Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
  • Szukaj


     

    Znalazłem 10 takich materiałów
    Dodge Viper RT/10 Roadster – Samochód sportowy klasy średniej produkowany pod amerykańską marką Dodge w latach 1991–2017. Pod koniec lat 80. koncern Chrysler rozpoczął prace nad nowym samochodem sportowym marki Dodge, którego premiera odbyła się w 1991 roku. Efektem był model Viper z awangardowym projektem nadwozia autorstwa Toma Gale'a. Charakterystycznymi elementami stałą się aerodynamiczna sylwetka, z wysoko osadzonymi reflektorami w owalnopodobnym kształcie i podobnie uformowane tylne lampy. Ponadto samochód zyskał duże wloty powietrza na krawędzi przednich błotników, a także długą maskę i nisko osadzoną kabiną pasażerską. Dodge Viper RT/10 Roadster trafił do sprzedaży w styczniu 1992 roku. Samochód napędzany jest ośmiolitrowym V10 generującym moc maksymalną 450 KM i moment obrotowy 664 Nm. RT/10 Roadster przyspiesza 0-100 km/h w 4,8 sekund i osiąga prędkość maksymalną 266 km/h.
    Samochód sportowy klasy średniej produkowany pod amerykańską marką Dodge w latach 1991–2017. Pod koniec lat 80. koncern Chrysler rozpoczął prace nad nowym samochodem sportowym marki Dodge, którego premiera odbyła się w 1991 roku. Efektem był model Viper z awangardowym projektem nadwozia autorstwa Toma Gale'a. Charakterystycznymi elementami stałą się aerodynamiczna sylwetka, z wysoko osadzonymi reflektorami w owalnopodobnym kształcie i podobnie uformowane tylne lampy. Ponadto samochód zyskał duże wloty powietrza na krawędzi przednich błotników, a także długą maskę i nisko osadzoną kabiną pasażerską. Dodge Viper RT/10 Roadster trafił do sprzedaży w styczniu 1992 roku. Samochód napędzany jest ośmiolitrowym V10 generującym moc maksymalną 450 KM i moment obrotowy 664 Nm. RT/10 Roadster przyspiesza 0-100 km/h w 4,8 sekund i osiąga prędkość maksymalną 266 km/h.
    Audi Quattro S1 E2 – Quattro S1 E2, należące niegdyś do zespołu fińskiego kierowcy rajdowego Hannu Mikkola, przeżyło swoje drugie udane życie na brytyjskiej scenie wyścigów górskich.
Chociaż napęd na wszystkie koła Audi quattro pomógł umieścić Ingolstadt w centrum uwagi już w latach osiemdziesiątych, to właśnie ur-Quattro sprawiło, że firma stała się rozpoznawalna na całym świecie. Pojawiło się ono we właściwym czasie, na samym początku ery rajdów Grupy B. Gdy tylko Quattro wbiło wszystkie cztery koła głęboko w ziemię, ustanowiło standard, którego do dziś przestrzegają wszyscy konkurenci. A kiedy te małe silniki osiągały ogromną moc dzięki turbosprężarkom, doładowaniom, a czasem obu tym rozwiązaniom, wysyłanie tej mocy na wszystkie zakręty było przesądzone.

Co się jednak dzieje, gdy te bestie opuszczają wielką scenę? W przypadku jednego Quattro S1 E2, należało pokonać kilka wzniesień. Firma HillClimb Monsters odnalazła niedawno rzadki materiał filmowy przedstawiający to Audi, prowadzone na brytyjskiej scenie wyścigów górskich przez nieżyjącego już Toma Hammonda.

"Jeden z najbardziej uwielbianych Monsterów HillClimbowych, jakie kiedykolwiek startowały w Wielkiej Brytanii" - czytamy w HillClimb Monsters - "to Audi Quattro S1 E2 Toma Hammonda, była jednostka fabryczna Hannu Mikkola, którą zmarły pan Hammond prowadził przez kilka lat na brytyjskiej scenie HillClimb, bijąc w tym czasie wiele rekordów samochodów zamkniętych".

Zmarły Mikkola rozpoczął swoją karierę rajdową w samochodach różnych marek, zanim w 1981 roku przeszedł do fabrycznego zespołu Audi. W 1983 roku wraz z Arne Hertzem zdobył tytuł Mistrza Świata WRC, stając się tym samym najstarszym kierowcą, który do dziś zdobył koronę.

"Z pięciocylindrowym silnikiem turbo o pojemności 2,1 l, który w szczytowym momencie produkował 700 KM i ważył niewiele ponad 1000 kg, miał zamontowane nadwozie w wersji Pikes Peak i z pewnością przyciągał wzrok" - powiedział Hillclimb Monsters.

