Szukaj
Znalazłem 115 takich materiałów
W tym roku Citroën wkracza na chiński rynek. By uczcić ten fakt, francuski producent zaprezentuje na zbliżającym się salonie samochodowym w Pekinie coś specjalnego - będzie to światowa premiera prototypu Numéro 9, który zapowiada przyszłość linii DS, zwiastując kierunek stylistyczny trzech nadchodzących modeli: kompaktowego sedana, SUV-a oraz sedana segmentu D. Prognozujemy, że produkcyjna wersja największego „DS-a” zastąpi wysłużonego Citroëna C6, który pomimo 7 lat od rynkowego debiutu nadal wygląda świeżo i oryginalnie, ale spoglądając na Numéro 9... nie mamy wątpliwości, że czas na zmianę warty.
Trzydrzwiowe nadwozie typu „shooting brake” urzeka, łącząc w sobie cechy kombi i coupe. Długa pokrywa silnika, bardzo niskie nadwozie (1,27 m) osadzone na 21-calowych kołach sprawiają, że auto pomimo dużych rozmiarów prezentuje się niezwykle dynamicznie. 4,93 m długości, 1,94 m szerokości oraz trzymetrowy rozstaw osi zapewnia dużą ilość miejsca w kabinie i komfort podróżowania na najwyższym poziomie.
Koncept z Paryża jest hybrydą typu plug-in, która jest połączeniem spalinowego silnika (benzynowego lub wysokoprężnego) z jednostką elektryczną, znajdującą się z tyłu pojazdu. Pierwszy napędza koła przednie, a drugi tylne. Model prezentowany w Pekinie jest wyposażony w turbodoładowany motor 1.6 THP o mocy 225 KM i momencie 275 Nm. Silnik elektryczny zasilany litowo-jonowymi akumulatorami generuje 70 KM mocy i 200 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Wyłącznie na napędzie elektrycznym prototyp może dostojnie przejechać odległość 50 km, na kolejnych 50 zużyć zaledwie 1,7 l. Proekologiczne źródło napędu nie zabiera wcale przyjemności z jazdy. Dzięki funkcji „boost” i połączeniu momentów obu silników kierowca ma do dyspozycji moc 295 KM i wysokie osiągi auta (0-100 km/h w 5,4 s, V-max 244 km/h).
Ile z Citroëna Numéro 9 zostanie we flagowym „DS-ie” i kolejnych modelach? Oby jak najwięcej! Najgorzej jest się potem rozczarować. Jesteśmy jednak dobrej myśli. Po ostatnim modelu linii – DS5, najbliższa przyszłość u Citroëna zapowiada się niezwykle ciekawie.
Mnie się bardzo podoba :D
Nazywał się XJ220, bo rozpędzał się do 220 mil na godzinę (tj. 354 km/h). Miał lekką konstrukcję i wspaniały wygląd, który zachwyca do dziś.
Pierwszy koncept pojawił się na targach British Motor Show w 1988 r. Z kolei pierwszy egzemplarz produkcyjny został ukończony w 1992 r.
Konstrukcja dwumiejscowego bolidu drogowego została urzeczywistniona przy użyciu zaawansowanych struktur aluminiowych. Gotowy samochód ważył 1454 kg i był napędzany silnikiem 3.5 l V6. Moc 542 KM trafiała na tylne koła poprzez 5-stopniową przekładnie z dwutarczowym sprzęgłem AP Racing.
XJ220 osiągał 100 km/h w mniej niż 4 sekundy.
To superauto dziś jest warte 740 tys. funtów (tj. ok. 3 mln 600 tys zł). Do 1994 na rynek trafiło 275 egzemplarzy.
Projektant pomyślał nie tylko o niesamowitym wyglądzie, ale także o odpowiednim źródle napędu. Jego zdaniem do tego auta idealnie pasować będzie 12 cylindrowa jednostka o pojemności 5 litrów, wzbogacona o dwie turbosprężarki. Ze względu na stosunkowo niewielką pojemność ma ona charakteryzować się niższym zużyciem paliwa, ale nie wpłynie to na osiągi.
Mimo, że projekt ten wygląda nieziemsko to nawet w razie zainteresowania Lamborghini jego stworzeniem dopuszczenie do ruchu takiej konstrukcji byłoby raczej niemożliwe. Wszystko z powodu zagrożenia dla pieszych.