Szukaj
Znalazłem 9 takich materiałów
Po zatrzymaniu pojazdu do kontroli policjanci poddali 22-latka badaniu alkomatem. Wynik badania to ponad 0,5 promila. Za popełnione wykroczenia zostanie skierowany wobec 22-latka wniosek do sadu o ukaranie, a za kierowanie w stanie nietrzeźwości usłyszy on zarzuty. Za przestępstwo kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości kodeks karny przewiduje karę do 2 lat pozbawienia wolności.
Przypominamy, że każdy kierowca, który świadomie zmusi funkcjonariuszy do pościgu i nie zatrzyma się mimo wydawanych mu poleceń w postaci sygnałów świetlnych i dźwiękowych, popełnia przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 5. Kodeks karny przewiduje taką samą karę za kierowanie pojazdem mechanicznym pod wpływem alkoholu lub narkotyków pomimo obowiązującego zakazu orzeczonego w związku ze skazaniem za przestępstwo.
Źródło: KPP Kościerzyna
Uciekając z miejsca zdarzenia. Nie sprawdzając , czy poszkodowanemu jest potrzebna pomoc, nie upewniając się, że wszystko jest w porządku. Co mu grozi? Kodeks karny reguluje kwestię nieudzielenia pomocy, stanowiąc, że ten, który przynajmniej nie spróbuje udzielić pomocy osobie, która znajduje się w stanie zagrożenia życia lub wystąpienia ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
-Bardzo dziękuję za obejrzenie filmu i odwiedzenie mojego profilu. Nie zapomnij za subskrybować mojego kanału oraz koniecznie zostaw łapkę w górę i komentarz-
Subskrybuj i bądź na bieżąco
Używanie telefonu w trakcie jazdy prowadzi do rozproszenia oraz zaburzenia percepcji. W konsekwencji kierowca odbiera o wiele mniej bodźców zewnętrznych, co wpływa na wydłużenie czasu reakcji.
Kodeks ruchu drogowego jasno wskazuje, że: kierującemu zabrania się korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku (art. 45 ust. 2 pkt. 1). Za naruszenie przepisów grozi mandat w wysokości 200 zł i 5 punktów karnych.
Używanie telefonu podczas jazdy może zostać utrwalone za pomocą fotoradaru lub monitoringu. W takiej sytuacji również można otrzymać mandat.
-Bardzo dziękuję za obejrzenie filmu i odwiedzenie mojego profilu. Nie zapomnij za subskrybować mojego kanału oraz koniecznie zostaw łapkę w górę i komentarz-
Subskrybuj i bądź na bieżąco
W minioną niedzielę w nocy policjanci zatrzymali 17-latka kierującego Chryslerem Voyagerem, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej, uszkodził policyjny radiowóz oraz inny samochód, a także zniszczył barierki ochronne przy jednym z przejść dla pieszych. Badanie stanu trzeźwości wykazało, że 17-latek miał 1,7 promila alkoholu w organizmie. Przebieg zdarzenia zarejestrowały kamery miejskiego monitoringu.
Do zdarzenia doszło w niedzielę w nocy, tuż przed godziną 3. Wtedy to dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze otrzymał zgłoszenie od świadka o prawdopodobnie nietrzeźwym kierującym, który uderzył w barierki ochronne przy jednym z przejść dla pieszych, a także uszkodził samochód zaparkowany na ul. Bohaterów Westerplatte. Do działań natychmiast ruszyły policyjne patrole. Okazało się, że Policjanci próbowali zatrzymać do kontroli kierującego Chryslerem na ul. Boh. Westerplatte. 17-latek zatrzymał się na chwilę, a gdy zobaczył, że policjanci wysiadają z radiowozu, gwałtownie ruszył uszkadzając policyjnego Volkswagena. Mundurowi natychmiast ruszyli za uciekającym pojazdem. Po kilku minutach, na u. Wojska Polskiego, kierujący Chryslerem zjechał nagle na przeciwny pas jezdni, a następnie na pobocze, gdzie uderzył w drzewo.
Siedzący za kierownicą 17-latek został uwięziony w samochodzie tak, że potrzebna była pomoc strażaków, którzy za pomocą specjalistycznego sprzętu uwolnili zakleszczonego mężczyznę. 17-latek i towarzyszący mu pasażer zostali zatrzymani do wyjaśnienia sprawy. Policjanci będą teraz ustalać wszystkie okoliczności i dokładny przebieg zdarzenia, gdyż istnieje prawdopodobieństwo, że oprócz 17-latka, Chryslerem kierował także 22-letni pasażer. Kierujący został poddany badaniu obecność alkoholu w organizmie. Badanie wykazało, że znajdował się w stanie nietrzeźwości, miał 1,7 promila. Natomiast pasażer odmówił poddania się badaniu, dlatego została mu pobrana krew do badań.
17-latek wkrótce usłyszy zarzuty za jazdę w stanie nietrzeźwości, niezatrzymanie się do kontroli i uszkodzenie radiowozu. Za te przestępstwa kodeks karny przewiduje karę od 3 miesięcy do nawet 5 lat pozbawienia wolności. Podczas prowadzonego postępowania śledczy wyjaśnią także jaki udział w nocnej ucieczce i całym zdarzeniu miał 22-letni pasażer. Z pewnością w ustaleniu wszystkich okoliczności pomogą nagrania z miejskiego monitoringu.
