Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
  • Szukaj


     

    Znalazłem 24 takie materiały
    Druga połowa lat 60. upłynęła pod znakiem prac nad modernizacją Syreny. Powstały wtedy prototypy 607 i 608. O tym drugim było głośno w 2011 roku gdy został odnaleziony na południu Polski. Potem słuch po nim zaginał. Aż do teraz. Udało nam się kupić prawdopodobnie jedyny istniejący prototyp Syreny Hatchback
    10 marca 2024, 0:12 przez Charakterek (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Film nakręcony w 2014 roku odnaleziony przez Archiwum X. Samodzielna naprawa lakiernicza drzwi technologią NaprawSam. Naprawa jeszcze za czasów kiedy było to wszystko robione w hali, a nie na podwórku, niemniej technologia ta sama, chociaż niektóre produkty już się zdążyły zmienić. Technologia napraw sam jest dedykowana dla ludzi którzy własnoręcznie chcą naprawić powłokę lakierową samochodu w warunkach domowych.
    6 lipca 2023, 7:42 przez maciozw (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Źródło:

    www.naprawsam.pl

    Film nakręcony w 2014 roku odnaleziony przez Archiwum X. Samodzielna naprawa zderzaka łuszczącego się lakieru na nim I drobnych odprysków na całej powierzchni zderzaka technologią NaprawSam. Naprawa jeszcze za czasów kiedy było to wszystko robione w hali, a nie na podwórku, niemniej technologia ta sama, chociaż niektóre produkty już się zdążyły zmienić. Technologia napraw sam jest dedykowana dla ludzi którzy własnoręcznie chcą naprawić powłokę lakierową samochodu w warunkach domowych.
    4 czerwca 2023, 10:43 przez maciozw (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Źródło:

    www.naprawsam.pl

    "Kierowca białej skody rapid podczas zawracania na skrzyżowaniu uderzył w zaparkowaną Toyote Rav 4. Próbował uciec z miejsca zdarzenia. Gdy go dogoniłem, zatrzymał się i wysiedliśmy wytłumaczyć co zrobił (poinformowałem go, że mam nagranie z całego zajścia). Zdawał sobie sprawę, że uderzył w pojazd jednak jak tłumaczył "spanikował". Powiedziałem mu, żeby zostawił swój numer za szybą, a na pewno dogada się z właścicielem auta. Kierowca skody spytał się mnie czy mam kartkę z długopisem, niestety nie posiadałem przy sobie, dlatego zostawił auto na awaryjnych i poszedł poprosić do sklepu (przynajmniej tak to wyglądało), a ja wróciłem do uszkodzonego pojazdu zostawić swój numer telefonu z informacją, że posiadam nagranie (kartkę i długopis pożyczyłem z pobliskiego salonu fryzjerskiego za co serdecznie dziękuję). Po upływie godziny od momentu zdarzenia, zadzwoniła do mnie właścicielka pojazdu, która znalazła moją karteczkę. Z rozmowy dowiedziałem się, że sprawca ostatecznie nie zostawił żadnej informacji i po prostu odjechał. Przesłałem nagranie właścicielom uszkodzonego auta, a sprawa miała swój finał w sądzie. Sprawca został odnaleziony i ukarany."
    6 września 2022, 13:58 przez Folley96 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    21 kwietnia 2021 po południu łukowscy policjanci zostali powiadomieni o zdarzeniu drogowym, do jakiego doszło na skrzyżowaniu dróg ulicy Żelechowskiej i Alei Kaczyńskich. Ze zgłoszenia wynikało, że uczestniczący w kolizji nissan odjechał z miejsca zdarzenia i że zatrzymał się na ul. Parkowej. We wskazane miejsce przyjechali policjanci, którzy ustalili od pokrzywdzonego z BMW, że kierująca osobówką kobieta zabrała z samochodu kilkuletnie dziecko i razem z nim poszła w kierunku centrum miasta. W nissanie pozostali dwaj nietrzeźwi pasażerowie, od których mundurowi nie mogli dowiedzieć się, kto kierował autem w chwili zdarzenia. Nissan został odholowany na parking strzeżony. Później z policjantami skontaktowała się z właścicielka nissana. Kobieta też nie wiedziała, kto kierował i kto spowodował kolizję jej samochodem. W poszukiwania maluszka i kobiety zaangażowali się wszyscy pełniący w tym czasie służbę policjanci. Do komendy zgłosili się też w trybie alarmowym łukowscy kryminalni. Dzięki wspólnym działaniom 3-latek został odnaleziony w domu znajomych 33-latki. Dzieckiem opiekował się jej kolega. Na szczęście maluszkowi nic nie dolegało, nie ucierpiał w zdarzeniu drogowym. Bardzo szybko policjanci przekazali chłopczyka mamie. Nie kończąc swych działań, policjanci poszukiwali 33-latki. Kobieta ukrywała się już w domu u innych znajomych. Okazało się, że oprócz dwóch promili alkoholu w organizmie i braku prawa jazdy, kobieta ma 10 dni „do odsiadki” za niezapłaconą grzywnę.
    33-latka noc spędziła w policyjnej celi. Wczoraj kobieta usłyszała zarzuty i „pojechała” do zakładu karnego. Za spowodowanie kolizji, kierowanie pojazdem bez uprawnień i w stanie nietrzeźwości, a także za narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu 3-latka, grozi jej zakaz prowadzenia pojazdów, wysoka grzywna, a nawet do 3 lat pozbawienia wolności.
    W międzyczasie do dyżurnego łukowskiej komendy wpłynęła informacja o zaginięciu 3-latka. Z tego zgłoszenia wynikało, że po południu dziadek chłopca wyszedł z nim na lody, i że prawdopodobnie uczestniczył w kolizji drogowej. Ze zgłoszenia wynikało też, że 3-latek nie powrócił ze swym opiekunem do domu.
    Mundurowi „powiązali” ze sobą te informację i zaczęli poszukiwać maluszka. Z nowych ustaleń funkcjonariuszy wynikało, że to właśnie poszukiwany przez nich 3-latek był pasażerem nissana, który uczestniczył w kolizji drogowej. Policjanci ustalili też, że autem tym kierowała znana im 33-letnia łukowianka, że to właśnie ona razem z chłopczykiem oddaliła się od pozostawionego na drodze nissana.

