Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
  • Szukaj


     

    Znalazłem 147 takich materiałów
    1 stycznia 2023, 18:52 przez Folley96 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Policyjny pościg. 23-latek zebrał rekordową liczbę punktów karnych.

    Wprowadzenie pojazdu w celowy poślizg, niestosowanie się do znaków drogowych, wyprzedzenie innych pojazdów w miejscu do tego nie wyznaczonym - to tylko kilka, z wielu wykroczeń, które popełnił 23-latek w trakcie swojego brawurowego rajdu po Górze Kalwarii. W zaledwie kilka minut uzbierał 126 punktów karnych i blisko 16 tysięcy grzywny. Usłyszał też zarzut niezatrzymania się do kontroli drogowej.

    Wyższe mandaty oraz większa ilość punktów karnych za najbardziej niebezpieczne zachowania na drodze mają być narzędziem do ciągłej pracy na rzecz zapobiegania drogowym tragediom. Dzięki wprowadzeniu nowych przepisów, kierowcy powinni mieć świadomość, że pośpiech oraz bagatelizowanie prawa drogowego niesie ze sobą nie tylko duże ryzyko wypadku, ale też surowe konsekwencje.

    Jak szybko można uzbierać zatrważającą ilość punktów karnych, przekonał się 23-latek, który urządził sobie istny rajd po ulicach Góry Kalwarii. Funkcjonariusze pełniący służbę na terenie miasta zauważyli czarne BMW, którego kierujący w celowy sposób wprowadził swoj pojazd w poślizg. Kiedy podjęli próbę zatrzymania auta do kontroli drogowej napotkali opór ze strony siedzącego za kierownicą mężczyzny. Mimo wydawanych sygnałów świetlnych i dźwiękowych, kierujący nie zamierzał się zatrzymać, a w trakcie ucieczki łamał przepisy drogowe jeden po drugim. Jego brawurową ucieczkę zarejestrowały kamery miejskiego monitoringu. Na długiej liście grzechów znalazły się między innymi: wyprzedzanie w miejscu obowiązywania znaku P-4 "linia podwójnie ciągła", wyprzedzanie innych pojazdów bezpośrednio przed przejściem dla pieszych, niestosowanie się do sygnalizacji świetlnej, zmuszanie innych kierujących do wykonywania manewrów obronnych w celu uniknięcia zderzenia. 23-latek w związku z popełnionymi wykroczeniami drogowymi usłyszał aż 12 zarzutów w tym również jeden dotyczący kierowania pojazdem nie mając do tego uprawnień. 23-latek odpowie także za niezatrzymanie się do kontroli drogowej, a z nieznajomości przepisów drogowych oraz obowiązującego prawa kierujący będzie musiał się wytłumaczyć w trakcie sądowej rozprawy.

    Nagranie prezentujemy ku przestrodze. Niech będzie ono powodem do refleksji dla wielu kierowców, tuż przed zbliżającymi się świętami! Zastanówmy się czy warto podejmować ryzyko stawiając na szali bezpieczeństwo swoje, swoich bliskich i innych uczestników ruchu drogowego!
    24 grudnia 2022, 21:37 przez Charakterek (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    18 grudnia 2022, 5:38 przez Charakterek (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Gdzie się podziały chlapacze w samochodach?

    Przyszła taka pora roku, kiedy podczas jednej trasy możemy opróżnić cały zbiornik z płynem na spryskiwacz tylko dlatego, że auta jadące przed nami wyrzucają spod kół całe topiące się błoto pośniegowe i różną ilość piachu i drobnych kamyków. Dlaczego producenci przestali zakładać chlapacze?