W związku z tym zdarzeniem podziękowania należą się zielonogórskim taksówkarzom, którzy zaangażowali się w pomoc Policji, a także przekazali nagrania z rejestratorów w swoich samochodach." KMP Zielona Góra
-Bardzo dziękuję za obejrzenie filmu i odwiedzenie mojego profilu. Nie zapomnij za subskrybować mojego kanału oraz koniecznie zostaw łapkę w górę i komentarz-
Subskrybuj i bądź na bieżąco
Dwa pasy ruchu w jednym kierunku. Świetna sprawa. Ruch jest płynny i bezpieczny. Załóżmy, że to droga w mieście. Dopóki pasy są dwa, jakoś to idzie. Cały dramat zaczyna się, jak jeden pas się kończy, a droga łączy się z inną wielopasmową drogą.
W świecie idealnym kierowcy jadą do końca pasa (wykorzystują oba pasy do samego końca) i tuż przed zwężeniem zmieniają pas na właściwy (ten, który się nie kończy). I robią to bardzo sprytnie. Jedzie jeden samochód z pasa, który się kończy i jeden z pasa, który ciągnie się dalej. Samochody wolniej, ale jadą cały czas. I teraz pas, na którym zjechały się pojazdy wpada do kolejnej drogi wielopasmowej. Tam w zależności od natężenia ruchu albo stosuje się podobną zasadę (czyli jeden z pasa drogi głównej, jeden z pasa dojazdowego), albo jak jest mniejszy ruch kierowcy z drogi głównej zmieniają pas na środkowy lub lewy, by umożliwić włączenie się do ruchu kierowcom z drogi dojazdowej. Ważne jest także, że pas rozbiegowy zawsze jest wykorzystywany do samego końca. I dopiero tam po uprzednim rozpędzeniu się powinno nastąpić włączenie do ruchu. Albo poprzez płynny wjazd, albo poprzez zasadę zamka błyskawicznego. W ten sposób wykorzystuje się całą możliwą szerokość drogi i wydatnie zmniejsza się długości korków i zwiększa płynność ruchu. To działa wszędzie... Natomiast w Polsce...
W Polsce to nie działa. Wąsaci Janusze i szeryfowie dróg mają swój własny punkt widzenia świata i nie będzie im żaden tłumok z zachodu mówił, jak mają jeździć. Oni wiedzą lepiej. Pierwszy poważny zgrzyt następuje przed zwężeniem. I to nie przed samym zwężeniem, tylko parę kilometrów wstecz. Kończy się lewy pas. Szeryf jedzie okrakiem pomiędzy dwoma pasami i spycha wszystkich na prawy pas. Bo ci co na lewym jadą do końca to cwaniaki, a ci co na prawym, to uczciwie czekający. Do głowy szeryfowi nie przyjdzie, że o wiele lepiej jest, jak kierowcy się zaczną zjeżdżać przed zwężeniem. Szeryf tego nie ogarnia. On tylko zatrzymuje cwaniaków. Stój karnie i czekaj na swoją kolej. I teraz jest tak. Na dwóch pasach mamy korek długości 3 kilometrów. Ale na jednym pasie będzie to już 6 kilometrów. Taki tasiemiec blokuje kolejne skrzyżowania i ruch praktycznie zamiera. Przez głupie widzimisię Janusza - nieudacznika lub szeryfa z własną wizją świata. Załóżmy, że dotelepiesz sie do zwężenia stojąc karnie w 6 kilometrowym (zamiast 3 kilometrowym) korku. Czy to koniec? A gdzieżby tam. Pas rozbiegowy to także szaleństwo. Jedni jadą jak powinni do końca, inni wskakują w połowie, a jeszcze inni na linii ciągłej i polu wyłączonym, bo akurat na pasie prawym się luka zrobiła. Kołowrotek i samowolka. No i kierowcy z drogi głównej (także Janusze i szeryfi) widzą świat jasno. Jadę na prawym, zderzak w zderzak i tak, aby tylko ten z wjazdówki nie wskoczył przede mną. Bo łolaboga, będę jeden samochód dalej i świat się skończy. Więc jedzie za poprzednikiem i nie wpuszcza. Tamten niech czeka karnie. Bo tak mówią przepisy. Koniec. A nawet jak nie ma korka na mojej drodze i ktoś się włącza z rozbiegówki, to... jadę swoim pasem, a tamten niech się martwi jak się włączyć do ruchu. Bo on powinien o tym wiedzieć. My Grażyna jedziemy swoje i swoim.
Właśnie tak to wygląda w Polsce. Za grosz empatii, zrozumienia i kultury. Ja z niecierpliwością czekam na czasy, kiedy zasada zamka błyskawicznego będzie obowiązkowa. I kiedy szeryfom sztucznie robiącym korki będzie obligatoryjnie nakładany mandat. Najlepiej taki z 1000 złotych i 15 punktów karnych. Wtedy szeryfowanie skończy się raz na zawsze...
I oby to się stało jak najszybciej.
Jeśli chcesz się wypowiedzieć na jakiś temat związany z motoryzacją, chcesz pokazać nowości samochodowe, chcesz się pochwalić swoim autem - opisuj. Rób galerie. Ja takie rzeczy jak gorące wiadomości opublikuję i to od razu na pierwszej stronie serwisu.
Kierowca, który zbliża się pojazdem do oznakowanego przystanku autobusowego w terenie zabudowanym, jest zobowiązany zmniejszyć prędkość. W razie potrzeby powinien się zatrzymać, aby umożliwić kierującemu autobusem włączenie się do ruchu. Warto jednak zaznaczyć, że jest to konieczne tylko jeżeli kierujący autobusem sygnalizuje kierunkowskazem zamiar zmiany pasa ruchu lub wyjechanie z zatoki na jezdnię.
Podstawa prawna:
Art. 18 ust. 1 ustawy z 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym (Dz.U. z 2012 r. poz 1137 z późn. zm.)
Art. 90 ustawy z 20 maja 1971 r. – Kodeks wykroczeń (t.j. Dz. U. z 2013 r. poz. 482 z późn. zm
1
« poprzednia 1 następna »