    posiadasz film lub zdjęcie które chcesz udostępnić?
    Wyślij go do nas:
    19asz88@gmail.com
    lub przez konto na FB:
    www.facebook.com/AutemSzanujeZasady
    Również możesz wrzucić go na https://wetransfer.com
    (nie potrzeba tam zakładać konta) i podesłać do nas link.
    Dysk google też sobie poradzi z materiałem który chcecie wysłać.
    Za każde zaangażowanie bardzo mocno dziękujemy. ASz

    -Bardzo dziękuję za obejrzenie filmu i odwiedzenie mojego profilu. Nie zapomnij za subskrybować mojego kanału oraz koniecznie zostaw łapkę w górę i komentarz-

    #AutemSzanujeZasady
    #ASz
    www.youtube.com/AutemSzanujeZasady
    24 kwietnia 2021, 20:53 przez AutemSzanujeZasady (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Źródło:

    AutemSzanujeZasady

    Fiat X1/9 odnaleziony w Austrii –
    16 sierpnia 2016, 14:31 przez ~miroslaw200c | Do ulubionych | Skomentuj (1)
    Porsche 550  "Litle Bastard" – Podczas zdjęć do Buntownika bez powodu James Dean zmienił swoje dotychczasowe Porsche 356 na model 550. Chcąc nadać mu indywidualny charakter, zlecił wymianę tapicerki, a Dean Jeffries, legendarny pinstriper, namalował numer 130 na drzwiach, masce i pokrywie silnika oraz napis Little Bastard. Gdy James 23 września 1955 roku pokazał samochód Alecowi Guinnessowi usłyszał, że wygląda on złowrogo, a także ostrzeżenie: Jeśli wsiądziesz do tego samochodu, za tydzień znajdą cię w nim martwego. Dean zginął dokładnie 7 dni później w zderzeniu czołowym z Fordem.

Od tego momentu zaczęła krążyć historia o klątwie, gdyż każdy, kto miał kontakt z samochodem lub jego częściami, umierał. George Barris, właściciel warsztatu odpowiedzialny jeszcze za życia Deana za modyfikacje dokonywane w Porsche, kupił wrak samochodu za $2500. Niewiele brakowało, a przypłaciły ten zakup życiem, gdyż "Mały Drań" zsunął się z lawety wprost na niego, łamiąc mu obie nogi. Po tym wydarzeniu Barris odsprzedał pozostałe po 550 części. Troy McHenry, w którego samochodzie zamontowano części "Małego Drania", stracił panowanie nad samochodem, uderzył w drzewo i zginął na miejscu. Williamowi Eschrichowi, który miał zamontowany silnik Spydera, niespodziewanie zablokowały się w zakręcie hamulce. Wypadł z drogi, dachując, i cudem uniknął śmierci. Dwie opony wybuchły na prostej drodze podczas jazdy, o mało nie doprowadzając do śmierci kierowcy.