    Niegdyś chlapacze (czy tam fartuchy, osłony, jak zwał tak zwał) były nieodzownym elementem wyposażenia niemal każdego samochodu, ba każdego pojazdu. Miały je samochody, autobusy, ciężarówki czy nawet rowery. Kawał gumowego elementu zwisał sobie za tylnymi kołami, w ten sposób zbierając wodę i nie chlapiąc na nasz samochód. A dziś? Dziś pozostały one już tylko przy ciężarówkach, a w samochodach osobowych praktycznie ich brak, bo wyglądają kiczowato i nie współgrają z idealnymi liniami i proporcjami auta. Ale to, że te linie będą zwalone błotem i całym innym syfem (żeby nie powiedzieć gó#nem) z drogi, to już jest ok. To, że w czasie dłuższej trasy jesteśmy w stanie wypsikać 3 litry spryskiwaczy też jest ok. Tak samo ok jest pewnie fakt, że kamyki lecące prosto na nasz piękny wymuskany samochód uszkodzą nam lakier lub szybę. W końcu zarobią lakiernicy, serwisy, dostawcy płynu czy myjnie. Poza tym auto wyposażone w chlapacze również z przodu jest czystsze – brud nie leci po caroserii.

    A jak ma się prawo drogowe (Na podstawie art. 66 ust. 5 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. z 2012 r. poz. 1137, z późn. zm.) ) do chlapaczy? Ano tak:
    㤠11.
    1. Pojazd samochodowy wyposaża się:

    11) w fartuchy odpowiednio przedłużające tylne błotniki od tyłu albo umieszczone dalej od kół niż błotniki, jeżeli przy masie własnej pojazdu błotnik lub inny znajdujący się w płaszczyźnie symetrii opony za tylnym kołem element nadwozia lub podwozia, osłaniający tylne koło (koła) położony jest wyżej nad jezdnią niż 0,25 odległości tego
    elementu od pionowej płaszczyzny przechodzącej przez oś tylnego koła (kół), a dla
    samochodu osobowego oraz autobusu, samochodu ciężarowego i pojazdu specjalnego o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 t z pojedynczymi kołami na osi tylnej – wyżej niż ta odległość; odległość dolnej krawędzi fartucha od jezdni nie powinna przekraczać tych wielkości; szerokość fartucha nie powinna być mniejsza niż szerokość opony (opon), zaś sztywność fartuchów powinna zapewniać ograniczenie do minimum ochlapywania pojazdów jadących z tyłu; fartuchów nie wymaga się w pojeździe o konstrukcji uniemożliwiającej ich umieszczenie; „

    Z tego prawniczego bełkotu najważniejsza jest ostatnia część, z której korzystają producenci dzisiaj: jeśli konstrukcja na to nie pozwala, wtedy nie trzeba montować fartuchów. A to oznacza, że samochody są homologowane bez chlapaczy czyli diagnosta nie może egzekwować ich obecności. Może czas zaostrzyć homologację?

    Z ciekawości zajrzałem do konfiguratorów kilku popularnych aut i okazuje się, że część z nich oferuje chlapacze (przód + tył). Inni znowu seryjnie montują małe wystające plastiki, które mają zatrzymać podnoszącą się z asfaltu wodę. Niestety, z reguły to nie wystarcza, a za nami jest wielka wodna chmura. Również nie działa specjalnie wymodelowany zderzak…

    Prawda jest taka, że dziś ponad praktyczność stawiamy styl. Przecież kilka lat temu samochody z naszego rynku to jest Duży Fiat (Fiat 125), Polonez i inne miały tak wielkie i tak mocne chlapacze (odpadały), że pewnie przeżyły karoserię tych aut. Owszem, nie były zbyt piękne, ale myślę, że dzisiaj można by ten problem w jakiś lepszy sposób rozwiązać niż po prostu nie montowanie chlapaczy? Macie jakieś pomysły? A może to źle wpływa na aerodynamikę i osiągi aut?
    14 grudnia 2022, 9:14 przez Folley96 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Wystarczyło kilka godzin, aby policjanci zajmujący się bezpieczeństwem w ruchu drogowym wystawili blisko 30 mandatów na odcinku autostrady A4 w rejonie Środy Śląskiej. Wszystkie trafiły do kierowców pojazdów ciężarowych, którzy mimo obowiązującego zakazu, wyprzedzali inne pojazdy. Spotkania z mundurowymi kończyły się mandatami w wysokości 1000 złotych, a na indywidualne konta kierowców trafiało aż 15 punktów karnych.

