Przyszła ostatnia paczka z głośnikami. Mam to co chciałem. Po wielu godzinach walki z kablami, dopasowywaniem "idealnie pasujących" dystansów, rzucania przecinków na lewo i prawo udało mi się zmontować prawie całą lewą stronę, a i tak jest do dupy bo gwizdek próbuje walić basem, a radio nie chce się odpalić. Na dzisiaj olewam to wszystko, bo już nie mam siły. Jutro ciąg dalszy.
PS. Wonsky, przyznaję rację. Bez wygłuszenia jest źle, a nawet nie wyjechałem z garażu.
Komentarze