Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
  • Szukaj


     

    Znalazłem 136 takich materiałów
    Golf IV – Mój Golf IV 2000 r.
Motor:1896 cm3
Motor moc kW:74 kW
Motor moc KM:101 KM
Moment obrotowy:240/1800 N*m/rot.
Układ zasilania paliwem: Common rail 
Turbina: Turbina 
Cylinder treści: 4
Średnica cylindra: 795 mm
Ilość zaworów cylindra:	2
Ilość biegów: 5 
Paliwo:	Diesel
Pojemność zbiornika paliwa: 55l
Maksymalna prędkość:188 (184) km/h
Przyspieszenie do 100km/h:11.3 (11.3) 12.7 s
Zużycie paliwa (miasto):6.8 (8.6) l/100km
Zużycie paliwa (trasa):	4.3 (5.1) l/100km
Średnie zużycie paliwa:	5.2 (6.4) l/100km
Średnia podróż z pełnym zbiornikiem:1100 km
    Mój Golf IV 2000 r.
    Motor:1896 cm3
    Motor moc kW:74 kW
    Motor moc KM:101 KM
    Moment obrotowy:240/1800 N*m/rot.
    Układ zasilania paliwem: Common rail
    Turbina: Turbina
    Cylinder treści: 4
    Średnica cylindra: 795 mm
    Ilość zaworów cylindra: 2
    Ilość biegów: 5
    Paliwo: Diesel
    Pojemność zbiornika paliwa: 55l
    Maksymalna prędkość:188 (184) km/h
    Przyspieszenie do 100km/h:11.3 (11.3) 12.7 s
    Zużycie paliwa (miasto):6.8 (8.6) l/100km
    Zużycie paliwa (trasa): 4.3 (5.1) l/100km
    Średnie zużycie paliwa: 5.2 (6.4) l/100km
    Średnia podróż z pełnym zbiornikiem:1100 km
    5 stycznia 2014, 21:27 przez handlarz87 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (8)
    Cmentarzysko samochodów w Szwajcarii – W połowie lat 30-tych ubiegłego stulecia niejaki Åke Danielsson (rocznik 1914) kupił bagnistą działkę, na której to rozpoczął wydobycie torfu. Był człowiekiem z ogromną fantazją techniczną – by łatwiej  transportować wydobywany surowiec, zbudował sam np. krótką linię kolejową i lokomotywę z silnikiem chevroleta. Tylko pozazdrościć talentu.

Po pewnym czasie, gdy samodzielne wydobywanie torfu na małą skalę przestało być opłacalne, Åke postanowił zająć się innym rodzajem działalności zarobkowej: zaczął skupywać zużyte samochody. W powojennej Szwecji samochód zaczął być dostępny dla szeregowego obywatela i liczba aut (a tym samym i pojazdów złomowanych) zaczęła rosnąć.

Gwoli kronikarskiej rzetelności nadmienić należy, że sprawca całego zamieszania dbał o wszelkie normy ekologiczne: paliwo i inne samochodowe ciecze były zbierane i wysyłane do profesjonalnej utylizacji, a wszystkie części, z których kierowcy mogli mieć pożytek, wystawiane były na sprzedaż w samodzielnie postawionym domku o powierzchni ok. 12 metrów kwadratowych. A to, czego nie dało się sprzedać, zostawało na działce.

I tak pewnie dożyłby Åke swych dni w spokoju, gdyby nie media, które w połowie lat 90-tych spopularyzowały złomowisko. Dotychczas znane tylko tubylcom miejsce stało się czymś w rodzaju atrakcji turystycznej okolicy. Wtedy to urzędnicy gminni, zapewne bojąc się oskarżeń, zdecydowali, że trzeba uprzątnąć teren. Kosztami akcji planowano obarczyć sędziwego już Åke. Nasz bohater nie dość, że nie posiadał wystarczających środków, to jeszcze mieszkał wtedy już w domu pogodnej starości.