Wieść o przeklętym samochodzie rozniosła się szybko, budząc zainteresowanie dwóch złodziei. Porzucili jednak zamiar kradzieży samochodu, gdy ciężko się poranili podczas próby wymontowania kierownicy i fotela.

George Barris, widząc, jak sprzedawane przez niego części uśmiercają kolejnych właścicieli, postanowił pozbyć się Porsche. Zgodził się jednak na wynajem samochodu na wystawy. Budynek, w którym odbywała się pierwsza, spłonął doszczętnie, jednak płomienie w zaskakujący sposób ominęły "Małego Drania". Na drugiej wystawie zsunął się on, łamiąc biodro studentowi.

Przewożone z miejsca na miejsce ciężarówkami, preferowało przemieszczanie się na własnych kołach. Za pierwszym razem kierowca transportu stracił panowanie nad pojazdem, wypadł z kabiny i został przygnieciony przez Porsche, które spadło z naczepy. Auto spadło jeszcze dwukrotnie, szczęśliwie nie pociągając za sobą kolejnych ofiar. "Little Bastard" podczas ostatniej podróży, mającej na celu zwrócenie go George'owi Barrisowi, zniknął bez śladu z platformy. Do tej pory nie został odnaleziony.
    Podczas zdjęć do Buntownika bez powodu James Dean zmienił swoje dotychczasowe Porsche 356 na model 550. Chcąc nadać mu indywidualny charakter, zlecił wymianę tapicerki, a Dean Jeffries, legendarny pinstriper, namalował numer 130 na drzwiach, masce i pokrywie silnika oraz napis Little Bastard. Gdy James 23 września 1955 roku pokazał samochód Alecowi Guinnessowi usłyszał, że wygląda on złowrogo, a także ostrzeżenie: Jeśli wsiądziesz do tego samochodu, za tydzień znajdą cię w nim martwego. Dean zginął dokładnie 7 dni później w zderzeniu czołowym z Fordem.

    Od tego momentu zaczęła krążyć historia o klątwie, gdyż każdy, kto miał kontakt z samochodem lub jego częściami, umierał. George Barris, właściciel warsztatu odpowiedzialny jeszcze za życia Deana za modyfikacje dokonywane w Porsche, kupił wrak samochodu za $2500. Niewiele brakowało, a przypłaciły ten zakup życiem, gdyż "Mały Drań" zsunął się z lawety wprost na niego, łamiąc mu obie nogi. Po tym wydarzeniu Barris odsprzedał pozostałe po 550 części. Troy McHenry, w którego samochodzie zamontowano części "Małego Drania", stracił panowanie nad samochodem, uderzył w drzewo i zginął na miejscu. Williamowi Eschrichowi, który miał zamontowany silnik Spydera, niespodziewanie zablokowały się w zakręcie hamulce. Wypadł z drogi, dachując, i cudem uniknął śmierci. Dwie opony wybuchły na prostej drodze podczas jazdy, o mało nie doprowadzając do śmierci kierowcy.

    Wieść o przeklętym samochodzie rozniosła się szybko, budząc zainteresowanie dwóch złodziei. Porzucili jednak zamiar kradzieży samochodu, gdy ciężko się poranili podczas próby wymontowania kierownicy i fotela.

    George Barris, widząc, jak sprzedawane przez niego części uśmiercają kolejnych właścicieli, postanowił pozbyć się Porsche. Zgodził się jednak na wynajem samochodu na wystawy. Budynek, w którym odbywała się pierwsza, spłonął doszczętnie, jednak płomienie w zaskakujący sposób ominęły "Małego Drania". Na drugiej wystawie zsunął się on, łamiąc biodro studentowi.

    Przewożone z miejsca na miejsce ciężarówkami, preferowało przemieszczanie się na własnych kołach. Za pierwszym razem kierowca transportu stracił panowanie nad pojazdem, wypadł z kabiny i został przygnieciony przez Porsche, które spadło z naczepy. Auto spadło jeszcze dwukrotnie, szczęśliwie nie pociągając za sobą kolejnych ofiar. "Little Bastard" podczas ostatniej podróży, mającej na celu zwrócenie go George'owi Barrisowi, zniknął bez śladu z platformy. Do tej pory nie został odnaleziony.
    24 kwietnia 2016, 19:13 przez lukashhekk88 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj