Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
  • Szukaj


     

    Znalazłem 550 takich materiałów
    5 sekund to dużo czy mało?
    Czy te 5 sekund łatwo zamienić na kilka godzin, dni, miesięcy lub lat?
    Bardzo łatwo.
    Wystarczy chwila zapomnienia, zajęcie się czymś innym niż prowadzenie pojazdu, chwilowe oderwanie wzroku od tego co się przed nami dzieje i... nieszczęście gotowe.
    5 sekund może zaważyć nad naszym i czymś życiem, zdrowiem. Prawda
    Niestety jest to smutna rzeczywistość.
    Wyprzedzanie, omijanie na lub przed przejściem dla pieszych to jedno z najgorszych wykroczeń.
    Wystarczy zwolnić lub nawet zatrzymać się, upewnić, że można spokojnie przejechać... czy to boli? Czy strata tych 5 sekund to jest coś strasznego? Tu widoczność zasłania autobus. Pieszy widoczny w ostatniej sekundzie.
    Czy tak ciężko zdjąć nogę z gazu?
    5 sekund jest takie umowne. Nieraz wystarczy 1-2 sekundy. Czy warto ryzykować?
    Może to ja jestem nie normalny, że zwracam na to uwagę
    Wiele sytuacji, które ogólnie pokazuję na swoim kanale na YouTube to sytuacje, które stały się tak powszechne, że wielu kierowców nie zwraca na to uwagi.
    Zwyczajna codzienność.
    Przejazd na czerwonym, nie zatrzymanie się na czerwonym przy zielonej strzałce, ignorowanie znaków to codzienność. Sam tego też nie pokazuję bo... tylko aktorzy by się zmieniali.
    I to jest problem... bo przecież nic się nie stało.
    Do czasu.
    Oby w tym czasie nikt z Waszych bliskich nie był tam, gdzie będzie taki kierowca od "nic się nie stało"
    Pozdrawiam i szerokości
    I jeszcze jedno.
    Sam stosuję tą zasadę i polecam innym...
    POŚPIECH TO BARDZO ZŁY DORADCA.
    7 marca 2024, 23:53 przez Charakterek (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    "Droga krajowa nr 10, dojazd do Bydgoszczy od strony Szczecina, droga przechodzi potem w nr 80. "Akcja" zaczyna się od 20 sek.
    Zniecierpliwiony ojczulek w samochodzie Opel Zafira CNA XXXX, zaczyna jechać po obszarze wyłączonym z ruchu przed rondem, przez co ostrzegłem go klaksonem, że osoby przed nim prawidłowo zmieniają pas na lewy i sygnalizują to kierunkowskazem.
    Najwidoczniej coś się wtedy w nim odpaliło, bo jak to tak można trąbić na króla szos.
    Na rondzie oczywiście pojechał prosto, ale z włączonym lewym kierunkowskazem.
    Chwilę później po zjechaniu z ronda dogania mnie, najeżdża mi na zderzak i zaczyna trąbić.
    Następnie zrównuje się ze mną na dwupasmowej drodze i gestami wymachuje jakieś rzeczy, pokazując mi żebym zjechał gdzieś na bok. Próbował również zepchnąć mnie z drogi.
    Przez stres niestety przegapiłem swój zjazd i musiałem zawrócić na skrzyżowaniu.
    Oczywiście gościu cały czas jechał za mną - widać, że z przodu po stronie pasażera siedzi małe dziecko na foteliku. Po nawrotce, gościu postanowił zajechać mi drogę i wymusić pierwszeństwo przed światłami. Następnie, cały czas jechał za mną i przeciął mi drogę na rondzie, przez co musiałem szybko i mocno odbić kierownicą, żeby go nie zahaczyć, a następnie doprowadził do zatrzymania ruchu na rondzie. Chwilę później chyba mu się przypomniało, że on przecież jedzie z dziećmi i już za mną nie pojechał na zjeździe.
    Oprócz niego w aucie była najprawdopodobniej trójka dzieci - jedno z przodu, dwa z tyłu. Współczuję dzieciakom takiego mądrego ojca....Tacy ludzie nie powinni jeździć po ulicy, szczególnie wożąc ze sobą swoje potomstwo - no chyba, że dzieci nie były jego, to jeszcze gorzej.

    Dodam, że zgłosiłem sytuację na 112, ale Pani powiedziała, że jak już go zgubiłem to oni nie mogą wysłać patrolu, mimo, że podałem im dokładnie miejsce, w którym go ostatni raz widziałem. Nie była w stanie mi powiedzieć, gdzie to nagranie wysłać, najlepiej żeby iść z tym na komisariat."
    Aktualizacja :
    "Wczoraj, tj. 26.02 zgłosiłem agresora na skrzynkę e-mail „stop agresji drogowej” w Bydgoszczy. Dostałem dzisiaj potwierdzenie, że sprawa została przekazana do KP Koronowo
    13.02.2024 DK10/DK80 Bydgoszcz
    28 lutego 2024, 2:47 przez Charakterek (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Wracający ze służby funkcjonariusz Straży Miejskiej stojąc na światłach zwrócił uwagę kierującemu Oplem, że nie ma powietrza w oponie. Kiedy funkcjonariusz wyczuł woń alkoholu od 28 letniego kierującego, chciał uniemożliwić mu dalszą jazdę. Wtedy kierujący wraz z 26 letnią pasażerką pobili funkcjonariusza. Naruszyli również nietykalność jednego z lubelskich policjantów. Okazało się, że kierujący Oplem miał blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie. Agresywna para została zatrzymana.

    Do zdarzenia doszło po godzinie 20 na ul. Lubelskiego Lipca 80 w Lublinie. Funkcjonariusz Straży Miejskiej wracając ze służby, zwrócił uwagę na Opla, który zatrzymał się przed nim na światłach. W jednej z opon nie było powietrza, dlatego postanowił zwrócić uwagę kierującemu, że uszkodzi sobie felgę. To nie spodobało się pasażerce Opla ,która jako pierwsza wyszła z samochodu i zaczęła uderzać mężczyznę po całym ciele. Po chwili dołączył do niej 28 letni kierujący. Kiedy Strażnik Miejski zorientował się, że kierujący wraz z pasażerką pojazdu mogą być nietrzeźwi, chciał uniemożliwić im dalszą jazdę, co spowodowało, że para stała się jeszcze bardziej agresywna. Całą sytuację widział przejeżdzający obok mężczyzna, który zatrzymał się i wezwał patrol policji. Okazało się, że 28 letni kierujący Oplem miał blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie. Agresywna para została zatrzymana i osadzona w policyjnym areszcie. Pobity strażnik z obrażeniami ciała trafił do szpitala, gdzie została udzielona mu pomoc medyczna. 26 latka oprócz udziału w pobiciu, odpowie również za grożby karalne, naruszenie nietykalności oraz znieważenie policjanta, który przyjechał na miejsce zdarzenia. Odpowie również za wywieranie wpływu na podejmowane przez mundurowych czynności. Z kolei 28 letni kierujący pojazdem, odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz pobicie. Mężczyzna wraz z kobietą są znani funkcjonariuszom. Byli notowani za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu. Grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.

    Źródło: KMP Lublin
    24 lutego 2024, 22:45 przez Charakterek (PW) | Do ulubionych | Skomentuj