Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
  • Szukaj


     

    Znalazłem 188 takich materiałów
    Porsche 550  "Litle Bastard" – Podczas zdjęć do Buntownika bez powodu James Dean zmienił swoje dotychczasowe Porsche 356 na model 550. Chcąc nadać mu indywidualny charakter, zlecił wymianę tapicerki, a Dean Jeffries, legendarny pinstriper, namalował numer 130 na drzwiach, masce i pokrywie silnika oraz napis Little Bastard. Gdy James 23 września 1955 roku pokazał samochód Alecowi Guinnessowi usłyszał, że wygląda on złowrogo, a także ostrzeżenie: Jeśli wsiądziesz do tego samochodu, za tydzień znajdą cię w nim martwego. Dean zginął dokładnie 7 dni później w zderzeniu czołowym z Fordem.

Od tego momentu zaczęła krążyć historia o klątwie, gdyż każdy, kto miał kontakt z samochodem lub jego częściami, umierał. George Barris, właściciel warsztatu odpowiedzialny jeszcze za życia Deana za modyfikacje dokonywane w Porsche, kupił wrak samochodu za $2500. Niewiele brakowało, a przypłaciły ten zakup życiem, gdyż "Mały Drań" zsunął się z lawety wprost na niego, łamiąc mu obie nogi. Po tym wydarzeniu Barris odsprzedał pozostałe po 550 części. Troy McHenry, w którego samochodzie zamontowano części "Małego Drania", stracił panowanie nad samochodem, uderzył w drzewo i zginął na miejscu. Williamowi Eschrichowi, który miał zamontowany silnik Spydera, niespodziewanie zablokowały się w zakręcie hamulce. Wypadł z drogi, dachując, i cudem uniknął śmierci. Dwie opony wybuchły na prostej drodze podczas jazdy, o mało nie doprowadzając do śmierci kierowcy.

Wieść o przeklętym samochodzie rozniosła się szybko, budząc zainteresowanie dwóch złodziei. Porzucili jednak zamiar kradzieży samochodu, gdy ciężko się poranili podczas próby wymontowania kierownicy i fotela.

George Barris, widząc, jak sprzedawane przez niego części uśmiercają kolejnych właścicieli, postanowił pozbyć się Porsche. Zgodził się jednak na wynajem samochodu na wystawy. Budynek, w którym odbywała się pierwsza, spłonął doszczętnie, jednak płomienie w zaskakujący sposób ominęły "Małego Drania". Na drugiej wystawie zsunął się on, łamiąc biodro studentowi.

Przewożone z miejsca na miejsce ciężarówkami, preferowało przemieszczanie się na własnych kołach. Za pierwszym razem kierowca transportu stracił panowanie nad pojazdem, wypadł z kabiny i został przygnieciony przez Porsche, które spadło z naczepy. Auto spadło jeszcze dwukrotnie, szczęśliwie nie pociągając za sobą kolejnych ofiar. "Little Bastard" podczas ostatniej podróży, mającej na celu zwrócenie go George'owi Barrisowi, zniknął bez śladu z platformy. Do tej pory nie został odnaleziony.
    Podczas zdjęć do Buntownika bez powodu James Dean zmienił swoje dotychczasowe Porsche 356 na model 550. Chcąc nadać mu indywidualny charakter, zlecił wymianę tapicerki, a Dean Jeffries, legendarny pinstriper, namalował numer 130 na drzwiach, masce i pokrywie silnika oraz napis Little Bastard. Gdy James 23 września 1955 roku pokazał samochód Alecowi Guinnessowi usłyszał, że wygląda on złowrogo, a także ostrzeżenie: Jeśli wsiądziesz do tego samochodu, za tydzień znajdą cię w nim martwego. Dean zginął dokładnie 7 dni później w zderzeniu czołowym z Fordem.

    Od tego momentu zaczęła krążyć historia o klątwie, gdyż każdy, kto miał kontakt z samochodem lub jego częściami, umierał. George Barris, właściciel warsztatu odpowiedzialny jeszcze za życia Deana za modyfikacje dokonywane w Porsche, kupił wrak samochodu za $2500. Niewiele brakowało, a przypłaciły ten zakup życiem, gdyż "Mały Drań" zsunął się z lawety wprost na niego, łamiąc mu obie nogi. Po tym wydarzeniu Barris odsprzedał pozostałe po 550 części. Troy McHenry, w którego samochodzie zamontowano części "Małego Drania", stracił panowanie nad samochodem, uderzył w drzewo i zginął na miejscu. Williamowi Eschrichowi, który miał zamontowany silnik Spydera, niespodziewanie zablokowały się w zakręcie hamulce. Wypadł z drogi, dachując, i cudem uniknął śmierci. Dwie opony wybuchły na prostej drodze podczas jazdy, o mało nie doprowadzając do śmierci kierowcy.

