Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
  • Szukaj


     

    Znalazłem 131 takich materiałów
    Piękny W123 – Niemcy wiedzą jak robić samochody
    Niemcy wiedzą jak robić samochody
    16 stycznia 2014, 17:49 przez Krzychu (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (2)
    Mało znane/zapomniane: Art&Tech Vera – Silnik	V12
Położenie	centralne
Pojemność	5167 cm3
Moc	455 KM
Moment obr.	500 Nm
Napęd	tył
Skrzynia biegów	manual, 5 st.
Masa	1400 kg
Opony przód	255/50 ZR 15
Opony tył	345/35 ZR 15
V-max	325 km/h

Pierwszym impulsem, który uruchomił ciąg zdarzeń prowadzących do powstania tego auta był sen u 13-letniego Ryoji Yamazaki'ego. Nastoletnie marzenie spełniać zaczęło się w roku 1989, w którym 41-letni wówczas Yamazaki założył własne studio Art & Tech (wcześniej trudnił się między innymi importem aut z Europy a także kształcił w Szkole Designu Tokio i pracował na Uniwersytecie Kioto). Pierwsze dzieło Japończyka nie powstało jednak w macierzystym kraju, ale w oddziale ulokowanym w jednym z najbardziej inspirujących miast jeśli chodzi o tego typu działalność - w Turynie.

Samochód pokazano na salonie w Genewie w marcu 1991 roku z zapowiedzią wejścia do limitowanej produkcji za dwa-trzy lata w cenie... 1,6 milionów dolarów za sztukę! Yamazaki ochrzcił swój projekt imieniem Sogna, które w języku włoskim oznacza "marzenie senne". Dziś coupe może na takie marzenie nie wygląda - czas zrobił swoje i doskonale widać, że pojazd ma korzenie jeszcze w latach osiemdziesiątych. Przód i tył wyglądają trochę jakby połączono dwa samochody, mniejszy wprasowany w większy. Rozwiązanie takie pozwoliło na uzyskanie nie tylko interesującego, ale niezwykle agresywnego wyglądu. Zadziorny tył z podwójnymi, skośnymi oczami straszy dodatkowo czterema rurami wydechowymi z wewnętrznym okratowaniem pomalowanym na czerwono. Szklana kopuła zawieszona na tyle miałaby spełniać rolę lusterka wstecznego a obraz przekazywany byłby na przednią szybę poprzez wyświetlacz przezierny. Całe sklepienie dachu to powierzchnia przeszklona, która równo z linią drzwi przechodzi w metaliczną pokrywę silnika. Tylnej szyby brak.

Pojazd z racji podobnych proporcji zbudowano na bazie Lamborghini Countacha, wzorem którego zastosowano także nożycowe drzwi. Całe nadwozie wykonano z aluminium. Widlasta dwunastka o pojemności 5,2 litrów i mocy 455 koni mechanicznych umieszczona centralnie miała pozwalać na prędkość maksymalną co najmniej 300 km/h a wersja produkcyjna miałaby poruszać się w okolicach nawet 325 km/h, będąc poważnym konkurentem choćby dla Lamborghini Diablo. Moc przenoszona była poprzez ręczną skrzynię o pięciu przełożeniach na oś tylną.

Dwuosobowy prototyp nie miał ukończonego wnętrza, które Yamazaki zapowiadał jako unikalne na skalę światową. Podobnie też miało być z poruszaniem się samochodem - Sogna pozbawiona zbędnej elektroniki czy najnowszych zdobyczy technologii miała tworzyć z kierowcą jedność, oferując przez to niecodzienne doznania i niezwykłą przyjemność z jazdy.

Wersja produkcyjna miała bazować na zmodyfikowanych podzespołach Lamborghini, ale w kwestii silnikowej brani byli pod uwagę jeszcze dwaj inni, bliżej nie znani, europejscy producenci. W pełni sprawny i ukończony prototyp miał pojawić się na niemieckich targach w Essen w grudniu a pojazd miał być produkowany na kontynencie europejskim. Pod uwagę brane były trzy kraje: Włochy, Niemcy i Wielka Brytania. Sen nastolatka nie dostąpił jednak ostatecznego spełnienia (Sogna powstała tylko w jednym bądź dwóch, prototypowych egzemplarzach) a studio Art & Tech pokazało jeszcze w tym samym roku futurystyczny koncept 4-miejscowego coupe Vera po czym większy słuch o nim zaginął...
    Silnik V12
    Położenie centralne
    Pojemność 5167 cm3
    Moc 455 KM
    Moment obr. 500 Nm
    Napęd tył
    Skrzynia biegów manual, 5 st.
    Masa 1400 kg
    Opony przód 255/50 ZR 15
    Opony tył 345/35 ZR 15
    V-max 325 km/h

