Wiecznie w smarze, drobnych szramach i rozcięciach, odciskach, czasem stłuczone pod paznokciami. Zmęczony po pracy domywam je, patrze na ich skaleczenia i wiecie co? Nie żałuje żadnych z tych ran, a jutro rano znów pójdę do garażu. Mimo wszystko. Napewno wiecie "dlaczego?"
Komentarze