Jeśli chodzi o to, w jaki sposób Hammond nabył Quattro, DriveTribe twierdzi, że szukał on w Niemczech wersji drogowej, kiedy zauważył samochód Mikkoli. Jakkolwiek się to stało, Hammond powrócił do Wielkiej Brytanii "w wielkim stylu" wraz z samochodem grupy B i pojazdem do jego holowania.

Nieczęsto można zobaczyć taką bestię jak Quattro w miejscu publicznym, a co dopiero usłyszeć. Bądźmy wdzięczni, że ten materiał filmowy istnieje i przypomina nam, jak fajne były takie maszyny z Grupy B.
    Quattro S1 E2, należące niegdyś do zespołu fińskiego kierowcy rajdowego Hannu Mikkola, przeżyło swoje drugie udane życie na brytyjskiej scenie wyścigów górskich.
    Chociaż napęd na wszystkie koła Audi quattro pomógł umieścić Ingolstadt w centrum uwagi już w latach osiemdziesiątych, to właśnie ur-Quattro sprawiło, że firma stała się rozpoznawalna na całym świecie. Pojawiło się ono we właściwym czasie, na samym początku ery rajdów Grupy B. Gdy tylko Quattro wbiło wszystkie cztery koła głęboko w ziemię, ustanowiło standard, którego do dziś przestrzegają wszyscy konkurenci. A kiedy te małe silniki osiągały ogromną moc dzięki turbosprężarkom, doładowaniom, a czasem obu tym rozwiązaniom, wysyłanie tej mocy na wszystkie zakręty było przesądzone.

    Co się jednak dzieje, gdy te bestie opuszczają wielką scenę? W przypadku jednego Quattro S1 E2, należało pokonać kilka wzniesień. Firma HillClimb Monsters odnalazła niedawno rzadki materiał filmowy przedstawiający to Audi, prowadzone na brytyjskiej scenie wyścigów górskich przez nieżyjącego już Toma Hammonda.

    "Jeden z najbardziej uwielbianych Monsterów HillClimbowych, jakie kiedykolwiek startowały w Wielkiej Brytanii" - czytamy w HillClimb Monsters - "to Audi Quattro S1 E2 Toma Hammonda, była jednostka fabryczna Hannu Mikkola, którą zmarły pan Hammond prowadził przez kilka lat na brytyjskiej scenie HillClimb, bijąc w tym czasie wiele rekordów samochodów zamkniętych".

    Zmarły Mikkola rozpoczął swoją karierę rajdową w samochodach różnych marek, zanim w 1981 roku przeszedł do fabrycznego zespołu Audi. W 1983 roku wraz z Arne Hertzem zdobył tytuł Mistrza Świata WRC, stając się tym samym najstarszym kierowcą, który do dziś zdobył koronę.

    "Z pięciocylindrowym silnikiem turbo o pojemności 2,1 l, który w szczytowym momencie produkował 700 KM i ważył niewiele ponad 1000 kg, miał zamontowane nadwozie w wersji Pikes Peak i z pewnością przyciągał wzrok" - powiedział Hillclimb Monsters.

    Jeśli chodzi o to, w jaki sposób Hammond nabył Quattro, DriveTribe twierdzi, że szukał on w Niemczech wersji drogowej, kiedy zauważył samochód Mikkoli. Jakkolwiek się to stało, Hammond powrócił do Wielkiej Brytanii "w wielkim stylu" wraz z samochodem grupy B i pojazdem do jego holowania.

    Nieczęsto można zobaczyć taką bestię jak Quattro w miejscu publicznym, a co dopiero usłyszeć. Bądźmy wdzięczni, że ten materiał filmowy istnieje i przypomina nam, jak fajne były takie maszyny z Grupy B.
    23 marca 2022, 20:21 przez AwokadoOo (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Malczan dla Toma Hanksa –
    20 stycznia 2018, 22:52 przez wesior (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    30 listopada w Mieście Aniołów, Tom Hanks odebrał od Moniki Jaskólskiej i Partnerów akcji „Bielsko-Biała dla Toma Hanksa" unikalnego Fiata 126p. Przekazanie spersonalizowanej wersji kultowego Malucha odbyło się w malowniczo położonej rezydencji polskiego Konsula
    3 grudnia 2017, 23:17 przez Charakterek (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Maluch dla Toma Hanksa –
    1 lutego 2017, 15:12 przez Charakterek (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Zostawcie komentarz z #duzywmaluchu, pod którymś ze zdjęć Toma: https://www.facebook.com/TomHanks/?fref=ts