    Pierwszym impulsem, który uruchomił ciąg zdarzeń prowadzących do powstania tego auta był sen u 13-letniego Ryoji Yamazaki'ego. Nastoletnie marzenie spełniać zaczęło się w roku 1989, w którym 41-letni wówczas Yamazaki założył własne studio Art & Tech (wcześniej trudnił się między innymi importem aut z Europy a także kształcił w Szkole Designu Tokio i pracował na Uniwersytecie Kioto). Pierwsze dzieło Japończyka nie powstało jednak w macierzystym kraju, ale w oddziale ulokowanym w jednym z najbardziej inspirujących miast jeśli chodzi o tego typu działalność - w Turynie.

    Samochód pokazano na salonie w Genewie w marcu 1991 roku z zapowiedzią wejścia do limitowanej produkcji za dwa-trzy lata w cenie... 1,6 milionów dolarów za sztukę! Yamazaki ochrzcił swój projekt imieniem Sogna, które w języku włoskim oznacza "marzenie senne". Dziś coupe może na takie marzenie nie wygląda - czas zrobił swoje i doskonale widać, że pojazd ma korzenie jeszcze w latach osiemdziesiątych. Przód i tył wyglądają trochę jakby połączono dwa samochody, mniejszy wprasowany w większy. Rozwiązanie takie pozwoliło na uzyskanie nie tylko interesującego, ale niezwykle agresywnego wyglądu. Zadziorny tył z podwójnymi, skośnymi oczami straszy dodatkowo czterema rurami wydechowymi z wewnętrznym okratowaniem pomalowanym na czerwono. Szklana kopuła zawieszona na tyle miałaby spełniać rolę lusterka wstecznego a obraz przekazywany byłby na przednią szybę poprzez wyświetlacz przezierny. Całe sklepienie dachu to powierzchnia przeszklona, która równo z linią drzwi przechodzi w metaliczną pokrywę silnika. Tylnej szyby brak.

    Pojazd z racji podobnych proporcji zbudowano na bazie Lamborghini Countacha, wzorem którego zastosowano także nożycowe drzwi. Całe nadwozie wykonano z aluminium. Widlasta dwunastka o pojemności 5,2 litrów i mocy 455 koni mechanicznych umieszczona centralnie miała pozwalać na prędkość maksymalną co najmniej 300 km/h a wersja produkcyjna miałaby poruszać się w okolicach nawet 325 km/h, będąc poważnym konkurentem choćby dla Lamborghini Diablo. Moc przenoszona była poprzez ręczną skrzynię o pięciu przełożeniach na oś tylną.

    Dwuosobowy prototyp nie miał ukończonego wnętrza, które Yamazaki zapowiadał jako unikalne na skalę światową. Podobnie też miało być z poruszaniem się samochodem - Sogna pozbawiona zbędnej elektroniki czy najnowszych zdobyczy technologii miała tworzyć z kierowcą jedność, oferując przez to niecodzienne doznania i niezwykłą przyjemność z jazdy.

    Wersja produkcyjna miała bazować na zmodyfikowanych podzespołach Lamborghini, ale w kwestii silnikowej brani byli pod uwagę jeszcze dwaj inni, bliżej nie znani, europejscy producenci. W pełni sprawny i ukończony prototyp miał pojawić się na niemieckich targach w Essen w grudniu a pojazd miał być produkowany na kontynencie europejskim. Pod uwagę brane były trzy kraje: Włochy, Niemcy i Wielka Brytania. Sen nastolatka nie dostąpił jednak ostatecznego spełnienia (Sogna powstała tylko w jednym bądź dwóch, prototypowych egzemplarzach) a studio Art & Tech pokazało jeszcze w tym samym roku futurystyczny koncept 4-miejscowego coupe Vera po czym większy słuch o nim zaginął...
    1 stycznia 2014, 23:40 przez Chlodny (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Niemcy –
    28 listopada 2013, 15:07 przez DaN0 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (5)
    Porsche – Niemcy może i nie mają pięknych kobiet, ale mają piękne samochody
    Niemcy może i nie mają pięknych kobiet, ale mają piękne samochody
    19 listopada 2013, 19:58 przez Tryku (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (1)
    Wspomnienie wakacji – Wszystkich CrossCountry VW wyprodukował 3500 szt

