Szukaj
Fotografia: wirestock/Freepik
Są takie samochody, obok których absolutnie nie przechodzi się obojętnie. Jednym z nich jest BMW M5, a więc auto marzeń dla kierowców w każdym wieku. Jest ono dostępne w trzech podstawowych wersjach: M5, M5 Competition oraz M550i xDrive Limuzyna. Co warto o nich wiedzieć i dlaczego warto stać się posiadaczem takiego samochodu?
BMW M5 - podstawowe dane techniczne
Wypadałoby rozpocząć od poznania podstawowych danych technicznych samochodu BMW M5, w każdej z omawianych wyżej wersji. Oto kluczowe informacje dla osób, które zastanawiają się nad tego typu inwestycją:
- M5 Competition - aktywny mechanizm różnicowy M, 8-stopniowa skrzynia M Steptronic z Drivelogic, 625 KM, 750 Nm, osiągnięcie 100 km/h w 3,3 sekundy, 8-cylindowy silnik benzynowy M TwinPower Turbo,
- M5 - aktywny mechanizm różnicowy M xDrive, 8-stopniowa skrzynia M Steptronic z Drivelogic, 600 KM, 750 Nm, osiągnięcie 100 km/h w 3,4 sekundy, 8-cylindrowy silnik benzynowy M TwinPower Turbo,
- M550i xDrive Limuzyna - BMW xDrive, 530 KM, 750 NM, osiągnięcie 100 km/h w 3,8 sekundy, 8-stopniowa skrzynia Steptronic, silnik benzynowy M TwinPower Turbo.
To najważniejsze informacje, które po prostu trzeba znać, jeśli ktoś marzy o tym, aby w niedalekiej przyszłości znaleźć się za kierownicą BMW M5. Każdy jest w stanie wybrać dla siebie idealną propozycję, zależnie od swoich indywidualnych preferencji oraz potrzeb.
BMW M5 - jak prezentuje się stylistyka?
Najwyższa pora, aby zabrać się za stylistykę BMW M5, a jest o czym opowiadać. Auto jest niezwykle komfortowe w prowadzeniu (nawet na dłuższych trasach), a jednocześnie gwarantuje kierowcom wysoki poziom elegancji. To wyjątkowy, wygodny, porywający i zwinny samochód dla kierowców, którzy dobrze wiedzą, jakich aut poszukują na współczesnym rynku. Co zasługuje w nim na szczególne wyróżnienie? Przede wszystkim:
- swobodne dobranie tapicerki (skóra Merino o zaawansowanym zakresie) i listew (z aluminium ze strukturą karbonu - ciemne lub perłowy chrom),
- atrapa chłodnicy M - wraz z jednoczęściowym obramowaniem i trójwymiarowymi podwójnymi listwami,
- skrzela M - świadczące o dynamice i perfekcji auta,
- światła laserowe,
- lusterka zewnętrzne M (odpowiadające za sportowy charakter samochodu) i spojler tylny M (zwiększenie przyczepności),
- podwójne końcówki rur wydechowych i tylny pas M w czarnym kolorze.
Biorąc pod lupę wnętrze BMW M5 nie można zapominać m.in. o fotelach wielofunkcyjnych M, kierownicy skórzanej M, czerwonym przycisku Start/Stop, dźwigni biegów M, zestawie wskaźników M czy też nietuzinkowych listwach progowych.
BMW M5 - kilka słów na temat wymiarów
Jeśli chodzi o kluczowe wymiary BMW M5, trzeba mieć pełną świadomość tego, że M5 Sedan charakteryzuje się następującymi wymiarami: 498.3 cm długości, 190.3 cm szerokości (212.6 cm z lusterkami) oraz 147.3 cm wysokości. Z kolei M550i xDrive Sedan ma 497.2 cm długości, 186.8 cm szerokości (212.6 cm z lusterkami) oraz 146.7 cm wysokości. Masa własna w pierwszym przypadku wynosi wynosi 1970 kilogramów, natomiast w drugim 1990 kilogramów. Ostateczna decyzja za każdym razem należy do kierowcy.
