Szukaj
Znalazłem 56 takich materiałów
Został zaprojektowany jako bezpośredni rywal dla Bugatti Veyrona, miał osiągać prędkość ponad 407 km/h oraz przyspieszać od 0 do 60 mil na godzinę (0-96 km/h) w czasie 2,78 s (wersja Ultimate Aero TT). SSC Aero powstał przy współpracy Jeroda Shelby'ego oraz Athana Aridasa, który przez siedem lat pracował nad jego projektem. Był to najszybszy produkowany seryjnie samochód, osiągający prędkość 412 km/h; wynik ten zmierzono 13 września 2007 w West Richland. W rezultacie, 9 października 2007 SSC Aero został uznany przez Księgę rekordów Guinnessa za najszybszy produkowany seryjnie samochód świata.
W 2010 Bugatti Veyron odzyskał miano najszybszego samochodu produkowanego seryjnie. Dzięki specjalnej wersji nazwanej Super Sport która osiąga moc 1200 KM samochód osiągnął na torze prędkość 431 km/h. Prędkość wpisana została do Księgi Rekordów Guinnessa. Lecz tytuł ten został mu odebrany ze względu na wyłączenie elektronicznego ogranicznika prędkości, które nie jest możliwe w wersji dla zwykłych nabywców.
Dostępna jest także wersja Ultimate Aero, o lepszych osiągach od bazowego Aero. Według różnych źródeł, powstać ma jedynie 25 sztuk modelu. Podstawowa wersja Aero, której produkcji zaprzestano w 2008 roku kosztowała 239 000 USD, wariant Ultimate Aero to już wydatek rzędu 620 000 USD (stan na rok 2008).
Całkiem nieźle jak na samochód o kształtach lodówki, biorąc pod uwagę, że 510-konny Range Rover Sport Supercharged z 2010 roku potrzebował na ten sam wyczyn 8 minut i 55 sekund. Ekipa z Revo miała jednak na celowniku inny model - seryjnego Forda Transita, który uzyskał wynik 10 minut i 8 sekund.
W przeciwieństwie do Transita, Volkswagen Transporter 2.0 BiTDI musiał pokonać całą Północną Pętlę (22,8 zamiast 20,8 km), przedtem został jednak poddany kuracji wzmacniającej. Dzięki zmianom w elektronice, nowemu intercoolerowi i wydechowi moc podwójnie turbodoładowanego diesla wzrosła ze 180 do 220 KM.
Do kompletu samochód otrzymał regulowane zawieszenie Bilsteina oraz nowe obręcze z ogumieniem Dunlop. Specjaliści z Revo celowo zmodyfikowali dostawczego Transportera, a nie osobową wersję Multivan - ta druga jest o 430 kg cięższa. Swój cel osiągnęli, bijąc czas uzyskany przez Transita o ponad 10 sekund.
Jak w pozostałych przypadkach, tak i tutaj Peugeot nawiązał w nazwie do kosmosu. Oxia Palus to nazwa odnosząca się do regionu na Marsie. W ziemskiej formie Peugeot Oxia zadebiutował w 1988 roku na salonie samochodowym w Paryżu, a producent reklamował go sloganem “ziemski debiut”.
Oxia porzuca futurystyczną stylistykę na rzecz nowoczesnego, eleganckiego i bardziej praktycznego designu. Bardzo niskie, mierzące 1130 mm wysokości nadwozie, świadczy o sportowych aspiracjach tego modelu. W środku znalazło się miejsce dla dwóch osób, czyniąc z pojazdu supersamochód w pełnym tego słowa znaczeniu.
Z wyglądu Oxia nawet dzisiaj prezentuje się bardzo dobrze. Pojazd został zbudowany z włókna węglowego, kevlaru i aluminium, dzięki czemu jego masa nie przekracza 1380 kg.
Prototyp został wyposażony w centralnie umiejscowiony, podwójnie turbodoładowany silnik w układzie V6 o pojemności 2849 cm3. Generował on 680 KM i 726 Nm momentu obrotowego. Moc ta była przekazywana na wszystkie 4 koła za pomocą 6-biegowej skrzyni biegów. Co więcej, wszystkie 4 koła były skrętne, a pojazd wyposażono w mechanizm różnicowy o ograniczonym uślizgu z przodu i z tyłu. W tylnej części pojazdu dominował duży spoiler, który zmieniał kąt nachylenia w zależności od prędkości.
Prędkość została wstępnie oszacowana na 300 km/h, jednak gdy za kierownicą zasiadł kierowca testowy Mechelin, bariera ta została przekroczona o prawie 50 km/h. Okazało się, że Peugeot Oxia może pojechać 349 km/h! Peugeot podał także, że samochód powinien przyśpieszać do pierwszych 100 km/h w mniej niż 5 sekund, ale biorąc pod uwagę moc i masę samochodu – wartość ta może być trochę niższa.
Prototyp wyposażono także w elektroniczny system monitorujący temperaturę i ciśnienie opon. W razie wykrycia jakiejkolwiek nieprawidłowości system podawał nawet maksymalną prędkość, z jaką można jechać do momentu naprawy usterki.
We wnętrzu zrezygnowano w końcu z czerwonego koloru i postawiono na połączenie szarego, czarnego i niebieskiego, co może nie rzuca się tak bardzo w oczy, ale wygląda całkiem przyzwoicie. Samochód był wyposażony w zaawansowany system klimatyzacji, który nawet na postoju utrzymywał zadaną temperaturę dzięki 18 niewielkim panelom słonecznym umiejscowionym u podstawy przedniej szyby, które zasilały mechanizm klimatyzacji.
We wnętrzu zainstalowano także specjalny komputer, ekran i niewielką klawiaturę na drzwiach kierowcy i pasażera – to swego rodzaju system rozrywki w samochodzie, który był podłączony do wysokiej jakości systemu audio z odtwarzaczem płyt CD. Znalazło się także miejsce dla nawigacji satelitarnej, która automatycznie dopasowywała skalę mapy do prędkości.
A wszystko to we francuskim samochodzie z 1988 roku, który do dzisiaj wygląda obłędnie, a na dodatek zdolny jest pojechać prawie 350 km/h! Koncept Oxia był trzecim i ostatnim “kosmicznym” prototypem lat 80. tego producenta.
Osobiście bardzo mi się podoba, nawet jak na dzisiejsze standardy, wielka szkoda ze nie wszedł do produkcji
Peugeot Oxia może pojechać 349 km/h!
‹ pierwsza < 1 2 3 4 5 6 > ostatnia ›