Lecz od czego jest duch społecznictwa? Grupie zapaleńców udało się przekonać gminę oraz lokalne muzeum, że złomowisko jest miejscem cennym z kulturowego punktu widzenia. I trudno odmówić osobom zaangażowanym racji: na terenie byłej działki Åkego znajduje się ok. 150 wraków samochodów, z których większość pochodzi z lat 40-tych i 50-tych XX wieku. Codziennie miejsce odwiedzanie jest przez średnio 200 osób. Jak na złomowisko – wynik imponujący. Sam bohater zaś na jesieni 2000 roku opuścił ten padół łez.
    W połowie lat 30-tych ubiegłego stulecia niejaki Åke Danielsson (rocznik 1914) kupił bagnistą działkę, na której to rozpoczął wydobycie torfu. Był człowiekiem z ogromną fantazją techniczną – by łatwiej transportować wydobywany surowiec, zbudował sam np. krótką linię kolejową i lokomotywę z silnikiem chevroleta. Tylko pozazdrościć talentu.

    Po pewnym czasie, gdy samodzielne wydobywanie torfu na małą skalę przestało być opłacalne, Åke postanowił zająć się innym rodzajem działalności zarobkowej: zaczął skupywać zużyte samochody. W powojennej Szwecji samochód zaczął być dostępny dla szeregowego obywatela i liczba aut (a tym samym i pojazdów złomowanych) zaczęła rosnąć.

    Gwoli kronikarskiej rzetelności nadmienić należy, że sprawca całego zamieszania dbał o wszelkie normy ekologiczne: paliwo i inne samochodowe ciecze były zbierane i wysyłane do profesjonalnej utylizacji, a wszystkie części, z których kierowcy mogli mieć pożytek, wystawiane były na sprzedaż w samodzielnie postawionym domku o powierzchni ok. 12 metrów kwadratowych. A to, czego nie dało się sprzedać, zostawało na działce.

    I tak pewnie dożyłby Åke swych dni w spokoju, gdyby nie media, które w połowie lat 90-tych spopularyzowały złomowisko. Dotychczas znane tylko tubylcom miejsce stało się czymś w rodzaju atrakcji turystycznej okolicy. Wtedy to urzędnicy gminni, zapewne bojąc się oskarżeń, zdecydowali, że trzeba uprzątnąć teren. Kosztami akcji planowano obarczyć sędziwego już Åke. Nasz bohater nie dość, że nie posiadał wystarczających środków, to jeszcze mieszkał wtedy już w domu pogodnej starości.