    Wieść o przeklętym samochodzie rozniosła się szybko, budząc zainteresowanie dwóch złodziei. Porzucili jednak zamiar kradzieży samochodu, gdy ciężko się poranili podczas próby wymontowania kierownicy i fotela.

    George Barris, widząc, jak sprzedawane przez niego części uśmiercają kolejnych właścicieli, postanowił pozbyć się Porsche. Zgodził się jednak na wynajem samochodu na wystawy. Budynek, w którym odbywała się pierwsza, spłonął doszczętnie, jednak płomienie w zaskakujący sposób ominęły "Małego Drania". Na drugiej wystawie zsunął się on, łamiąc biodro studentowi.

    Przewożone z miejsca na miejsce ciężarówkami, preferowało przemieszczanie się na własnych kołach. Za pierwszym razem kierowca transportu stracił panowanie nad pojazdem, wypadł z kabiny i został przygnieciony przez Porsche, które spadło z naczepy. Auto spadło jeszcze dwukrotnie, szczęśliwie nie pociągając za sobą kolejnych ofiar. "Little Bastard" podczas ostatniej podróży, mającej na celu zwrócenie go George'owi Barrisowi, zniknął bez śladu z platformy. Do tej pory nie został odnaleziony.
    24 kwietnia 2016, 19:13 przez lukashhekk88 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Zwycięzca klasy Open, podczas WTAC 2015. Civic posiada silnik K24 z kompresorem Rotrex C38-92, moc wynosi 550 KM. Generalnie, przednionapędówka Hondy, za kierownicą której siedział Garth Walden, osiągnęła dziesiąty czas zawodów - 1:30.7010, co jest świetnym osiągnięciem, na 83 startujących samochodów. Co ciekawe, miejsce nr 9 zajęła inna przednionapędowa Honda - Mighty Mouse 101 CRX, z czasem 1:29.5170. Natomiast ogólnie, najlepszy wynik zawodów należy do Tilton Racing Mitsubishi Evo 9 - 1:23.7770.
    27 stycznia 2016, 19:33 przez staryjaponiec (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Źródło:

    Honda Civic K24 WTAC wyścigi

    Nowy model NSX – Do napędu Hondy NSX służy układ hybrydowy, dzięki czemu moc przekazywana jest na obie osie, co w połączeniu z elektronicznymi systemami kontroli trakcji zapewnia świetne trzymanie drogi. W skład napędu wchodzi podwójne doładowany silnik V6 DOHC przekazujący moc na koła tylnej osi, 9-biegowa, dwusprzęgłowa przekładnia (DCT) oraz system Sport Hybrid z trzema silnikami elektrycznymi - jednym umieszczonym między silnikiem a skrzynią biegów i dwoma napędzającymi przednie koła.

Model NSX został również wyposażony w funkcję „launch” ułatwiającą start, która pozwala ruszyć ze startu zatrzymanego z wykorzystaniem pełnej mocy silnika spalinowego i trzech silników elektrycznych. A ta wynosić ma około 550 KM.
    Do napędu Hondy NSX służy układ hybrydowy, dzięki czemu moc przekazywana jest na obie osie, co w połączeniu z elektronicznymi systemami kontroli trakcji zapewnia świetne trzymanie drogi. W skład napędu wchodzi podwójne doładowany silnik V6 DOHC przekazujący moc na koła tylnej osi, 9-biegowa, dwusprzęgłowa przekładnia (DCT) oraz system Sport Hybrid z trzema silnikami elektrycznymi - jednym umieszczonym między silnikiem a skrzynią biegów i dwoma napędzającymi przednie koła.

    Model NSX został również wyposażony w funkcję „launch” ułatwiającą start, która pozwala ruszyć ze startu zatrzymanego z wykorzystaniem pełnej mocy silnika spalinowego i trzech silników elektrycznych. A ta wynosić ma około 550 KM.
    29 października 2015, 22:43 przez Nanek (PW) | Do ulubionych | Skomentuj