2.4 l dysponował mocą około 240 KM, kutymi tłokami oraz gaźnikami Webera o średnicy gardzieli 48 mm. Skrzynia biegów to oryginalna 5-biegowa przekładnia z Ferrari (w Ferrari Dino również montowano ten silnik). Przerobiony został również układ wydechowy który wytwarzał podciśnienie w celu jak najszybszego opróżniania komory spalania, oraz układ hamulcowy (zastosowano wentylowane tarcze hamulcowe na wszystkich kołach, pochodzące również od Lancii). Jeśli chodzi o zmiany we wnętrzu, to znaleźć tam możemy klatkę bezpieczeństwa, kubełkowy fotel, kierownicę ATS oraz zegary z Lancii Stratos wkomponowane w przekonstruowaną deskę rozdzielczą Poloneza. Osiągi tego potwora jak na tamte lata były spektakularne: przyspieszenie do setki zajmowało około 6 sekund a prędkość maksymalna w zależności od przełożeń skrzyni biegów oscylowała w granicach 200-230 km/h. Ciężko było je jednak wykorzystać w pełni z uwagi na ogromną nadsterowność Stratopoloneza spowodowaną złym rozkładem mas oraz niedostateczną sztywnością nadwozia. Kolejną wadą było zużycie paliwa – potrafiło ono wynosić nawet 100l na 100 przejechanych km… W kolejnych latach dokonano pewnych modyfikacji samochodu takich jak nieznaczne poszerzenie tylnych błotników, wzmocnienie progów oraz poprawienie mocowania przedniej szyby (dokonał tego startujący tym samochodem w latach 80tych uznany rajdowiec Marian Bublewicz). Auto początkowo było białe a w połowie lat 80tych zmieniono jego barwy na te które można zobaczyć na większości zdjęć związanych z tym pojazdem czyli żółto-granatowe. Za kierownicą Stratopoloneza zasiadali Andrzej Jaroszewicz, Adam Polak, Maciej Stawowiak oraz Marian Bublewicz. W roku 1985 postanowiono wycofać samochód z rajdów i trafił on do Muzeum Techniki i Motoryzacji w którym znajduje się do dziś dnia. Warto wspomnieć, że w 2000 roku pojazd został odrestaurowany (konserwacja oraz remont silnika) przez uczniów warszawskiego Technikum Samochodowego (Alka Choromańskiego, Piotra Mady, Krzysztofa Matoska i Patryka Nowosielskiego) oraz mechanika który zajmował się tym samochodem w latach jego świetności. Ciekawostką jest również fakt, że obecnie oprócz oczywistej unikalności samochód jest interesujący także z innego powodu – posiada bardzo niski numer nadwozia (782) co czyni go jednym z kilku oficjalnie znanych, najstarszych Polonezów.
    11 lutego 2014, 15:44 przez pietras413 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Ferrari. Ta kierownica – te zegary, ta MOC!
    Te zegary, ta MOC!
    9 lutego 2014, 20:12 przez tomass95 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (1)
    Zegary BMW M3 –
    8 lutego 2014, 16:43 przez meus1235 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (1)
    Wiecie z której Hondy te piękne zegary –
    3 lutego 2014, 17:29 przez jdm96 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (3)
    Piękne zegary z Saaba 9-3 – z funkcją night panel i wskaźnikiem turbodoładowania
    Z funkcją night panel i wskaźnikiem turbodoładowania
    2 lutego 2014, 17:08 przez jdm96 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (1)
    Jak ukończę swoje GT Abarth także się pochwalę , robię szereg modyfikacji i na razie wstrzymam się z fotkami.

    Modyfikacje :
    -Dolot SIMOTA
    -wydech od turbiny 60.3mm kwasówka
    -strumienica
    -dwa wydechy przelotowe
    -tarcze hamulcowe sportowe nawiercane i nacinane
    -alusy borbety 15''
    -nowa tapicerka skórzana
    -dodatkowe zegary
    -nowe tarcze licznika
    -podświetlenie diodowe licznika i wszystkich przłączników, zmiana kolorystyki podświetlenia
    -tuning przedniej maski, przedniego i tylniego zderzaka
    -halogeny z punto EVO okrągłe
    -tylnia klapa robiona na gładko
    -zabudowa bagażnika audio car
    -wymiana lamp na angel-eye
    -tylnie lampy diodowe
    -nowy lakier.

    Planowane zakończenie KWIECIEŃ !!!
    30 stycznia 2014, 0:47 przez jezik1995 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (3)
    Zegary Z31 – kosmos
    Kosmos
    29 stycznia 2014, 15:44 przez thestig9465 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Ależ zegary – chyba wiecie z czego
    Chyba wiecie z czego
    29 stycznia 2014, 19:00 przez thestig9465 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (11)