Szukaj
Znalazłem 43 takie materiały
I któregoś dnia, przeglądając strony branżowe, otrzymałem odpowiedź na swoje pytanie – Stowarzyszenie Dealerów Audi i Volkswagena złożyło projekt ustawy, zgodnie z którą na kierowców starych samochodów miały być nałożone kar... to znaczy podatki ekologiczne. Projekt przewidywał także zakaz rejestrowania samochodów starszych niż 12-letnie, jeśli był kiedykolwiek zarejestrowany za granicą. Rozumiem jakby cichaczem przepchnęła to Dacia, Ford albo Fiat. Ale absurdalne i idealnie pokazujące oderwanie prezesów od rzeczywistości, jest sądzenie, że ktoś kto nie może zarejestrować swojej 15-letniej Astry, wartej 1500 zł, pójdzie do salonu po nowe Audi (najtańsze A1 to wydatek 70 000 zł).
W tego typu artykułach argumentem dotyczącym straszenia wiekiem jest to, że auta stają się mniej sprawne, a jeżdżenie nimi jest ekstrahiperniebezpieczne, bo hamulce, bo amortyzatory, bo to bo tamto. Nieważne, że są to normalne części eksploatacyjne, które podlegają czasowej wymianie zarówno w rocznym, jak i pełnoletnim samochodzie – niebezpieczne to i już! Uświadomiłem więc sobie, że jestem samobójcą, a do tego mordercą, gdyż pod moim domem stoi 16-letnia mazda, którą poruszam się na co dzień. Stwarzam zagrożenie zarówno dla siebie, jak i pasażerów, gdyż nie jeżdżę nowym SUVem Przy okazji dowiedziałem się także, że nie jestem ekologiczny, a każdy kilometr mojej jazdy to zabite trzy jeże i jeden borsuk. Jestem niebezpieczny, bo mój samochód ma w dowodzie rejestracyjnym rok produkcji 1998, po prostu. Czas więc wziąć się za odkłamanie tego mitu – dalej nie będzie żadnych błyskotliwych parafraz i porównań – będzie tekst tak prosty, jak silnik z gaźnikiem.
Szkoda, że autorzy wszystkich tych tekstów to najczęściej „eksperci”, którzy wzięli się, wraz ze swoimi poglądami z kosmosu, a wnioski które wyciągają są całkowicie błędne. Nie jest dla nich istotne, że auto corocznie bez problemu przechodzi przegląd, na którym diagnosta sprawdza czy auto skręca, hamuje i czy światła świecą (a co więcej trzeba do jazdy?) – a więc czy nadaje się do ruchu na terenie Unii Europejskiej. Prawda jest taka, że to nowsze auta, naszpikowane elektroniką, która steruje wszystkim od wtrysku paliwa do hamulców, są bardziej narażone na ryzyko usterki zagrażającej życiu, a tym samym niebezpieczne niż proste auta, gdzie wszystko opiera się na mechanice i elektryce. Zacinanie się karty startowej w Renault Lagunie (gość musiał jeździć po autostradzie, aż mu brakło paliwa) czy samozapłon Peugeota 307. To wszystko wynikało tylko i wyłącznie z elektroniki i stopnia skomplikowania tych pojazdów.
Proponuję przejść po postoju taksówek i zapytać obecnych tam kierowców jakim autem najchętniej oni sami by jeździli. Od co najmniej kilku usłyszycie, że Mercedesem W124 „Baleronem”. Ludzie, którzy na co dzień zajmują się zawodowo przewozem ludzi, najchętniej jeździliby 25-letnim niemieckim żelastwem – bo jest bezawaryjne i pewne. Przerzucają się najczęściej dlatego, że ich klienci chcą jeździć „w prestiżu”. Swego czasu czytałem na złomnik.pl (polecam, facet kocha złom bardziej niż ja) z życia wziętą historię, w której facet nie chciał jechać taksówką bo miała więcej niż 5 lat, a takie pojazdy się psują. Na pytanie dlaczego jedzie taxi odpowiedział, że jego roczne auto stoi w serwisie...
