Samochód został odnaleziony w Turynie. 35 lat spędził w piwnicy. Należał do miejscowego mechanika, który nabył okazyjnie auto z roku 1962. Odkupił go od jednego ze swoich klientów, któremu się ono znudziło. Samochód parkował w piwnicy swojego domu, dokąd wjeżdżał za pomocą specjalnej windy. I w roku 1984 winda się zepsuła, a samochód pozostał (dosłownie) uziemiony.
Ponieważ zawsze były pilniejsze sprawy niż naprawa windy, to mechanik odkładał ją na potem. Bo po co naprawiać mechanizm, by wydobyć spod ziemi tanie, stare, włoskie sportowe auto?
Tak też sądziła rodzina i po tym, jak mechanikowi się zmarło, postanowili posprzątać dom. Gdy odkryli w piwnicy samochód, bez żadnych ceregieli wezwali dźwig, by uprzątnął zalegającego tam rupiecia. A ponieważ Turyn to jednak miasto, gdzie żyje sporo pasjonatów, szczególnie że Alfa Romeo ma tam swoją siedzibę, to szybko znalazł się ktoś, kto uświadomił rodzinę, że to nie jest takie pierwsze lepsze stare, włoskie, sportowe auto.
Samochód został umyty (tylko i wyłącznie umyty) i wystawiony na aukcję. Osiągnął cenę 650 000 dolarów. W chwili sprzedaży pojazd był w pełni sprawny i w 100% oryginalny.
Ech, że też ja nie mam w rodzinie mechanika, który by schował jakąś perełkę z lat 60. w piwnicy i nie mógł nią wyjechać...
Tu na chwilę przed licytacją. Jak widać, auto wzbudziło sporą sensację.
Komentarze