    Mundurowi w oznakowanych i nieoznakowanych radiowozach, wsparci przez operatorów drona, zatrzymywali do kontroli drogowych tych kierujących, którzy nie stosowali się do zakazu wyprzedania innych pojazdów przez samochody ciężarowe. Kilka patroli jednocześnie, współdziałając ze sobą, namierzało popełniające wykroczenia osoby, a następnie w bezpiecznych miejscach, dokonywało kontroli. Kierowcy, którzy ignorowali znak B-26, musieli liczyć się z surowymi konsekwencjami swojego zachowania.

    Kolejny raz apelujemy o ostrożność podczas poruszania się po drogach naszego województwa! Zwłaszcza na autostradzie A4, gdzie praktycznie każde zdarzenie nie tylko generuje niebezpieczeństwo utraty zdrowia, a nawet życia, ale też powoduje ogromne zatory drogowe. Te często potrafią mieć długość nawet kilkunastu kilometrów i mimo poświęcenia ze strony Policji i innych służb, ich rozładowanie może trwać nawet kilka godzin. Dlatego prosimy, aby dla własnego bezpieczeństwa i komfortu, stosować się do obowiązujących przepisów oraz podczas podróży myśleć nie tylko o sobie, ale też o innych użytkownikach dróg.

    Źródło: KWP Wrocław
    9 grudnia 2022, 10:48 przez Folley96 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Policjanci z otwockiej drogówki na trasie S-17 w Otwocku próbowali zatrzymać do kontroli kierującego osobowym audi, który przekroczył dopuszczalną prędkość o 39 km/h, jednakże ten zignorował ich polecenia i znacznie przyspieszył. Wówczas funkcjonariusze natychmiast podjęli pościg, lecz dogonienie sprawcy nie było takie proste.

    Pościg za rozpędzonym audi na terenie trzech powiatów: otwockiego, garwolińskiego i ryckiego trwał blisko 30 minut i był niezwykle niebezpieczny i brawurowy, więc konieczne było zaangażowanie dodatkowych patroli. Kierowca w jego trakcie łamał wszelkie przepisy drogowe, taranował pojazdy, wyprzedzał je poboczem, a nawet doprowadzał do zdarzeń drogowych. Momentami osiągał prędkość ponad 240 km/h.

    Ponadto w Woli Koryckiej (pow. garwoliński) ominął poboczem drogi wystawiony przez funkcjonariuszy Komendy Powiatowej Policji w Garwolinie punkt blokadowy, usiłując przejechać stojących policjantów. Dopiero w miejscowości Zalesie (pow. rycki) widząc, że tym razem nie uda mu się ominąć kolejnej blokady wystawionej przez mundurowych ryckiej komendy i uciec przed ścigającym go radiowozem otwockiej Policji, dynamicznie skręcił i wjechał w pole, po czym wybiegł z pojazdu i dalej uciekał pieszo. Otwoccy policjanci byli od niego szybsi.

    Ku zdziwieniu mundurowych, kierującym audi okazał się 16-letni mieszkaniec Lublina. Nieletni był trzeźwy, nie posiadał prawa jazdy i wiózł dwoje pasażerów, 14-latkę i 18-latka, których swoją brawurą również naraził na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia. Na dodatek w jego samochodzie policjanci znaleźli umowy kupna-sprzedaży pojazdu, na których sfałszował podpis.

    Po wykonanych czynnościach w otwockiej jednostce, 16-latek i 14-latka zostali przekazani pod opiekę rodzicom.

