Z czym nam się kojarzy Renault Espace? Ze zwykłym, praktycznie niczym niewyróżniającym się, minivanem.
Co jeśli dodamy do takiego minivana trochę fantazji? Powstanie coś co swoimi osiągami potrafi zaskoczyć niejednego.
W 1995 roku, Renault zdecydował, że wstrząśnie motoryzacyjnym światem, pokazując ten szalony projekt. Ale co to dokładnie jest?
Niby nadal zwykły minivan, ale zaraz... coś jest nie tak w tym wnętrzu. Co tu robi silnik?
Model ten powstał z okazji 10 rocznicy zaangażowania francuskiego MPV i Renaulta w Formułę 1. Jak nie trudno się domyślić, silnik pochodził właśnie z jednoosobowego samochodu wyścigowego Williams-Renault FW15C. 3,5-litorwy, 40-zaworowy, silnik V10 wytwarza 700 KM. Tak samo jak w F1 silnik został umieszczony centralnie, sprzężony został z 6 biegową półautomatyczną skrzynią, która przekazywała moc na tylną oś. Niby nic, buda minivana z silnikiem od F1, ale gdyby tak podkręcić moc o dodatkowe 100KM?
Wtedy powstanie minivan, którym będziemy mogli szybko odwieźć dzieci do szkoły. Bardzo szybko. 2.8 sekundy do setki i 6.9 sekundy do 200km/h. Ile zatem wynosiła prędkość maksymalna? 312km/h.
No dobra, rozpędzanie jest łatwe ale weź i teraz wyhamuj. Nie ma problemu, ceramiczno-karbonowe hamulce potrafiły zatrzymać tego byka z 270km/h do 0 na odcinku krótszym niż 600m. No i dzieci oddają śniadanie.
Komentarze