Szukaj
Znalazłem 27 takich materiałów
Zielona 7er sprzedana, kupione to
Avantime 3.0 207 KM z 2002 roku.
Ciekawy kolor, dobra Historia, bezwypadkowy i co ważne jeden z 498 w Niemczech oraz jeden z 8557 sztuk na świecie!
Nie sądziłem, że kupię to zamiast Chryslera T&C no ale, "nie Klient czyni okazję, Okazja czyni Klienta!"
Na dniach zostanie wystawiony na mobilach i innych ebayach gdyż mam możliwość kupna e39 M5 z turbo (540KM), ale nie wiem, czy zdążę.
W każdym razie. Avantime zasługuję na dużego plusa za zayebistą dynamikę (v-max przy 5 osobach i zakupach to 235 na lpg.), przestronność, liczne rozwiązania które się sprawdzają no i pakowność oraz spalanie (mieszany cykl przy 60/130 to 11.5 litra).
Pozdrawiam i czekam na WASZĄ opinię!
Nurburgring już od paru lat ma problemy finansowe. Fani motoryzacji z całego świata pomagali, jak tylko mogli - ci bogatsi oferowali sami hojne darowizny, natomiast ci biedniejsi, przeciętni organizowali zbiórki - aby ratować Zielone Piekło. Niestety, jednak tego było za mało.
Patrząc na to z drugiej strony sprzedaż toru to jeszcze jest bardzo dobre rozwiązanie, gdyż w grę wchodziły gorsze pomysły, nawet był pomysł o likwidacji obiektu. Z samą sprzedażą jest problem, gdyż kiedyś chętnych na kupno tego legendarnego toru były dziesiątki klientów. Na obecną chwilę jest ich około 5-10.
Cena wynosi około 125 mln. Euro. Motokillerzy proponuję się złożyć
Ciekawostka: egzemplarz na zdjęciu jest właśnie wystawiony na sprzedaż, za niebywale atrakcyjną cenę 8000 dolarów. Myślę, że jak na takiego białego kruka to jest niebywale mało. Niestety nie mam informacji kto i gdzie go sprzedaje. Co do samochodu - pierwszym właścicielem był inżynier BMW, który przeprowadził się do USA. Poddał samochód drobnym modyfikacjom - m. in. zainstalował światła przeciwmgielne, oraz klimatyzację. Samochód jest w bardzo dobrym stanie i pomimo drobnych modyfikacji nadal ma swój urok i charakter. Drugiego właściciela samochód znalazł w 2011 roku, i ten właśnie go teraz sprzedaje.
Amerykański, rocznik 1966. Ma już zatem swoje lata, ale od 1981 r. stał nieużywany w garażu. Na liczniku ma zaledwie 38 148 mil, ale uwaga: ten licznik pokazuje tylko 5 cyfr, a po drugie od prawie czterech dekad... jest zepsuty. Rzeczywisty przebieg pozostaje zatem tajemnicą, co jednak nabywcy z Polski w żadnym stopniu nie musi dziwić i odstraszać. Za duży plus należy uznać fakt, że auto jest niemal w oryginalnym stanie, wyjąwszy parę elementów osprzętu silnika, koła i wymieniony z konieczności jakiś czas temu błotnik.
Samochód, wystawiony na znanym portalu aukcyjnym z ceną ponad 250 000 dolarów, to chevrolet corvette, błękitne coupe, napędzane ośmiocylindrowym silnikiem o pojemności 425 cali sześciennych (kto chce, niech przelicza tę wartość na bliższe mu jednostki) i mocy 390 koni mechanicznych, współpracującym z czterobiegową manualną skrzynią biegów. Z elementów wyposażenia warto wspomnieć o elektrycznie otwieranych szybach. A zatem - kolekcjonerski rarytas, do tego z pełną dokumentacją. I tak jednak najważniejsza jest osoba jego pierwszego właściciela. To nie kto inny, jak Neil Armstrong, pierwszy człowiek, który postawił swą stopę na Księżycu.
‹ pierwsza < 1 2 3
« poprzednia 1 2 3 następna »