    Niebawem zgromadzone w sprawie materiały zostaną przekazane do sądu rodzinnego, który zadecyduje o dalszym losie 16-latka. Policjanci zarzucili mu aż 7 czynów karalnych.

    mł. asp. Paulina Harabin
    2 listopada 2022, 11:00 przez Charakterek (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    08.09.2022 r. około godziny 16:30 policjanci z Bełżyc zostali poinformowani o agresywnym mężczyźnie, który na stacji paliw w Kozubszczyźnie groził pozbawieniem życia jednemu z klientów. Następnie uderzył 58-latka powodując u niego obrażenia ciała. Sprawca odjechał ze stacji samochodem marki Volkswagen Golf i podjechał pod znajdujący się obok salon fryzjerski. Tam po awanturze uszkodził dwie pary drzwi i odjechał. Na miejsce natychmiast pojechali policjanci z Komisariatu Policji w Bełżycach. W pobliżu drogi ekspresowej S-19 zauważyli opisywany pojazd i podjęli próbę zatrzymania go do kontroli drogowej. Kierujący jednak zignorował sygnały dawane przez mundurowych i zaczął uciekać. Policjanci podjęli pościg za autem, które poruszało się z dużą prędkością i wjechało na ekspresówkę. Następnie skręciło w al. Spółdzielczości Pracy w Lublinie. Do pościgu dołączyli policjanci z lubelskiej drogówki. Uciekający łamał przepisy ruchu drogowego, m.in. jazda pod prąd, wyprzedzanie na przejściu dla pieszych oraz niezastosowanie się do sygnalizacji świetlnej. Przez co stworzył zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Volkswagen został zatrzymany na al. Tysiąclecia w pobliżu dworca PKS.

    Funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę, którym okazał się 37-latek z gminy Konopnica. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna był trzeźwy. Z uwagi na jego agresywne zachowanie została od niego pobrana krew do badań na zawartość substancji odurzających. W jego aucie policjanci znaleźli i zabezpieczyli nóż.
    37-latek trafił do policyjnego aresztu. W przeszłości był notowany za przestępstwa przeciwko mieniu, życiu i zdrowiu oraz wolności, a także za uprawę konopi. Jutro z mężczyzną będą wykonywane dalsze czynności procesowe.

    Zgodnie z przepisami, za nie zatrzymanie się do kontroli drogowej grozi kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna będzie też odpowiadał za groźby i uszkodzenie ciała, zniszczenie mienia, a także za popełnione wykroczenia drogowe.

    młodszy aspirant Kamil Karbowniczek
    Źródło: KMP Lublin
    9 września 2022, 23:16 przez Charakterek (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    W poniedziałek 8 sierpnia 2022 roku około godziny 10:00 Policjanci z toruńskiej „drogówki”, patrolując radiowozem wyposażonym w wideorejestrator ul. Broniewskiego, zmierzyli prędkość jadącego tam motocyklisty. Ten, jak się okazało, przekroczył ją o 52 km/h. Funkcjonariusze postanowili zatrzymać kierującego do kontroli. Policjanci dali sygnał do zatrzymania się.
    Ten zignorował ich polecenia i gwałtownie przyspieszył. Funkcjonariusze ruszyli więc za jednośladem. Podczas ucieczki kierowca popełnił szereg wykroczeń, między innymi nie stosował się do sygnalizacji świetlnej i jechał pod prąd. Po przejechaniu kilkuset metrów motocykl skręcił w kierunku terenu leśnego przy Szosie Bydgoskiej i wjechał w drogę, gdzie radiowóz nie mógł kontynuować jazdy. Funkcjonariusze wysiedli z samochodu i kontynuowali pościg. Siłą zepchnęli motocyklistę z jednośladu i obezwładnili go.

    Szybko wyszło na jaw co było powodem ucieczki. 41-letni Mężczyzna był poszukiwany przez toruński sąd, gdyż ciążył na nim wyrok 2 lat więzienia za popełnione wcześniej przestępstwa. Poza tym funkcjonariusze znaleźli przy nim woreczki z białym proszkiem. Wstępne badania potwierdziły, że było w nich blisko 2 gramy amfetaminy. Okazało się również, że 41-latek kierował motocyklem pod jej wpływem. Nie miał uprawnień do kierowania, a jednoślad miał przyczepioną tablicę rejestracyjną od innego pojazdu.

    41-latek trafił za kraty. Za popełnione przestępstwa grozi mu do 5 lat więzienia. Nie uniknie także odpowiedzialności za popełnione w trakcie ucieczki wykroczenia drogowe.