    Lecz od czego jest duch społecznictwa? Grupie zapaleńców udało się przekonać gminę oraz lokalne muzeum, że złomowisko jest miejscem cennym z kulturowego punktu widzenia. I trudno odmówić osobom zaangażowanym racji: na terenie byłej działki Åkego znajduje się ok. 150 wraków samochodów, z których większość pochodzi z lat 40-tych i 50-tych XX wieku. Codziennie miejsce odwiedzanie jest przez średnio 200 osób. Jak na złomowisko – wynik imponujący. Sam bohater zaś na jesieni 2000 roku opuścił ten padół łez.
    22 grudnia 2013, 16:11 przez Automaniak98 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (1)
    Przestrzegam przed sprzedającym to Audi – Opowiem całe zajście od początku, sprzedaje swoje Coupe, a najchętniej zamienię na Audi w Quattro, więc zgłosił się do mnie Pan od Audi wyżej 
"Audi A4 QUATTRO !!! 2.8 + Gaz !! POLECAM !!"
z propozycją zamiany na moje auto, po dłuższych rozmowach i na portalu jak i przez telefon, ustaliliśmy, spotkanie w Grójcu pod Warszawą (ja z Podlasia on z Dolnego Śląska) wszystko pięknie ładnie Niedziela 14:00 spotkanie w Grójcu. Rano zapakowałem letnie koła i zawieszenie, wziąłem komplet dokumentów itp. i wraz z kolegami ruszyliśmy na spotkanie i obejrzenie ew. zamianę. Po przejechaniu ok. 70km na szczęście coś mnie tknęło, aby zadzwonić i się upewnić czy delikwent już wyruszył i zmierza w stronę Grójca, a w słuchawce usłyszałem, że musiał jechać do pracy i chciałby przełożyć spotkanie na 15:00, ok myślę poczekamy. Za około godzinę dzwonię by się dowiedzieć czy jedzie, koleś odpowiada, że za 20 min da mi znać co i jak, myślę ok, ostatnia szansa, czekam i czekam 20 minut,30,40,60 dzwonię, nie odbiera około 20 prób w przeciągu godziny i nic, żeby nie było, że obwiniam bezkarnie, że mogło coś się stać, po jakimś czasie zadzwoniłem z telefonu kolegi, odebrał po czym rozłączył się, prawdopodobnie poznał mój głos, dość w szybkim czasie aukcja została usunięta z mojej strony, zmarnowane paliwo, czas i kupę nerwów... Także przestrzegam przed tym Audi, charakterystyczny początek nr. rej. ONAR 2.8-lpg sekwencja Quattro. Pozdrawiam, trzeba walczyć z gówniarzerią i chamstwem...
    Opowiem całe zajście od początku, sprzedaje swoje Coupe, a najchętniej zamienię na Audi w Quattro, więc zgłosił się do mnie Pan od Audi wyżej
    "Audi A4 QUATTRO !!! 2.8 + Gaz !! POLECAM !!"
    z propozycją zamiany na moje auto, po dłuższych rozmowach i na portalu jak i przez telefon, ustaliliśmy, spotkanie w Grójcu pod Warszawą (ja z Podlasia on z Dolnego Śląska) wszystko pięknie ładnie Niedziela 14:00 spotkanie w Grójcu. Rano zapakowałem letnie koła i zawieszenie, wziąłem komplet dokumentów itp. i wraz z kolegami ruszyliśmy na spotkanie i obejrzenie ew. zamianę. Po przejechaniu ok. 70km na szczęście coś mnie tknęło, aby zadzwonić i się upewnić czy delikwent już wyruszył i zmierza w stronę Grójca, a w słuchawce usłyszałem, że musiał jechać do pracy i chciałby przełożyć spotkanie na 15:00, ok myślę poczekamy. Za około godzinę dzwonię by się dowiedzieć czy jedzie, koleś odpowiada, że za 20 min da mi znać co i jak, myślę ok, ostatnia szansa, czekam i czekam 20 minut,30,40,60 dzwonię, nie odbiera około 20 prób w przeciągu godziny i nic, żeby nie było, że obwiniam bezkarnie, że mogło coś się stać, po jakimś czasie zadzwoniłem z telefonu kolegi, odebrał po czym rozłączył się, prawdopodobnie poznał mój głos, dość w szybkim czasie aukcja została usunięta z mojej strony, zmarnowane paliwo, czas i kupę nerwów... Także przestrzegam przed tym Audi, charakterystyczny początek nr. rej. ONAR 2.8-lpg sekwencja Quattro. Pozdrawiam, trzeba walczyć z gówniarzerią i chamstwem...
    16 grudnia 2013, 18:13 przez binekbnk (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (12)
    Aj te vany... – Są tak fajnie że chciałoby się je mieć. Szkoda tylko że u nas paliwo takie drogie
    Są tak fajnie że chciałoby się je mieć. Szkoda tylko że u nas paliwo takie drogie
    9 grudnia 2013, 23:08 przez wolfpiotr (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (1)
    No to dziś chłopaki zaszalałem! – Szkoda, że my przeciętni Polacy nie zarabiamy dużo, a paliwo drogie, ale na pewno większość z nas tu cieszy się na widok pełnego baku w swoim aucie. Bo to POLSKA!
    Szkoda, że my przeciętni Polacy nie zarabiamy dużo, a paliwo drogie, ale na pewno większość z nas tu cieszy się na widok pełnego baku w swoim aucie. Bo to POLSKA!
    11 listopada 2013, 11:11 przez golfer2013 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (30)
    Prawie nówka. Wystarczy odgracić i odchwaścić. – Bo dzięki takiej maszynie można VAT za paliwo odliczać
    Bo dzięki takiej maszynie można VAT za paliwo odliczać
    9 listopada 2013, 18:26 przez Maxiking (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (3)
    Paliwo – Mam nadzieje, że jak umrę to ceny będą  
jeszcze "normalne".
    Mam nadzieje, że jak umrę to ceny będą
    jeszcze "normalne".
    6 listopada 2013, 21:19 przez pafel99 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (2)
    Pozdrowienia z Jastrzębia – A u Was w jakiej cenie jest teraz paliwo?
    A u Was w jakiej cenie jest teraz paliwo?
    5 listopada 2013, 16:17 przez DaN0 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (29)
    Źródło:

