Szału nie ma. Do wymiany wahacz, zacisk hamulcowy, podnośniki szyb, i klemy. Pomalowany jakąś farbą stoczniową antykorozyjną (o dziwo jest tylko kilka ognisk korozji). W planach oprócz tego, że oczywiście zostanie naprawiony, to dojdą na pewno alu felgi, oraz przednie halogeny muszę odpalić (coś nie świecą). Mój pierwszy samochód, kupiony za własne pieniądze i ubezpieczenie również na siebie!
Komentarze