Reklama
Malczana własnoręcznie zacząłem rozbierać, ciąć, docinać orurowanie, (spawany był u mechanika bo nie mam migomatu), pomalowany był także przeze mnie, potem poskładałem to do kupy i oto tego efekt.
Była to wersja z 2000 roku więc myślę że nie pokaleczyłem tego wozu
Aktualnie Maluszek jest gdzieś w opakowaniach żyletek albo coś. Stracił kompresję, zaczął pękać na drzwiach bo podłogę i progi miał przerdzewiałe więc nie opłacało mi się remontować silnika.
Jeżeli ktoś chce mogę wstawić więcej fotek.
Reklama
Komentarze