    Własne

    Przykazania kierowcy diesla – 1) Nie będziesz jeździł na dziadowskim paliwie ze stacji hipermarketowych i nie będziesz lał paliwa które nie wie co to liczba cetanowa. Lej za to wszystko co czyste, łącznie z opałem , by traktor twój pędził z pociągu zapałem. Czystość paliwa czasem ważniejsza ku niechceniu niźli czteropaka zapas na tylnym siedzeniu.
2) Przed zimą sprawdzisz stan akumulatora swej Niuni, świec żarowych, rozrusznika i alternatora, a kąt wtrysku u zegarmistrza nastroisz – wtedy rozruchów się zimnych nie boisz.
3) Czcij turbinę swą i szanuj albowiem po dłuższej jeździe studzić ją będziesz a na zimnym silniku niech noga twa nie odważy się buta mocno wciskać. Ciskać zaś musisz ciepłego potwora, bo PSJ nie lubi twojego traktora. Niemniej dobieraj żwawo buta wychylenie coby sprężarka dawała ciśnienie, bo gdy prikazu tego nie zastosujesz kierownice w turbinie wnet zafastrygujesz.
4) Pilnować będziesz poziomu oleju w silniku, bo turbina twa potrzebuje go niezmiernie a wymiany oleju pilnować będziesz bardziej niźli wierności kobiałki twej. Lepsza bowiem niewierność małżeńska niewielka niźli w dieslu twoim malutka usterka. Olejem syntetycznym lej turbo-traktora ziomie ,bo minerałem poić go będziesz tylko na złomie.
5) Zimą dodawać będziesz uszlachetniaczy do paliwa aby parafina obca twojemu zbiornikowi paliwa była. Zmarznięta ropa zamarznąć może i wtedy nawet kopciuch ci nie pomoże. Depresator ważnym ekwipunkiem w twoim bagażniku , inaczej zamiast kobiałki pchać będziesz auto bluźniąc niczym szewc,smyku. Jeśli paliwo dobre tankujesz – wtedy dodatków nie potrzebujesz.
6) Dbaj o wtryski w Niuni albowiem zaprawdę odpalanie zimą łatwiejsze będzie a chmura dymu za autobusem twym przejdzie w niepamięć. Wtryski w Niuni ważniejsze są czasem niźli za panną latanie z gołym kuta..m
7) Dbać o szczelność przewodów IC będziesz inaczej dopadnie Cię ręka sprawiedliwego i kopcić fura twa będzie a konie w las pogonią.Momentu również Ci zabraknie gdy turbina w powietrze pompować zacznie.
8) Filtr powietrza sprawdzać będziesz i wymieniać często, bo zaprawdę powiadam Ci powietrze nieczyste ograniczy tchnienie traktora twego i jego koni. Filtr powietrza gdy jest porwany , wtedy twój silnik wnet będzie sfakany, nie lubi twój traktor syfu w dolocie, staraj się by świeży był zawsze w klekocie.
9) Pilnować będziesz wymian paska rozrządu niczym Minotaur labiryntów Minosa. Przy wymianie zdobądź dobrego technika, dla którego nieobca traktorowa technika, bo gdy źle do kupy rozrząd Ci złoży to Cię twój traktor za to wybatoży. Stanie w środku lasu w z rysą w silniku a ty mord popełnisz na swoim „mechaniku”.
10) Nie dopuścisz do przegrzania silnika Niuni twej albowiem biada jemu i kieszeni twej.
Te przykazania wyryj na pamięć stary i młody, który z traktorem stanąłeś w zawody. Choć traktor konstrukcją nazbyt udaną która do czasu może być świechtaną, to pamiętaj kolego że traktor będzie twym przyjacielem , gdy będziesz o niego dbał więcej wiele …
Kochaj zatem TDI`ka, TDCI`ka, JTD`eka,TD`eka i inne wynalazki, które klekoczą, pan Rudolf miał wszakże myśl złota, ze wyprodukował monstrum, które zbudowane z aluminium i stali wszystko co wlejesz zacnie przepali, lecz dbaj i chuchaj, smaruj i doglądaj. Powiesz wtedy że diesla nigdy nie zdradzisz, prędzej się od panny swojej wyprowadzisz.
    1) Nie będziesz jeździł na dziadowskim paliwie ze stacji hipermarketowych i nie będziesz lał paliwa które nie wie co to liczba cetanowa. Lej za to wszystko co czyste, łącznie z opałem , by traktor twój pędził z pociągu zapałem. Czystość paliwa czasem ważniejsza ku niechceniu niźli czteropaka zapas na tylnym siedzeniu.