Muszę rozprawić się także z wynaturzeniami dotyczącymi ekologii. Powszechnie sądzi się, że wymiana samochodu na nowszy, który emituje mniej spalin powoduje ratowanie środowiska naturalnego. Dlatego kto może przesiada się do Insighta czy do Priusa – fajnie jeśli i tak miał kupować nowe auto i wybrał ekologiczniejsze to miło. Ale jeśli kupując miejskie toczydło, uważa się za ekologicznego, bo jego emisja spalin jest o połowę mniejsza... ten jest okłamywany. Produkcja jego pojazdu emituje tyle CO2, ile jego poprzedni, starszy samochód przez 10-15 lat eksploatacji.
GRINPISY WAS OSZUKUJĄ. Nie mówiąc już o producentach samochodów, którzy podają oficjalnie spalanie uzyskane w warunkach laboratoryjnych. Najekologiczniejsza jest jak najdłuższa eksploatacja samochodu! Oczywiście, nie mówię, że wszyscy mamy się przesiąść do starych wozów, bo tak nie jest. Ale po prostu nie szerzmy fałszywej propagandy. A wszystkim, którzy mają fobię jeżdżenia autami starszymi niż pięcio czy dziesięcioletnie, polecam zapytać w liniach lotniczych w którym roku wyprodukowano ich Boeinga 737, którym lecą na wakacje. Mogą się mocno zdziwić.
SILNIK:
D16Z6 zalany olejem Motul 8100+ 5W40
strojenie-wykonano
Panewki głowne ACL RACE -WYKONANO
Panewki korbowe King -WYKONANO
Pierścienie NPR -WYKONANO
Uszczelniacze OEM Honda -WYKONANO
Poskładać cały silnik -WYKONANO
UKLAD DOLOTOWY:
Soft Turbo: -wykonano
+ TE05-12B @ 0,6 BAR
+ IC Mercedes
+ flansza D15Z1
+ BOV - F1-Z
UKLAD WYDECHOWY:
kpl. wydech by by QPX ("Gazda-Tech" Paweł Gazda)
wydech 2,25 ′
tłumik WM Sport
wersja wyścigowa (rurex)
Downpipe
OBX Twin Loop -WYKONANO
plany:
Owinęcie Turbiny i flanszy bandażem ceramicznym -wykonać
ELEKTRONIKA:
W pełni sprawne PM7 OBD0 VTEC ECU by Turbogenics (ArturVF500)
Vtec @5100 rpm
procedura startowa @3,5 k rpm
EGT M sport
BOOST AG
OIL TEMP AG
UKLAD NAPĘDOWY:
sprzęgło F1 Racing Stage 3 (350 Nm)
Skrzynia:
3,4 - CRX - WYKONANO
5 ekonomiczna - WYKONANO
ZAWIESZENIE:
Obniżenie -60/-40
Stabil przedni
Stabil tylny
Rozpórka od VTI
Kompletny Zestaw Poliuretanów (Energy suspension):
-Przednie i tylne tuleje wahacza,
-Przednie i tylne tuleje amortyzatorów,
-Osłona końcówki drążka kierowniczego,
-Gumy drążka zmiany biegów,
-Gumy układu kierowniczego,
-Przednie i tylne gumy stabilizatorów,
-Tuleje poprzeczne w wahaczu tylnym (cukierki)
3) Gwint TA Technix -wykonać
UKLAD HAMULCOWY:
262 mm z VTi - wykonano
Tarcze 239 mm -WYKONANO
BODY-KIT:
Denji HD-767 przerobione na potrzeby UE
Alufelgi 15′
Tylne Lampy USDM
Ambery przód
Lotka Spoon
Dokładka VTI (Laminat) -zdjęto
Przemalowanie maski na czarno
Przemalowanie autka na standardowy kolor (B-62P)
Parę naklejek
Opony Toyo Proxes T1-R
plany:
Dokładka Poliuretanowa VTI przód - wykonać
ŚRODEK:
czarne wnętrze od EG5 -wykonano
INNE:
Spryskiwacze od C3
Phillips Blue Vision
Co sądzicie Moi Drodzy - prawie wszystko wykonałem sam - poprzednie malowanie robione u kogoś... i było wykonane tak dobrze, że musialem niedawno sam usunąć rdzę z tylnych nadkoli i oczywiście je pomalować... wykonałem to z kumplem (elementy troche się różnią, ale jak na moje pierwsze malowanie to raczej źle nie wyszło hehe) a Wy co o nim sądzicie ? :) Liczę na Wasze opinie :)
W przedniej części nadwozia najbardziej rzucają się w oczy nowe i nietypowe reflektory, które Mercedes nazywa Multibeam LED. Są one montowane standardowo w każdej wersji auta i potrafią automatycznie oświetlić każdą część drogi. Nowe światła przednie współpracują z komputerem, który na bieżąco monitoruje drogę za pomocą kamery znajdującej się za przednią szybą. Gdy ta wykryje pojazd nadjeżdżający z przeciwka lub jadący w tym samym kierunku co my, elektronika zadecyduje o tym, które z 24 diod LED zostaną zgaszone. Dla kierowcy nowego CLS-a oznacza to, że droga ciągle będzie idealnie oświetlona, a nasz samochód nie oślepi żadnego innego uczestnika ruchu.
