Reklama
Tadeusz Tabencki zmarł w roku 1989, jednak część aut zaczęła gnić jeszcze w czasach kiedy żył.
Po jego śmierci, samochody zaczęły znikać coraz częściej. Jego syn Wacław nie mógł zaopiekować się kolekcją ojca. Mówił, że dostawał liczne pogróżki pod swoim adresem.
W ten sposób niezwykła kolekcja niszczeje coraz bardziej.
Różne źródła mówią, że w kolekcji znajdowało się około 300 samochodów i 200 motocykli. Ile z nich teraz zostało?
Niespełna 40 wraków, których już nie da się uratować.
Te, które stoją w hali były w znacznie lepszym stanie, co widać po zdjęciach. Jednak ząb czasu i wandale nie oszczędziły również tych perełek.
Większość aut została zniszczona dla "zabawy".
Reklama
Komentarze