    2) Przed zimą sprawdzisz stan akumulatora swej Niuni, świec żarowych, rozrusznika i alternatora, a kąt wtrysku u zegarmistrza nastroisz – wtedy rozruchów się zimnych nie boisz.
    3) Czcij turbinę swą i szanuj albowiem po dłuższej jeździe studzić ją będziesz a na zimnym silniku niech noga twa nie odważy się buta mocno wciskać. Ciskać zaś musisz ciepłego potwora, bo PSJ nie lubi twojego traktora. Niemniej dobieraj żwawo buta wychylenie coby sprężarka dawała ciśnienie, bo gdy prikazu tego nie zastosujesz kierownice w turbinie wnet zafastrygujesz.
    4) Pilnować będziesz poziomu oleju w silniku, bo turbina twa potrzebuje go niezmiernie a wymiany oleju pilnować będziesz bardziej niźli wierności kobiałki twej. Lepsza bowiem niewierność małżeńska niewielka niźli w dieslu twoim malutka usterka. Olejem syntetycznym lej turbo-traktora ziomie ,bo minerałem poić go będziesz tylko na złomie.
    5) Zimą dodawać będziesz uszlachetniaczy do paliwa aby parafina obca twojemu zbiornikowi paliwa była. Zmarznięta ropa zamarznąć może i wtedy nawet kopciuch ci nie pomoże. Depresator ważnym ekwipunkiem w twoim bagażniku , inaczej zamiast kobiałki pchać będziesz auto bluźniąc niczym szewc,smyku. Jeśli paliwo dobre tankujesz – wtedy dodatków nie potrzebujesz.
    6) Dbaj o wtryski w Niuni albowiem zaprawdę odpalanie zimą łatwiejsze będzie a chmura dymu za autobusem twym przejdzie w niepamięć. Wtryski w Niuni ważniejsze są czasem niźli za panną latanie z gołym kuta..m
    7) Dbać o szczelność przewodów IC będziesz inaczej dopadnie Cię ręka sprawiedliwego i kopcić fura twa będzie a konie w las pogonią.Momentu również Ci zabraknie gdy turbina w powietrze pompować zacznie.
    8) Filtr powietrza sprawdzać będziesz i wymieniać często, bo zaprawdę powiadam Ci powietrze nieczyste ograniczy tchnienie traktora twego i jego koni. Filtr powietrza gdy jest porwany , wtedy twój silnik wnet będzie sfakany, nie lubi twój traktor syfu w dolocie, staraj się by świeży był zawsze w klekocie.
    9) Pilnować będziesz wymian paska rozrządu niczym Minotaur labiryntów Minosa. Przy wymianie zdobądź dobrego technika, dla którego nieobca traktorowa technika, bo gdy źle do kupy rozrząd Ci złoży to Cię twój traktor za to wybatoży. Stanie w środku lasu w z rysą w silniku a ty mord popełnisz na swoim „mechaniku”.
    10) Nie dopuścisz do przegrzania silnika Niuni twej albowiem biada jemu i kieszeni twej.
    Te przykazania wyryj na pamięć stary i młody, który z traktorem stanąłeś w zawody. Choć traktor konstrukcją nazbyt udaną która do czasu może być świechtaną, to pamiętaj kolego że traktor będzie twym przyjacielem , gdy będziesz o niego dbał więcej wiele …
    Kochaj zatem TDI`ka, TDCI`ka, JTD`eka,TD`eka i inne wynalazki, które klekoczą, pan Rudolf miał wszakże myśl złota, ze wyprodukował monstrum, które zbudowane z aluminium i stali wszystko co wlejesz zacnie przepali, lecz dbaj i chuchaj, smaruj i doglądaj. Powiesz wtedy że diesla nigdy nie zdradzisz, prędzej się od panny swojej wyprowadzisz.
    2 listopada 2013, 11:58 przez moto1274 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Pseudoekologia, czyli przemyślenia me – W latach 80-tych XX wieku samochody paliły dużo, silniki były trwałe, paliwo było tanie. Wszyscy byli zadowoleni. Oprócz zielonych, którym było nie w smak. Zresztą im jest nie w smak wszystko. Stwierdzili, że samochody zanieczyszczają środowisko i powodują efekt cieplarniany (generalnie to auta generują ok 0,5% ogólnej emisji CO2 do atmosfery, najwięcej wulkany, ale co tam - trza było na czymś się powiesić). Powiedzieli - katalizatory. OK pojawiły się. Ale to było mało. Pod ich wpływem UE ogranicza coraz bardziej normy emisji. Producenci