Pod maską stanowczo najciekawszym silnikiem jest 5.5-litrowe V8 bi-turbo z napisem AMG. Silnik w zależności od wersji generuje 557 lub 585 KM, a także moment obrotowy 720 lub 800 Nm. Mercedes zaznacza, że to obecnie jeden z najlepszych silników na świecie biorąc pod uwagę moc, moment obrotowy i zużycie paliwa. Słabsza wersja V8 ma spalać 9,9 litra na 100 km, zaś mocniejszy silnik współpracujący z napędem na 4 koła będzie potrzebował do 10,6 litra na 100 km.
Za pomysłem stoi małżeństwo – Julie i Scott Brusaw z Idaho w USA. Pracują oni nad tym projektem już od 2006 roku, a Scott jest inżynierem z 25-letnim doświadczeniem w sprzęcie elektronicznym i oprogramowaniu. Technologia dróg z panelami słonecznymi faktycznie działa i co więcej – takie drogi są w stanie wytrzymać nacisk nawet największych ciężarówek o masie przekraczającej 100 ton.
Podstawowym zadaniem paneli jest generowanie energii elektrycznej. Panele są wykonane ze specjalnego rodzaju szkła, które wg twórców jest nie tylko bardzo wytrzymałe, ale dzięki specjalnej fakturze zapewnia także świetną przyczepność. Ponadto szkło zostało z powodzeniem przetestowane pod względem dużego obciążenia i odporności na uderzenia. Pojedyncze panele można też wymieniać w bardzo prosty sposób.
Funkcjonalność inteligentnych dróg z panelami słonecznymi jest jednak znacznie większa. Są one wyposażone w elementy grzewcze, co oznacza że nie trzeba ich odśnieżać, a energia słoneczna dotrze do nich niezależnie od pogody. Ponadto są wyposażone w diody LED w różnych kolorach. Panele sterowane są przez komputer, co oznacza że w bardzo prosty sposób na drodze można wyświetlać dowolne linie, znaki i komunikaty. Ponadto projekt „Solar Roadways” umożliwia indukcyjne ładowanie samochodów elektrycznych podczas jazdy. Ładowanie może odbywać się wszędzie gdzie tam, gdzie zostaną zamontowane – np. gdy zaparkujemy auto pod sklepem, lub pod pracą.
Nie ma też problemu z wodą deszczową. Twórcy Solar Roadways pomyśleli i o tym, a tego typu drogi bez problemu odprowadzą nadmiar wody, mimo że pod powierzchnią znajduje się zaawansowana elektronika.
Twórcy przytaczają też wyniki badań w Wielkiej Brytanii, które pokazały że zamontowanie diód LED w jezdni ogranicza liczbę wypadków nawet do 70 %. Projekt Solar Roadways idzie jeszcze dalej i potrafi np. wyświetlić informacje „Zwolnij” gdy wykryje zwierzęta znajdujące się na drodze przed samochodem.
‹ pierwsza < 1 2 3 4 5 > ostatnia ›