Jechałem sobie drogą do rynku w moim mieście. Przede mną znalazła się jakże "prawilna" osoba na hulajnodze elektrycznej, która przepisy ma w przysłowiowej dupie i zamiast jechać chodnikiem to wybrała środek drogi. Po strąbieniu owy "prawilniak" zatrzymał się i wyglądał na takiego co chce mnie zatrzymać, więc zatrzymałem się i zwróciłem grzecznie uwagę, że powinien jechać chodnikiem, a nawet by być miłym dodałem, że jak już ulicą to mógłby prawą stroną. Od razu zareagował agresywnie i nawet próbował łapać za klamkę zanim usłyszał, że mam gaz pieprzowy. Wtedy wydał się bardziej agresywny, więc wprost zasugerowałem, że zgłoszę zaraz na policje. Ale to można usłyszeć już na nagraniu. Następnie gdy zobaczyłem radiowóz, może niepotrzebnie, ponieważ zdradziłem zamiary powiedziałem "OO" z myślą, że poproszę o 2 patrol, ponieważ z doświadczenia wiem, że po telefonie na 112 czeka się ok 30 minut. I tutaj ważna sprawa policja co słychać nie miała włączonego sygnału dźwiękowego, więc jak niedawno pokazała na przykładzie kierowcy ambulansu nie jest pojazdem uprzywilejowanym. Ważne jest to, że w takim razie oni złamali przepisy wjeżdżając pod prąd (ulica, którą jechałem jest jednokierunkowa). Dodatkowo co widać i słychać na nagraniu owy "prawilniak" napluł mi na auto na oczach policji. Po podjechaniu do policjantów chcąc prosić o wezwanie 2 patrolu i podać nr tel. by było łatwiej mnie i osoby na hulajnodze zlokalizować zostałem w bardzo niemiły sposób spławiony. W przypływie emocji nie pomyślałem by wytknąć im jazde pod prąd i w pewnym sensie wymusić poświęcenie tej minuty mi(bo mniej więcej tyle by to trwało). Wiedząc, że nie mam co jeździć jak głupi za "prawilniakiem" (bo tak jak napisałem na patrol ze 112 to zazwyczaj czekałem co najmniej 30 minut). Jednak nie zmienia to faktu, że skoro w biały dzień chciał mnie pobić przy rynku i był w stanie napluć mi na auto, to nie weźmie w nocy przerysuje po całej długości. A z zapamiętaniem mojego auta raczej problemu nie miał, bo mam 1 takie auto w powiecie i jednocześnie na obcych blachach, więc raczej na luzie je znajdzie. A z autopsji wiem, że jak ktoś uszkodzi auto na parkingu to policja g@wno zrobi, bo już z tatą mieliśmy 2 razy sytuacje, w której wjechali na parkingu w auto i policja rozłożyła ręce. Na policję idę dopiero jutro(31.07) i wtedy będę mógł dać update czy przyjęli zgłoszenie. Na koniec chciałbym prosić o informację czy to się łapało pod groźby karalne i czy za to naplucie coś może mu też grozić.
28.07.2023 Bielawa, koło Dzierżoniowa
Kryminalni z Komendy Powiatowej Policji w Złotoryi w trakcie realizacji czynności na terenie miasta otrzymali informację, że mężczyzna ze swoim kilkuletnim dzieckiem potrzebuje niemal natychmiast, dostać się do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy. Chłopiec z urazem głowy wymagał pilnej pomocy lekarskiej i każda minuta mogła decydować o jego dalszym losie. Policjanci w tej sytuacji nie zastanawiali się nawet przez chwilę i natychmiast zaoferowali pomoc w postaci pilotażu. Używając sygnałów świetlnych oraz dźwiękowych, eskortowali auto przez blisko 30 kilometrów.
O pomoc za pośrednictwem służby dyżurnej, poprosili także legnickich policjantów. Mając wiedzę o prowadzonej eskorcie, miejscowi funkcjonariusze dołączyli do pilotażu oraz umożliwili sprawny przejazd przez największe skrzyżowania w mieście. Kilkuletni chłopiec z tatą i dziadkiem szybko oraz bezpiecznie dotarli do szpitala, gdzie dziecku została udzielona pomoc medyczna.
Od autora: Taka historia przydarzyła się mojemu tacie.. Jadąc po rondzie zauważył samochód, który nie zwalnia - przyhamował oraz użył sygnału dźwiękowego - beztroski Janusz nawet nie spojrzał się w lewo czy nic nie jedzie... Następnie wyszedł do niego na światłach, ale kiedy tata powiedział, że ma kamerę i będzie spowiadał się policji smutny wrócił do swojej maszyny.
Złożyć tylną kanapę i wyciągnąć przez wnętrze. Nano oferowana jest w trzech wersjach wyposażenia. W najtańszej zrezygnować trzeba m.in. z regulacji fotela pasażera, poliestrowej podsufitki i półki bagażnika.
Tacie można w nocy podkraść samochód i z kumplami wyjechać na miasto, żeby trochę poszaleć, ale tata doświadczenia nie kupi i młody będzie je teraz boleśnie zbierał. Jedyny szacun to dla kamerzysty, że do końca filmował.