starają się za tym nadążać, więc auta palą teoretyczne mniej (o tym za chwilę), silniki mają mniejsze pojemności, a by udźwignąć coraz cięższe samochody, są coraz bardziej wyżyłowane (kompesory i turbo), czyli coraz bardziej zawodne. Koncerny się bogacą, bo wskutek skomplikowania samochodów lwią część drogich napraw konsumenci muszą wykonywać ASO. Dodatkowo UE chce wprowadzić zakaz handlu zamiennikami części powołując się na ustawę antypiracką. Czyli pozostaną bajońsko drogie oryginały. Jednym słowem paranoja. Tego, że do produkcji większej ilości części fabryki zużywają więcej energii, a tym samym bardziej zanieczyszczają środowisko, ekolodzy nie widzą lub nie chcą widzieć. Paliwo jest droższe, bo szejk sprzedaje go mniej (bo na papierze teoretycznie samochody palą mniej), a na swoje musi wyjść (a że jest sporo bogatszy niż przed działaniami ekologów, to inna para kaloszy). Czyli kto przez tą całą pseudoekologię traci? Kierowcy tracą. Bo mają psujące się samochody, drogie w naprawach i droższe paliwo. A czy samochody palą mniej? O nie - to, co widzimy w tabelach spalania to wynik pomiarów laboratoryjnych, a nie jazdy miejskiej, stania w korkach czy wyprzedzania innych pojazdów. Za to ekolodzy są uspokojeni, a my zyskaliśmy tylko droższe paliwo i bardziej psujące się samochody. Nic poza tym. Kto zyskał? Producenci samochodów, bo mają zbyt na części i koncerny naftowe, bo wydobywają tyle samo co przed działaniami ekologów, a mają z tego 4 x więcej kasy. Dziękujemy Wam zieloni.
    W latach 80-tych XX wieku samochody paliły dużo, silniki były trwałe, paliwo było tanie. Wszyscy byli zadowoleni. Oprócz zielonych, którym było nie w smak. Zresztą im jest nie w smak wszystko. Stwierdzili, że samochody zanieczyszczają środowisko i powodują efekt cieplarniany (generalnie to auta generują ok 0,5% ogólnej emisji CO2 do atmosfery, najwięcej wulkany, ale co tam - trza było na czymś się powiesić). Powiedzieli - katalizatory. OK pojawiły się. Ale to było mało. Pod ich wpływem UE ogranicza coraz bardziej normy emisji. Producenci starają się za tym nadążać, więc auta palą teoretyczne mniej (o tym za chwilę), silniki mają mniejsze pojemności, a by udźwignąć coraz cięższe samochody, są coraz bardziej wyżyłowane (kompesory i turbo), czyli coraz bardziej zawodne. Koncerny się bogacą, bo wskutek skomplikowania samochodów lwią część drogich napraw konsumenci muszą wykonywać ASO. Dodatkowo UE chce wprowadzić zakaz handlu zamiennikami części powołując się na ustawę antypiracką. Czyli pozostaną bajońsko drogie oryginały. Jednym słowem paranoja. Tego, że do produkcji większej ilości części fabryki zużywają więcej energii, a tym samym bardziej zanieczyszczają środowisko, ekolodzy nie widzą lub nie chcą widzieć. Paliwo jest droższe, bo szejk sprzedaje go mniej (bo na papierze teoretycznie samochody palą mniej), a na swoje musi wyjść (a że jest sporo bogatszy niż przed działaniami ekologów, to inna para kaloszy). Czyli kto przez tą całą pseudoekologię traci? Kierowcy tracą. Bo mają psujące się samochody, drogie w naprawach i droższe paliwo. A czy samochody palą mniej? O nie - to, co widzimy w tabelach spalania to wynik pomiarów laboratoryjnych, a nie jazdy miejskiej, stania w korkach czy wyprzedzania innych pojazdów. Za to ekolodzy są uspokojeni, a my zyskaliśmy tylko droższe paliwo i bardziej psujące się samochody. Nic poza tym. Kto zyskał? Producenci samochodów, bo mają zbyt na części i koncerny naftowe, bo wydobywają tyle samo co przed działaniami ekologów, a mają z tego 4 x więcej kasy. Dziękujemy Wam zieloni.
    20 września 2013, 13:19 przez Charakterek (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (9)