BMW M5 - co jeszcze może przekonać potencjalnych inwestorów?
BMW M5 to wyjątkowe, komfortowe w prowadzeniu oraz eleganckie auto dla odważnych i pewnych siebie kierowców z zamiłowaniem do sportowego charakteru samochodu. W przypadku jakichkolwiek problemów zawsze można odwiedzić autoryzowany serwis BMW Kraków, w którym kierowcy mogą liczyć na fachową pomoc, likwidację szkód i wysokiej jakości naprawy. Serwis BMW Kraków zatrudnia w swoich szeregach jedynie wykwalifikowanych i doświadczonych fachowców.
Ogromną ciekawostką są też funkcje rozrywkowe i biznesowe zawarte w BMW M5, a konkretniej: BMW Live Cockpit Professional (dotykowy monitor pokładowy), pakiet Connected Professional (łatwa integracja smartfona i różne opcje łączności) czy też system nagłośnienia Surround.
Na sezon 1983 przygotowano już ponad 360-konne Quattro, które pozwoliło na zdobycie tytułu mistrza świata kierowców (Hannu Mikkola), ale w kategorii konstruktorów uległo lżejszej o 150 kilogramów tylnonapędowej Lancii Rally 037. Rajdowa wersja Quattro była jednak tylko preludium przed prawdziwą rakietą, będącą wynikiem wyścigu zbrojeń grupy B - Sport Quattro.
W stosunku do modelu bazowego zmniejszono aż o 32 centymetry rozstaw osi, ale dzięki wydłużonemu przodowi Sport Quattro było krótsze od produkowanego od 1980 roku Quattro już tylko o 24 centymetry. Pod maską wylądował turbodowałowany, 5-cylindrowy silnik o 20 zaworach mogący przy pojemności 2,1 litrów pochwalić się mocą około 450 koni mechanicznych. Wraz ze skróceniem auta pozbyto się ręcznego hamulca. Pojazd otrzymał za to szersze ogumienie, szersze nadkola, przednią szybę z Audi 80 zapewniającą lepszą widoczność oraz przede wszystkim nadwozie wykonane z włókien węglowych i kevlaru z potężnym ospoilerowaniem. W roku 1984 rajdy należały do Audi - zdobyto mistrzostwo świata kierowców (Stig Blomqvist) i konstruktorów. Stał za tym nie tylko silnik i umiejętności kierowców, ale także rewolucyjny napęd i niemal idealny rozkład masy uzyskany dzięki przeniesieniu układów chłodzenia na tył samochodu podczas gdy silnik dociążał przód.
Historia napędu quattro (po włosku "cztery") zaczęła się od niejakiego Volkswagena Iltisa, który z udziałem Audi stworzono na potrzeby wojska i produkowano od 1967 roku. Dziesięć lat później napęd terenowego szperacza zaaplikowano do Audi 80 a kolejne testy i udoskonalenia zakończyły się prezentacją w 1980 roku coupe Audi Quattro, pierwszego cywilnego, seryjnego samochodu z napędem na cztery koła (nie licząc Jensena FF z 1966 roku, przy okazji którego trudno mówić o produkcji seryjnej). Szybko okazało się, że samochód znakomicie sprawdza się w warunkach rajdowych. Napęd na cztery koła zapewniał mu niezwykłą przyczepność na każdej nawierzchni a w połączeniu z potężnym silnikiem znakomite przyspieszenia i zachowanie na prostej oraz możliwość pokonywania zakrętów w mgnieniu oka. Szczególnie z tym ostatnim borykały się pierwsze samochody z napędem na cztery koła - fakt iż każde z nich kręciło się z taką samą prędkością skutkował niezwykle dużym promieniem skrętu (w przypadku napędu na jedną oś obie osie pokonują na zakręcie drogę o innym promieniu dzięki temu, że mogą swobodnie obracać się z różną prędkością). Tego problemu nie miał już Iltis (a tym bardziej Quattro) - w wojskowej terenówce zastosowano mechanizm różnicowy (dyferencjał), na który składa się specjalny układ odpowiednio ukształtowanych i współpracujących ze sobą kół zębatych, pozwalających na różnicowanie prędkości obrotowej kół na każdej osi. Gdy Audi dopracowało ten system do zastosowań cywilnych konkurencja nie miała wiele do powiedzenia. W Sport Quattro znalazły się aż trzy mechanizmy różnicowe - przedni, tylny oraz łączący je centralny.