    Źródło: KMP Toruń
    10 sierpnia 2022, 19:05 przez Folley96 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Zielonogórscy policjanci ruchu drogowego zatrzymali po pościgu 41-letniego mężczyznę, który nie zatrzymał się do kontroli. Okazało się, że uciekał, bo w bagażniku przewoził skradzione chwilę wcześniej elementy trakcji kolejowej. Uciekając przed policjantami popełnił przestępstwo oraz szereg wykroczeń w ruchu drogowym. Prokurator wystąpił z wnioskiem o areszt, a decyzją Sądu Rejonowego w Świebodzinie mężczyzna trafił za kratki na najbliższe trzy miesiące.

    Nic nie wskazywało, że jedna ze służb policjantów wydziału kryminalnego komisariatu Policji w Sulechowie, zakończy się pościgiem za kierowcą, próbującym uniknąć policyjnej kontroli. Kryminalni we wtorek (7 czerwca) około godziny 7.30, zauważyli znanego im 41-latka kierującego volkswagenem passatem, który często był typowany do różnych kradzieży i postanowili go zatrzymać do kontroli, ponieważ zauważyli, że samochód którym się porusza, jest bardzo obciążony, najprawdopodobniej nadmiernym ładunkiem. Niestety kierujący na widok policjantów dających mu sygnał do zatrzymania nie tylko się nie zatrzymał, ale znacznie przyspieszył i zaczął uciekać. Policjanci natychmiast ruszyli za nim w pościg i próbowali zatrzymać.

    Mężczyzna zignorował sygnały świetlne i dźwiękowe do zatrzymania. Zaczął uciekać z dużą prędkością drogą ekspresową numer 3 w kierunku Zielonej Góry. Gdy dojechał do miasta, wjechał pod prąd doprowadzając do kolizji z innym pojazdem oraz radiowozem nieoznakowanym sulechowskich policjantów. Do działań włączyły się także inne radiowozy, ale mimo tego uciekający nie reagował na sygnały i dalej uciekał stwarzając zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego oraz popełniał liczne wykroczenia miedzy innymi wjeżdżał pod prąd na rondach, ulicach i skrzyżowaniach, nie ustępował pierwszeństwa przejazdu, wyprzedzał na przejściach dla pieszych, skrzyżowaniach, a także lekceważył znaki drogowe oraz wjechał w strefę poruszania się pieszych jaką jest zielonogórski deptak. Swoim zachowaniem powodował realne zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

    W pewnym momencie uciekający wjechał na teren zamknięty, skąd nie było już drogi wyjazdu i tu został zatrzymany i obezwładniony przez policjantów ruchu drogowego i kryminalnych. Zatrzymany to 41-letni mieszkaniec gminy Sulechów. W jego samochodzie, w bagażniku policjanci znaleźli ponad pół kilometra drutu linii napowietrznej trakcji kolejowej, którą zdążył ukraść tuż przed próbą zatrzymania. Wartość skradzionej trakcji wyceniono na prawie 20 tysięcy złotych. Tydzień wcześniej ten właśnie 41-latek został zatrzymany wraz z dwoma innymi mężczyznami na gorącym uczynku kradzieży linii napowietrznej.

    41-latek usłyszał zarzuty za nie zatrzymanie się do kontroli drogowej oraz kradzież trakcji kolejowej. Według kodeksu karnego przestępstwa jakich dopuścił się mężczyzna, zagrożone są karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Materiał dowodowy zebrany w sprawie pozwolił prokuratorowi Prokuratury Rejonowej w Świebodzinie na wystąpienie do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie 41-latka. Sąd Rejonowy w Świebodzinie, Wydział Zamiejscowy w Sulechowie zdecydował o aresztowaniu mężczyzny na 3 miesiące.



    podinspektor Małgorzata Stanisławska

    Komenda Miejska Policji w Zielonej Górze
    10 czerwca 2022, 16:08 przez bandyta (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Źródło:

    Lubuska Policja