    Wydarzenie na Facebooku: https://www.facebook.com/events/1815645278691955/
    24 listopada 2016, 9:40 przez ipo (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (2)
    Dla niecierpliwych 3:41. Tylko zastanawiam się ile razy przeciętny kierowca by zwiedzał pobocze.
    29 marca 2012, 21:28 przez DaN0 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    UWAGA! FILM ZAWIERA BARDZO DRASTYCZNE ZDJĘCIA!
    Na początku 1977 roku, 5 marca, Tom Pryce zginął w jednym z najbardziej drastycznych wypadków w historii F1. Na dwudziestym pierwszym okrążeniu wyścigu o Grand Prix RPA rozgrywanego na torze Kyalami, Renzo Zorzi zjechał na lewą stronę toru na głównej prostej. Włoch miał problemy z układem paliwowym. Paliwo było pompowane bezpośrednio na rozgrzany silnik co spowodowało niewielki pożar. Zorzi nie wysiadł od razu ze swojego bolidu, ponieważ miał problemy z odłączeniem rurki tlenowej doprowadzonej do jego kasku. Zaistniała sytuacja sprawiła, że do gaszenia pożaru pobiegło dwóch porządkowych znajdujących się po przeciwnej stronie toru. Pierwszym z nich był 25-letni blacharz o imieniu William (Bill). Drugi to 19-letni Frederik Jansen van Vuuren, który niósł ze sobą 18-kilogramową gaśnicę. George Witt, szef zespołu porządkowych wyjaśnił, że zasady ustalone podczas tego wyścigu były takie, że w przypadku pożaru dwóch porządkowych musi zająć się gaszeniem pożaru, a dwóch kolejnych zabezpieczeniem w przypadku, gdyby gaśnice dwóch pierwszych nie wystarczyły do ugaszenia pożaru. Witt ponadto podkreślił, że Bill i van Vuuren przebiegli przez tor bez wcześniejszego pozwolenia. Pierwszemu z nich udało się przebiec, drugiemu niestety nie. Kiedy dwaj mężczyźni wybiegli na tor, z zakrętu przed prostą startową wyłoniły się cztery pojazdy. Jechali nimi Hans-Joachim Stuck, Tom Pryce, Jacques Laffite i Gunnar Nilsson. Pryce jechał dokładnie za Stuckiem. Stuck zdołał ominąć van Vuurena i Billa o milimetry. Stuck mówił później: „Kiedy dojechaliśmy na szczyt, nagle zauważyłem tego porządkowego przebiegającego przez tor po mojej prawej stronie, niósł ze sobą gaśnicę. Wykorzystałem szansę i nie wiem, jak udało mi się tego uniknąć (zderzenia – przyp. autora). Nie było czasu do namysłu, zareagowałem czysto instynktownie”. Z pozycji za Stuckiem Pryce nie mógł dostrzec van Vuurena i nie był w stanie zareagować tak szybko, jak Stuck. Uderzył w nastoletniego porządkowego z prędkością około 270 km/h. van Vuuren został wyrzucony w powietrze i wylądował kilka metrów przed bolidem Zorziego. Jego ciało zostało całkowicie przecięte na pół przez bolid Pryce′a. Gaśnica, którą niósł van Vuuren uderzyła w kask Toma, a następnie we wlot powietrza nad głową kierowcy. Siła uderzenia była tak duża, że gaśnica przeleciała nad główną trybuną! Wylądowała na parkingu znajdującym się za nią, gdzie spadła na jeden z zaparkowanych samochodów. Gaśnica kompletnie zniszczyła kask Toma, a jego twarz była częściowo pocięta. Śmierć nastąpiła natychmiast. Bolid Toma kontynuował jednak swoją jazdę z martwym kierowcą wzdłuż prostej startowej. Na zakręcie Crowthorne zderzył się ze starającym go wyprzedzić bolidem Jacques′a Laffite. Oba auta zakończyły swoją jazdę na barierkach za wspomnianym zakrętem. Obrażenia van Vuurena były tak rozległe, że identyfikacja jego ciała była możliwa dopiero gdy George Witt zwołał wszystkich porządkowych i stwierdził, że brakuje van Vuurena. Śmierć Toma, a szczególnie jej dziwaczne oblicze, spotkała się z ogromnym żalem ze strony wszystkich, którzy znali go przez całą jego karierę. Jego ciało pochowano w kościele w Otford. Tym samym kościele, w którym brał ślub ze swoją żoną Fenellą.
    25 sierpnia 2011, 11:44 przez Lamborghini (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Źródło:

    www.f1wm.pl


    1