Sezon 1985 zdominował Peugeot 205 T16, który nie dopuścił Audi ani do tytułu mistrza wśród konstruktorów ani wśród kierowców. Nic jednak nie stało na przeszkodzie, aby iść jeszcze dalej (regulamin grypy B stwarzał możliwość wypuszczania pojazdów coraz lżejszych i mocniejszych) - jeszcze w tym samym roku pokazano Sport Quattro S1. Silnik w tej ewolucji modelu rozwijał już moc przeszło 600 koni mechanicznych! Jednostka ta współpracowała z 6-stopniowym automatem, który wyparł przekładnię ręczną z powodu o wiele bardziej płynnej dystrybucji momentu obrotowego, co owocowało o wiele lepszymi przyspieszeniami. Trudności w zapanowaniu nad tym potworem oraz duża awaryjność sprawiły jednak, że w sezonie 1986 auto nie pokazało wiele. Z sezonem 1987 zamknięto zbyt niebezpieczną grupę B, ale nie zakończyło to kariery S1. Niemiecka bestia z Walterem Röhrlem za kierownicą i odpowiednim pakietem aerodynamicznym stawiła się na "wyścigu do chmur", amerykańskim Pikes Peak International Hill Climb rozgrywającym się na szczycie Pikes Peak w Kolorado na odcinku prawie 20 kilometrów zaczynającym się na wysokości 2862 metrów i kończącym się na pułapie 4300 metrów. Audi oficjalnie podaje, że samochód przygotowany do tych zawodów rozwijał około 600 KM, nieoficjalne dane mówią jednak nawet o 750 KM! Finał mógł być tylko jeden - zwycięstwo z rekordowym czasem przejazdu.
Produkcja Sport Quattro trwała od końca 1983 roku do roku 1985 zgodnie z regulaminem grupy B, który zakładał wypuszczenie co najmniej 200 egzemplarzy szosowych. Do klientów na całym świecie trafiły 164 auta ze wszystkich 214 wyprodukowanych, wśród których znalazło się także 14 rajdówek a także auta przeznaczone do testów, oddane w ręce pracowników firmy i pozostawione na części zamienne. Do dnia dzisiejszego przetrwały 132 egzemplarze, których największą ilość spotkać można w Niemczech i Szwacjarii. W Polsce znajduje się jeden, cywilny egzemplarz.
W roku 1987 Audi pracowało nad zmienionym aerodynamicznie prototypem napędzanym centralnie umieszczonym silnikiem o mocy około 1000 koni mechanicznych. Pojazd był ponoć nie możliwy do opanowania a jego historia zakończyła się w fabrycznym muzeum w Ingolstadt, gdzie stanowi część eksponatów.
Grupa B poza Sport Quattro zrodziła także inne zabójcze (niestety nie tylko w przenośni, ale i dosłownie - na trasach rajdów śmierć ponieśli członkowie startujących załóg oraz kibice) machiny, wśród których poza wspomnianą Lancią i Peugeotem nie można zapomnieć także o Fordzie RS200, Lancii Delcie S4, MG Metro 6R4 oraz Citroenie BX 4TC.