2000 szt zostało w EU Niemcy, Austria, Szwajcaria
1000 szt export USA
500 szt export Azja

Mój to wersja FlatDach - 500 szt produkcji
wszystkie miały otwierany dach elektrycznie 

lekkie 4x4 na ramie

nieoficjalnie pierwszy SUV motoryzacji
    Wszystkich CrossCountry VW wyprodukował 3500 szt

    2000 szt zostało w EU Niemcy, Austria, Szwajcaria
    1000 szt export USA
    500 szt export Azja

    Mój to wersja FlatDach - 500 szt produkcji
    wszystkie miały otwierany dach elektrycznie

    lekkie 4x4 na ramie

    nieoficjalnie pierwszy SUV motoryzacji
    15 listopada 2013, 19:14 przez Car4 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (4)
    Fabryka Małego Fiata 126p – Niemcy mają swojego Garbusa, Włosi osławioną "pięćsetkę", Anglicy MINI, Francuzi wielbią Citroena 2CV, a my? Polska także posiada samochód z którego możemy być dumni - jest nim Fiat 126p. Pierwsze egzemplarze 126p zjechały z linii produkcyjnej tyskiej fabryki 18 września 1975 roku.  Na początku sprzedaży, aby stać się szczęśliwym posiadaczem Malucha trzeba było mieć przydział, talon, książeczkę samochodową, bony towarowe lub znajomości w Jedynie Słusznej Partii. Można było także kupić go na giełdzie samochodowej, za bardzo wygórowana kwotę znacznie przekraczającą tę ustaloną przez centralę. Na przełomie lat 80. i 90. Fiaty 126p stały się na szczęście powszechnie dostępne. Pierwsza seria Małego Fiata kosztowała 69 tys. złotych. Średnie wynagrodzenie w tym czasie wynosiło około 3,5 tys. złotych. Obecnie wg GUS przeciętne miesięczne wynagrodzenie we wrześniu 2012 wyniosło 3,6 tys. zł. Łatwo więc policzyć, że obecnie samochód ten kosztowałby około 71 tys. złotych. Za ile więc można stać się posiadaczem poczciwego maluszka?
    Niemcy mają swojego Garbusa, Włosi osławioną "pięćsetkę", Anglicy MINI, Francuzi wielbią Citroena 2CV, a my? Polska także posiada samochód z którego możemy być dumni - jest nim Fiat 126p. Pierwsze egzemplarze 126p zjechały z linii produkcyjnej tyskiej fabryki 18 września 1975 roku. Na początku sprzedaży, aby stać się szczęśliwym posiadaczem Malucha trzeba było mieć przydział, talon, książeczkę samochodową, bony towarowe lub znajomości w Jedynie Słusznej Partii. Można było także kupić go na giełdzie samochodowej, za bardzo wygórowana kwotę znacznie przekraczającą tę ustaloną przez centralę. Na przełomie lat 80. i 90. Fiaty 126p stały się na szczęście powszechnie dostępne. Pierwsza seria Małego Fiata kosztowała 69 tys. złotych. Średnie wynagrodzenie w tym czasie wynosiło około 3,5 tys. złotych. Obecnie wg GUS przeciętne miesięczne wynagrodzenie we wrześniu 2012 wyniosło 3,6 tys. zł. Łatwo więc policzyć, że obecnie samochód ten kosztowałby około 71 tys. złotych. Za ile więc można stać się posiadaczem poczciwego maluszka?
    14 listopada 2013, 20:40 przez wolfpiotr (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (1)
    Franz Josef Popp – Franz Josef Popp (ur. 14 stycznia 1886 w Wiedniu, zm. 29 lipca 1954 w Stuttgarcie, Niemcy) – austriacki inżynier, współzałożyciel i wieloletni prezes zarządu firmy BMW AG.

