Chciałbym się pochwalić moim nabytkiem, jakim jest Polonez Caro 1.6 GSi (bez gazu), rocznik 1996 zakupiony od pierwszego z przebiegiem niewiele ponad 100tys km. Plany: osadzić go niżej, jakieś dobre koło, a przede wszystkim ogarnąć blacharkę bo szalona ruda wtargnęła na rejony.
Rok 2003.Pomarańczowy to mój z 1978.Silnik 600.Przerobiony prze ze mnie na pełny lifting.Oprócz tego centralny zamek i elektryczne szyby mojego pomysłu.Elektroniczny zapłon,przetoczone koło zamachowe itp..Po środku mój tata i jego składak i na końcu mój kuzyn.Pozostałe maluszki to 650.Mojego niestety w końcu ruda dopadła.Zal ze musiałem go zezłomować.Takie czasy.Teraz bym go nie oddał.Pozostałe zmieniły właścicieli.
Dziś o 14:25 otrzymałem kluczyki od kumpla autko 4 lata temu przeszło gruntowny remont karoserii i silnika, niestety po tak długim postoju pod chmurką Ruda już wyłazi o dziwo tylko na pasie przednim i klapie silnika. Dostałem do niego bardzo wiele nowych części jeszcze nie odpakowanych w tym chromowane wycieraczki z epoki