To właśnie dzięki temu panu kochamy, dbamy i jeździmy pięknymi samochodami BMW.

DZIĘKUJEMY!
    Franz Josef Popp (ur. 14 stycznia 1886 w Wiedniu, zm. 29 lipca 1954 w Stuttgarcie, Niemcy) – austriacki inżynier, współzałożyciel i wieloletni prezes zarządu firmy BMW AG.

    To właśnie dzięki temu panu kochamy, dbamy i jeździmy pięknymi samochodami BMW.

    DZIĘKUJEMY!
    26 października 2013, 22:50 przez bartex (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    BUS za 15-20 tyś zł. – Witam MotoKillerów ! 
Wiem, że jest tu sporo doświadczonych osob i dlatego zwracam sie do was z pytaniem.
Jakiego polecacie Bus'a za ok.15-20tyś zł. 
Wymagania:
min.1500 ładowności
Ekonomiczny
Tani w eksploatacji (wiadomo ze każdy chce)
Bus bedzie jeździł moze nie często ale na trasie Polska-Niemcy. Jednorazowo chce go załadować ok.1500kg.
Jaki waszym zdaniem najlepszy samochód? (i jaki silnik).
Obowiązkowo na prawo jazdy kat.B
    Witam MotoKillerów !
    Wiem, że jest tu sporo doświadczonych osob i dlatego zwracam sie do was z pytaniem.
    Jakiego polecacie Bus'a za ok.15-20tyś zł.
    Wymagania:
    min.1500 ładowności
    Ekonomiczny
    Tani w eksploatacji (wiadomo ze każdy chce)
    Bus bedzie jeździł moze nie często ale na trasie Polska-Niemcy. Jednorazowo chce go załadować ok.1500kg.
    Jaki waszym zdaniem najlepszy samochód? (i jaki silnik).
    Obowiązkowo na prawo jazdy kat.B
    23 października 2013, 22:57 przez And01 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (21)
    Latająca motoryzacja – Na obrazku widać Amerykański samolot P-51D Mustang-jeden z najlepszych myśliwców II Wojny światowej.  Pierwszy myśliwiec, który mógł dolecieć z Wielkiej Brytanii nad Berlin i z powrotem. Mógł on zatem osłaniać sojusznice bombowce (takie jak B-17 Flying Fortress widoczne z tyłu) aż do celu, czego nie potrafiły tego brytyjskie samoloty. Niemcy wykorzystywali wadę brytyjskich samolotów i gdy zawracały-niemieckie myśliwce atakowały bombowce. Dzięki P-51 lotnictwo alianckie ponosiło mniejsze straty, a co za tym idzie ataki bombowe były skuteczniejsze, więcej bombowców mogło lecieć kolejny raz, a więcej załóg wracało do rodzin. Jego prędkość maksymalna to 703 km/h i latał na wysokości do 12800m
    Na obrazku widać Amerykański samolot P-51D Mustang-jeden z najlepszych myśliwców II Wojny światowej. Pierwszy myśliwiec, który mógł dolecieć z Wielkiej Brytanii nad Berlin i z powrotem. Mógł on zatem osłaniać sojusznice bombowce (takie jak B-17 Flying Fortress widoczne z tyłu) aż do celu, czego nie potrafiły tego brytyjskie samoloty. Niemcy wykorzystywali wadę brytyjskich samolotów i gdy zawracały-niemieckie myśliwce atakowały bombowce. Dzięki P-51 lotnictwo alianckie ponosiło mniejsze straty, a co za tym idzie ataki bombowe były skuteczniejsze, więcej bombowców mogło lecieć kolejny raz, a więcej załóg wracało do rodzin. Jego prędkość maksymalna to 703 km/h i latał na wysokości do 12800m
    22 października 2013, 9:07 przez Fenek (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (3)
    FSO Polonez Caro – Przyjemne dla oka gdy w tak rozwiniętym kraju jakim są Niemcy dba się tak o Polski samochód. Szkoda ze to pojedynczy przykład
    Przyjemne dla oka gdy w tak rozwiniętym kraju jakim są Niemcy dba się tak o Polski samochód. Szkoda ze to pojedynczy przykład
    22 września 2013, 11:20 przez kilian999 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (1)